Postcrossing Forum

Pełna wersja: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
A ja z kolei do gimnazjum umiałam się ledwo po angielsku przedstawić i myślałam, że jestem antylingwistyczna. Później się okazało, że po prostu miałam kiepską nauczycielkę w podstawóce (zresztą mój rocznik miał angielski dopiero od 5 klasy). Od gimnazjum miałam same świetne i finalnie maturę zarówno pisemną jak i ustną zdalam prawie na 100%, rozszerzoną wersję też nieźle.

Na studiach nieco się zacofałam, ale ostatnimi czasy nadrabiam głównie słuchając i czytając książki po angielsku, ewentualnie podczas podróży za granicę/rozmów kwalifikacyjnych i chyba idzie mi dobrze. Uśmiech

A rosyjski naprawdę lubię, ale już tak dawno nie pisałam nic w tym języku, że chyba zapomniałam jak się to robi O matko Żałuję, że nie mam jak popraktykować.

No i dorywczo uczę się hiszpańskiego SerceSerceSerce
Nemezis, a moze mialysmy tą samą nauczycielke z ros ? Szczęśliwy
ja się cieszę, że jednak szkoła za mną, bo ile nerwów i czasu straciłam na uczenie się przypadkowych rzeczy to tylko ja wiemCyklop jedyne czego mi brakuje, że moglam te 8 h przesiedzieć bezrefleksyjnie w ławce, a teraz już tak nie mogęSzczęśliwy
Ja też miałam w szkole rosyjski. Język ładny, ale trafiły mi się takie nauczycielki, że chodzenie na ten przedmiot to był straszny stres.
A w liceum miałam też rozszerzony francuski. Trudny, ale nauczycielka super, dużo nauczyłam się. Tyle tylko, że zaraz po liceum moja przyjaciółka pojechała do Francji i twierdzi, że to co na lekcjach się uczyliśmy, a jak oni mówią, to dwie różne sprawy.
A po za tym standardowo angielski miałam.

Ciekawa jestem jakie są właśnie Wasze odczucia - jak uczycie się w szkole języka a potem zagranicę jedziecie. To co uczyliście się jest tym samym jak się tam mówi?
Austyjacy bardzo sie smiali z mojego niemieckiego i 'akcentu', ja ich nie rozumialem ni w zab.
Marta - chyba niekoniecznie, moja klasa była ostatnią jaka uczyła, natychmiast później poszła na emeryturę Duży uśmiech Właśnie dlatego była tak zgryźliwa Duży uśmiech Bo już nie chciała wychowawstwa w naszej klasie i ją siłą zmuszono Oczko A do którego Ty w ogole chodziłaś LO?

Niemieckiego wprawdzie nie znam, ale faktycznie będąc w Wiedniu zauważyłam, że Austriacy mają inny akcent niż Niemcy. Na szczęście nie musieliśmy szprechać, bo Austriacy świetnie mówią po angielsku, więc w ten sposób się dogadywaliśmy Uśmiech
ja nigdy nie czułam się dobrze z angielskiego, maturę zdałam na 97% i 98% a teraz przed wyjazdem za granicę na "stałe" znowu się boję, że sobie nie poradzę... Huh
Martina, dasz radę!
Ja sobie ubzdurałam, że dostanę się na studia za granicę i teraz zakuwać muszę ten angielski, a tak beznadziejnie mi z nim szło całe życie...
Ledwo co załatwiłam ten angielski to znowu mącą O matko
Wczoraj przeniosłam się na ten rozszerzony angielski,byłam na tej lekcji i niby wszystko spoko.
A dzisiaj się dowiaduję przed technologią żywienia,że mam niby nie kupować książek do anglika bo ma iść ZNOWU na niemiecki -,-
W poniedziałek nie załatwię tego bo mam praktyki,ale we wtorek mam godzinę wychowawczą i się zapytam o co do cholery w końcu chodzi -,-
Jeszcze przed wf'em wychowawczyni przyszła bo miała do nas kilka pytań i czytała listy grup językowych ;w;
Masakra jakaś.
Mizushi, ja studiowalam za granica jak cos to moge doradzic w czyms jesli bedziesz miala jakies pytania Uśmiech
nie wiem, gdzie będe za pare lat, ale fakt faktem ang warto znać Uśmiech
Martyna - jakas nieogarnieta ta szkola ;O
Nemezis - chodzilam do plastyka w kato Oczko
Martina - dasz rade, bo jestes madra dziewczynkaNinja
A ja dziś w sklepie widziałam nową linie opakowań, którą miałam okazję współtworzyć (w małym procencie, ale zawsze!), normalnie miłość od 1 wejrzenia zobaczyć to na żywo w rękach ludzi Serce, no, ale to tylko wynurzenia z serii "no-life" Ninja w ogóle, to nadchodzi ten czas kiedy będe się musiała za licencjat zabrać, pomysł jest, ale czasu w ogóleO matko
(09-05-2014 10:04 PM)pro-et-contra napisał(a): [ -> ]Mizushi, ja studiowalam za granica jak cos to moge doradzic w czyms jesli bedziesz miala jakies pytania Uśmiech
nie wiem, gdzie będe za pare lat, ale fakt faktem ang warto znać Uśmiech

Dzięki, jeśli będę miała jakieś pytania to na pewno się zgłoszę Duży uśmiech

(09-06-2014 05:49 PM)pro-et-contra napisał(a): [ -> ]pomysł jest, ale czasu w ogóleO matko

Ja się muszę zabrać za prezentację na konferencję, która jest na początku listopada. Czas mam, ale pomysłu w ogóle Cyklop
Gdybym umiała cokolwiek z chemii to mogłabym pomoc, ale tak to niestetySzczęśliwySzczęśliwy
konferencje mnie trochę przerażają, ale z czasem i to na mnie spadnie pewnie Oczko
Mój sąsiad, który pod nieobecność rodziców lubi puszczać dość głośno podbicie basów, wyjechał na studia do Poznania i do świąt jest spokój pod tym względem Cwaniak
Ja jeszcze nie wiem z kim będę dzielić mieszkanie, mam nadzieję, że żaden fan basów mi się nie trafi Szczęśliwy
ja już nigdy, przenigdy nie skuszę się na współdzielenie mieszkania z randomowymi ludźmi. od poprzedniego razu to JA wynajmuję mieszkanie i ewentualnie dobieram kogoś, kto nie będzie mi wadził Cyklop
Martina, wszystko fajnie, ale koszt nieco wyższy Oczko
Mizushi, ja tez wynajmowałam mieszkanie z randomowymi ludźmi i jak naprawde wkurzą to aż się chce wydać więcej byle tylko się ich pozbyć Oczko
wcale nie jest wyższy. wynajmując pokój w mieszkaniu studenckim płaciliśmy (we dwoje) 800zł + rachunki. wynajęliśmy mieszkanie za 1400 + rachunki, jeden pokój podnajęliśmy znajomemu za 650. czy wyszliśmy na tym gorzej? nie wydaje mi się Oczko
Może i racja, ale ciągle nie jestem przekonana, potem jeszcze szukać ludzi, a jak się nie znajdą to co? Przecież tyle nie zapłacę. Zresztą podnajmując nieznajomemu też narażam się na ryzyko, że się nie polubimy Język
ale wtedy mozesz kogoś wyrzucić, a nie sama wylatujeszNinja mnie tak mieszkania z ludźmi nauczyły, że zawsze musi być spisana umowa, jak ktoś nie przestrzega to nara, bo ile można wytrzymać jak ktoś wkurza 24/7Huh
Przekierowanie