Postcrossing Forum

Pełna wersja: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
u nas też, przez co ślizgawka jest straszna.
ktoś mi ukradł 100zł. W PRACY. pięknie. napisałam na facebooku i odezwały się do mnie dwie dziewczyny, które też w tym tygodniu straciły kolejno 100 i 50zł. ktoś sobie ładnie dorabia do wypłaty... grzebiąc po szafkach...
Brak słów...
Ale chamsko ! O matko mam nadzieje,że tego tak nie zostawisz, bo to da przyzwolenie innym osobom na kradzież,zresztą myśle,że po grafiku i kamerach (nawet jesli przy szafkach ich nie ma) da się dojść,kto to był.
U mnie w jedej z poprzednich prac (dosyć poważnej jesli chodzi o traktowanie pracowników) przyłpałam kiedyś jedna z wyżej postawionych osób na szukaniu w naszych torbach ! (nie było szafek wystarczająco,więc torby leżały na sobie).Oczywiście obowiązywało mnie milczenie i pewnie nigdy się nie dowiem czego szukali (bo to były 2 osoby,nie Polacy,więc tutaj milczenie mnie nie obowiązuje Oczko.
Tam też (ale później) zdarzały sie kradzieże,ale takie dziwne i nie przemyslane,koleżankom zwinął ktoś (potem doszli kto) po bodajże 10 funtów,a ja miałam ipoda w torbie i więcej kasy i jakoś mi nic nie zginęło,ale torba była stara i brzydka więc może to mnie uchroniłoSzczęśliwyO matko
kolejna dziewczyna straciła 50zł. po grafikach sprawdziłam, że w te 3 dni kiedy były kradzieże w danych godzinach były aż 4 dziewczyny, które były w każdy z tych dni w pracy, więc to praktycznie na pewno któraś z tych czterech. ale jak dojść, która? ciężko będzie, bo żadna się nie przyzna... pierwsze co, to jutro idę z tym do kierownika. bo to nie jest wcale śmieszne...
Na policję zgłosić. Można też przed zgłoszeniem na policję poprosić kierownika by porozdzielał 4 podejrzane na różne zmiany, żeby kradnąca sama się wtopiła Oczko.
zgłosić że jedna z czterech kradnie? i co zrobią? PRZESŁUCHAJĄ? dajcie spokój. jak nie wpadnie i za rękę jej nikt nie złapie, to nie dojdziemy do tego która to...
Martina, w mojej poprzedniej pracy było małżeństwo, które kradło nie tylko pieniądze. W chwili, gdy się zorientowaliśmy, że zaczęły ginąć nam różne rzeczy, oni też skarżyli się, że zostali okradzeni.
Zdezorientowany
Miałabym oczy szeroko otwarte i też do końca nie wierzyła co kto mówi.
Marmolada ma rację. Ktoś kto kradnie, może powiedzieć, że jemu też kasa zginęła. Nikt nie udowodni, że nie było tak. Jak za rękę nie złapiesz, to nikt się nie przyzna.
Martina, macie tam jakiś monitoring albo coś takiego? A szafki zamykane? Każdy swoją ma?
Mi jedyne co w tej chwili przyszło do głowy, to naładować do swojej szafki czegoś, tak, żeby nikt nie wiedział i jak otworzy, to aby to wypadło i huku narobiło. Drugie wyjście to taka mała kamerka, no ale to już jest jednak inwestycja.
Choć tak w ogóle to mi się wydaje, że jak już zaczęłaś w pracy ten temat, to teraz złodziej albo się przyczai, albo będzie mówił, że jemu coś zginęło.
no niestety mamy monitoring ale nie w szatniach, widać kto wchodzi do szatni i kto z niej wychodzi ale nic poza tym. szafki są ale nie zamykane i każdy się wiesza tam gdzie ma miejsce wolne, w jednej szafce mieszczą się dwie osoby. niby można portfele i wartościowe reczy chować do sejfu, ale nikt tego nie praktykował, bo też nikomu nigdy nic nie zginęło, wszyscy się znamy i lubimy... jak widać ktoś postanowił to wykorzystać :/
Kierownik powiedział że trzeba będzie podłożyć fałszywy znaczony banknot w jakimś portfelu i zostawić specjalnie gdzieś na widoku w miarę, ale też sądzę że ta osoba już wie i teraz będzie uważać żeby nie wpaść. echhh, ciężka sprawa. mamy 4 osoby 'podejrzane', które były w danych godzinach w każdy z dni kiedy coś zginęło.
