Wczoraj zaniosłam kotkę do weterynarza aby uśpić, bo ostatnio chorowała i było coraz gorzej. Nie sądziłam, że to będzie aż tak boleć.
u mojego kota w Stalowej wykryto ostatnio niewydolność nerek. od tygodnia jest na kroplówkach, ale wygląda na to, że powoli wraca do zdrowia. mimo, że widuję ją teraz rzadko to nie wyobrażam sobie domu bez niej i prze-piekielnie martwię się o nią.
cieszy mnie natomiast udany pierwszy koncert na śląskiej ziemi mojego Nienarzeczonego. fakt, że w szkole z jego licealnym zespołem, ale od czegoś trzeba zacząć. i było bardzo fajnie, nawet poskakałam trochę, co zdarza mi się na koncertach coraz rzadziej. i poznałam fajną małolatę, z którą spędziłam cały koncert. tylko czemu, czemu, czemu ja zawsze muszę poznawać ludzi ze światka artystycznego? potem się czuję takim beztalenciem Oo
a przede wszystkim jestem przeszczęśliwa, że jutro jadę na dwudniowy wypad w Beskidy i po tej wyprawie zdobędę w końcu małą srebrną odznakę GOT, a do tego będę spała w schroniskach, co mi się już dawno nie zdarzało, a lubię ich atmosferę.
Jestem szczęśliwy bo padam na przysłowiowy "łyj" bo ostatni miesiąc masakrycznie tyrałem jak nigdy dotąd, ale się udało i będę miał nju car
Lajk dis łan -->
http://64.251.10.3/nimg/2007/05/thumbs/l...-img_0.jpg też biały tylko z czerwonymi kołami
zakochany jestem w nim po uszy i nie będe nim jeździł tylko będe go pucował gąbeczką
Przygarnąłem psiurka znaleźionego u mojej Andzi na "townie" kundelek, ale wygląda jak lisek
śliczna sunia o imieniu Foxi
I wogóle teraz będe spał chyba kolejny miesiąc żeby nie padać na "łyja"
Cytat:nie będe nim jeździł tylko będe go pucował gąbeczką
Bozia, ty jak coś powiesz...
cieszy mnie, że maj się kończy i skończą się zmiany po 10 godzin w pracy
nie wiem czemu nasza kadrowa na początku miesiąca daje nam luźny grafik a na koniec trzeba zapieprzać i padać na mordkę, żeby wyrobić wymaganą ilość godzin do etatu...
a mnie bardzo cieszy, że mam najcudniejszą promotor pod słońcem
Ja ją po prostu KOCHAM
podpisując mi dzisiaj pracę magisterską podpytała mnie o moje plany zawodowe, kiedy powiedziałam jej, że bardzo chciałabym uczyć, bo uwielbiam dzieci i w tym się odnajduję, chyba ją ujęłam, bo podpytała o mój drugi ukończony kierunek, gdzie mieszkam, a kiedy usłyszała, że już mam mgra z polonistyki (a sądziła, że dopiero będę go robić) mówi mi:
- Niech pani weźmie długopis i pisze: pan taki i tak w urzędzie miasta takiego i takiego, to mój bardzo dobry znajomy i on zatwierdza wszystkie etaty dla nauczycieli na dane miasto, pani pójdzie, powie, że pani ode mnie, (ale koniecznie, że ode mnie, że pani jest moją magistrantką), to on pani powie gdzie mają wakat, on już n tak kilka moim absolwentkom załatwiał pracę, ja mu co jakiś czas mu kogoś podsyłam. Tylko koniecznie powiedzieć, że ode mnie. Niech się pani, nie martwi, z pani kwalifikacjami i z pani podejściem do dzieci, na pewno coś znajdziemy!
W tym momencie prawie, że ją wycałowałam. Jeśli tylko dostanę dzięki niej pracę, to pojadę do niej z tak wielkim bukietem, że się nie zmieszczę w drzwiach autobusu/samochodu.
(05-31-2012 05:28 PM)nemezis871 napisał(a): [ -> ]a mnie bardzo cieszy, że mam najcudniejszą promotor pod słońcem Ja ją po prostu KOCHAM podpisując mi dzisiaj pracę magisterską podpytała mnie o moje plany zawodowe, kiedy powiedziałam jej, że bardzo chciałabym uczyć, bo uwielbiam dzieci i w tym się odnajduję
Życzę Ci - całkowicie szczerze - powodzenia w szukaniu. CV już masz w szkołach?
Mnie najbardziej w tej robocie wkurza, że papier staje się ważniejszy od uczniów
Dziękuję. Jak na razie kilkanaście złożyłam. Teraz już mam dwa tygodnie laby do obrony, będę chodzić do pozostałych.
(05-31-2012 07:50 PM)nemezis871 napisał(a): [ -> ]Dziękuję. Jak na razie kilkanaście złożyłam. Teraz już mam dwa tygodnie laby do obrony, będę chodzić do pozostałych.
Złóż do wszystkich gdzie się da. Koleżanka po matematyce złożyła w samym Krakowie i okolicach około 100 CV. Odezwali się może z dwóch. W jednej dostała pracę. I to pewnie nawet lepiej że pod Krakowem niż w samym Krakowie, bo mała szkoła.