a dziewczynom które zostały okradzione naprawdę, naprawdę ufam, więc nie biorę pod uwagę, że to któraś z nich i próbuje tylko odwrócić od siebie uwagę.
ja tam mam swój typ, ale za rękę jej nie złapałam...
wydaje mi się,ze ta osoba sie na to nie złapie,skoro wie to wątpie żeby sama się podłożyła.
Martina, piszesz, że w jednej szafce swoje rzeczy zostawiają dwie osoby. A czy te osoby, które zostały okradzione są w stanie przypomnieć sobie, z kim wtedy trzymały rzeczy? Nie wiele to pewnie da, ale tak myślę, że złodziejowi łatwiej byłoby coś ukraść z szafki, w której były też jego rzeczy. Jeśli by ktoś wszedł, to może udawać, że u siebie coś szuka.
Basia, no właśnie nie do końca tak to działa... Szczególnie, że w jednym dniu kasę straciły dwie osoby, a innego dnia jedna straciła, a inna zorientowała się, że jej też ktoś grzebałw rzeczach, ale nic nie ukradł, bo nic nie miała przy sobie... Podejrzewamy dwie dziewczyny, jedna bardzo często chodzi "do łazienki", a druga jest ogólnym kombinatorem, ciągle próbuje coś ugrać dla siebie nie do końca uczciwymi sposobami -_- no, ale za rękę nie złapałam ani jednej ani drugiej. niestety...
Już odchodząc od tego, ile kasy zginęło, to wkurzające jest to, że ktoś sobie bezkarnie grzebał w Waszych rzeczach.
Ja dwa razy miałam tak, że mi kolega wpakował do torebki jakieś ulotki, czy papiery - tak abym sobie to poprostu dzwigała do domu, nie wiedząc o tym, że mam jakiś nadbagaż. Wpakował to w obecności kierownika. A ten mu nawet nie powiedział, żeby nie ruszał co nie jego. Nie powiedział też mi, że ktoś zajmował się moją torebką.
dzisiaj znowu jedna dziewczyna miała "sprawdzony" portfel, na szczęście pusty. zamierzam podłożyć portfel z pieniędzmi w środku, przedtem spisując numery banknotów, sprawdzać co jakiś czas i jak któryś zniknie, to niestety ale wezwać policję i zrobić przeszukanie wszystkich obecnych. gorzej, że praktycznie co godzinę ktoś kończy pracę i wychodzi do domu - strasznie się boję, że zdąży wyjść z pieniędzmi zanim się zorientuję że zniknęły i tyle będzie z całej pułapki.
o nie,myslalam,ze ktoś się nei odważny więcej kraść, skoro już wiadomo,że taka sprawa jestO matko
widocznie do najbardziej "zainteresowanej" osoby nie dotarły newsy... ale to i dobrze, bo może jeszcze się uda ją jakoś dopaść skoro się nie spodziewa...

a powiem wam, że po prostu źle trafiła, że na mój portfel i moją stówę się nadziała. bo pozostałe 3 dziewczyny były okradzione wcześniej niż ja, ale nic nie powiedziały i nie powiedziałyby, gdybym to ja nie zaczęła tematu... Niezdecydowany
Też byłam pewna, że złodziej da sobie spokój z kradzieżą - przynajmniej do czasu aż sprawa nie przycichnie. No, ale skoro się do tej pory udawało, to pewnie czuje się pewnie. Nie rozpowiadaj więc o swoim pomyśle w pracy i łap złodzieja. Powodzenia!
Martina,a nie mieliscie czasem nikogo nowego z supportu np ? taką osobę trudniej by było wyśledzić.
nie właśnie, to ewidentnie ktoś z naszych... Huh
Przekierowanie