Życzę powodzenia
ale się cieszę...jestem dziś niewyspana ale zadowolona
)) mój facet od dziś ma pracę
))co prawda w ty miesiącu ma bezpłatne szkolenie(albo poprawnie szkolenie płatne,ale wyplata dopiero na koniec roku:)tez jestem szczęśliwa ze udało mi się wytrwać w pracy miesiąc bez żadnego dnia L4 co nie zdarzało się już od ponad roku
))
Paulino, mam duzo czasu, będę składać gdzie się da, na razie obskoczyłam trochę w K-ce i kilka w Siemianowicach Śląskich.
Cieszy mnie, że akurat dobrze się składa, bo wspomniany powyżej facet, ma konsultacje otwarte w pierwszy pn i wt miesiąca, czyli w ten poniedziałek. Pójdę go zagadać.
A poza tym
po raz PIERWSZY w życiu jestem naprawdę zadowolona ze zdjęcia dowodowego/legitymacyjnego/dyplomowego itp. Dzisiaj robiłam sobie zdjęcia do dyplomu, oczywiście przed wyjściem włosy ładnie zrobione, makijaż delikatny... i co? Lało, jak weszłam do fotografa byłam mokra, a ona i tak dokonała jakichś cudów i te moje lekko mokre włosy jeszcze fajnie wykorzystała i na zdjęciu dało to fajny efekt
No normalnie jeden jedyny raz się sama sobie podobam na zdjęciu
Co lepsze, dała mi do wyboru dwa ujęcia i oba mi się podobały, z reguły nie umiem wybrać, bo wszystkie (choćby o 10 opcji jest złe, a teraz nie wiedziałam, którą wybrać, bo obie mi się podobały) Szkoda tylko, że dała mi tylko cztery i wszystkie trzeba oddać na dyplom i odpisy, bo mama już chciała zachachmęcić do portfela i chłopak
Wczoraj dałem info na oficjalnym PC, że szukam swych favów i w zamian oferuję kartki ze swego albumu. Łącznie mam już 10 propozycji swapów. O.o
(06-01-2012 02:03 PM)nemezis871 napisał(a): [ -> ]Paulino, mam duzo czasu, będę składać gdzie się da, na razie obskoczyłam trochę w K-ce i kilka w Siemianowicach Śląskich.
Na studiach nauczycielskich powinni od razu podawać informację, że najlepszy czas na składanie podań to tak naprawdę marzec-kwiecień
Laura, gratuluje, trzymam kciuki za obrone!!!
mam jutro pociąg do Gdańska o 5:30, już mi źle na samą myśl o wstawaniu o 4
wkurza mnie, ze zaczela sie sesja
ale nawet sie juz nie przejmuje, szkoda tylko, ze UG nie bierze pod uwage euro..
Nie jestem tak do końca zadowolona z wczorajszego widowiska na Wiśle, z okazji Parady Smoków. Nie dość, że od razu można było dostrzec różnicę między tym a zeszłorocznymi - takie mniej dynamiczne to było, nudniejsze i strasznie spokojne - to jeszcze wtrenili motyw Euro i smoki grały w piłkę, a podkładem była melodia UEFA
zostałam wybrana do tzw. supportu, czyli pomocy w innym McDonaldsie na okres euro :/ i zabierają mnie z mojego ukochanego Mc do jakiegos obcego, do którego mam gorszy dojazd i który jest przy samej strefie kibica, więc będzie zapizg że sobie nawet wolę nie wyobrażać...
niby tylko na 3 tygodnie, bo od 8 czerwca do 1 lipca mam tam pracować, ale nie za bardzo mi się to podoba. szczególnie, że później mam urlop od 6 lipca do 18, więc praktycznie wrócę do "siebie" dopiero pod koniec lipca ;c
boję się jutrzejszego wyrywania ósemek, pewnie znowu będę wyglądać jak pobity Pudzian
dobrze, że ma się tylko cztery ósemki, bo bym chyba nie zdzierżyła.
trzymaj się Agata ! Będzie dobrze !
Aj, biedulo :* Tym razem będzie lepiej :*
Nie cieszy mnie fakt, że mecze siatkówki w Spodku są niemożebnie drogie i przez ostatnie trzy dni miałam ochotę napaść na każdego przechodnia, ubranego na bialo-czerwono, z szalikiem w barwach reprezentacji, albo innym takim rekwizytem świadczącym o tym, że idzie na mecz (chlip, że też mnie tam nie było, tylko kilometr dalej no
Ale 200 zł za mecz nie dam, a 70 za miejsca na samym końcu to znaczna przesada, za miejsca które rok temu zajmowałyśmy z mamą na Memoriale Huberta Wagnera i mialyśmy dobrą widoczność teraz trzeba bylo dać najmniej jeszcze dwa razy tyle zamiast 50 zł - 150 ;/)
Ale za to CIESZY mnie, że ręczna już nie jest taka droga i skoro nie wyszedł teatr na dzień mamy, zabieram ją 17-stego również do Spodka na mecz naszych szczypiornistów z Litwą. Przy okazji będzie to też mój prezent imieninowy
Bilety śmiesznie tanie, druga strefa 50 zl - widoczność - doskonała