Właśnie wróciłem z dwudniowej wycieczki w góry i jestem padnięty. W dodatku tyle (niepozornych) zaległości skumulowało mi się i nie starcza mi na nic czasu.
Wszystkie kartki jakie miałem wysłać dzisiaj poślę najwcześniej w środę. Przepraszam.
przeżyłam i było zadziwiająco bezboleśnie (na tyle na ile to oczywiście może być bezbolesne), toteż jestem przeszczęśliwa, ale łykanie swojej krwi od niemal 4h nie należy do najprzyjemniejszych doznań
Muszę w końcu podjąć decyzję do jakiego weterynarza oddać swoją królisię, na sterylizację. Kontaktowałam się już z dwoma, ale oboje odsyłają mnie pod jeden adres, o którym słyszałam sprzeczne opinie. Niby królikami zajmuje się specjalista, ale dziś już mi ową panią doktor odradzano. Inni weterynarze są rozsiani daleko ode mnie i też nie chcę potem wymęczonego operacją królika, wieźć przez pół miasta.
Już nie wiem co mam robić, gdzie iść oraz nie zbankrutować -.-
(06-04-2012 02:20 PM)nemezis871 napisał(a): [ -> ](...) przez ostatnie trzy dni miałam ochotę napaść na każdego przechodnia, ubranego na bialo-czerwono, z szalikiem w barwach reprezentacji, albo innym takim rekwizytem świadczącym o tym, że idzie na mecz
wczoraj wracałam Polskimbusem z Warszawy, pół autobusu to kibice siatkówki ze stolicy do Spodka jechali
Muszę się pochwalić, właśnie skończyłam pisać opowiadanie konkursowe o nauczycielu
Jestem z siebie normalnie dumna
Nosi tytuł: ,,Metan, etan, propan, butan, Klimek stary orangutan"
Razem z 5 stron, ale takie ma być
(06-03-2012 08:34 AM)anusiagd napisał(a): [ -> ]wkurza mnie, ze zaczela sie sesja
ale nawet sie juz nie przejmuje, szkoda tylko, ze UG nie bierze pod uwage euro..
A ja już jestem po sesji od czwartku
. Teraz obijam się w Bieszczadach zamiast pisać pracę magisterską
nie wyglądam jak Pudzian dzisiaj, aczkolwiek nadal jestem obolała i czuję się tak jakoś nijako. do tego coś mnie trafia, że nie mogę na razie wychodzić z domu, bo mogę to dziadostwo przewiać, o piciu jakiegokolwiek alkoholu już nie wspomnę, bo jestem na antybiotykach i innych prochach przeciwbólowych. a taaaakie dobre wino teść mi oferował
na pocieszenie teść powiedział, że następnym razem jak przyjedziemy do Gdańska to możemy spać w ich nowym apartamencie z widokiem na Hel, żebyśmy mieli więcej swobody
zdalam staropole na 5! dwie piatki na roku, czuje sie jak mistrz
ale fajnie, ze przegapilam wyslanie adresu i moja kartka poszla sie j***. wkurza mnie to , ze chwile Cie tu nie ma i wypadasz kompletnie z obrotu, a przy takim zawaleniu robota, nie ma szans ogarniac wszystkiego
glupa ja
Brawo Aniu!! Ja do staropolki uczyłam się miesiąc, bo wtedy jeszcze frajerem byłam
Poszło mi zadziwiająco dobrze, jak na to, że mieliśmy wymagającego egzaminatora, ale nie tak dobrze jak Tobie
To ile jeszcze egzaminów?
Ze staropolki wszystkie notatki mi wsysło, jak większość z pierwszego roku, więc nawet nie miałam Ci czego zaoferować, ale ze wszystkich innych literatur mam sporo! Możesz się na przyszłość zgłaszać
ja wiem, że nie wolno zazdrościć, że to nieładnie i w ogóle, ale jak czytam na fb statusy mojej znajomej z osiedla, która - no cóż, bądźmy szczerzy - jest typem blondyneczki w minióweczce z kategorii "party hard", która po wyjechaniu do UK złapała sobie tak dzianego faceta, że regularnie wyjeżdżają na jakieś Dominikany, Kuby, Ekwadory i inne Emiraty to mnie po prostu skręca. żeby jeszcze podróżowali w moim rozumieniu to bym sobie chociaż foty z ciekawych miejsc pooglądała, ale oni tylko leżą nad basenem w super hotelu przez 2 tygodnie i to by było na tyle. ileż ja bym rzeczy w tym czasie co oni zrobiła, zobaczyła, przeżyła!
a jeszcze bardziej mnie skręca, bo nawet nie mogę jej poprosić o wysłanie mi kartki z tych wszystkich oryginalnych miejsc. chociaż może jakbym do niej po angielsku napisała to kto wie...
ja w ogóle takich ludzi w znajomych nie trzymam, żeby się nie wku***iać... jeden chłopak z mojego miasta po technikum gastronomicznym pojechał do UK i został szefem kuchni w jakimś znanym hotelu i już ma domek w Brazylii
szkoda nerwów
(06-06-2012 11:39 PM)Pasażerka napisał(a): [ -> ]ja wiem, że nie wolno zazdrościć, że to nieładnie i w ogóle, ale jak czytam na fb statusy mojej znajomej z osiedla, która - no cóż, bądźmy szczerzy - jest typem blondyneczki w minióweczce z kategorii "party hard", która po wyjechaniu do UK złapała sobie tak dzianego faceta, że regularnie wyjeżdżają na jakieś Dominikany, Kuby, Ekwadory i inne Emiraty to mnie po prostu skręca. żeby jeszcze podróżowali w moim rozumieniu to bym sobie chociaż foty z ciekawych miejsc pooglądała, ale oni tylko leżą nad basenem w super hotelu przez 2 tygodnie i to by było na tyle. ileż ja bym rzeczy w tym czasie co oni zrobiła, zobaczyła, przeżyła!
a jeszcze bardziej mnie skręca, bo nawet nie mogę jej poprosić o wysłanie mi kartki z tych wszystkich oryginalnych miejsc. chociaż może jakbym do niej po angielsku napisała to kto wie...
moja nielubiana znajoma była ostatnio w egzotycznym kraju i też nawet nie mogłam poprosić o kartki,znam ten ból
wczoraj byłam w Lublinie na poprawce kolokwium. zaliczyć - zaliczyłam, ale wszyscy zaliczyli. pojechałam w sumie tylko po podpis z innego przedmiotu bo moja wiedza była zerowa, no ale i tak fajnie niby. tylko pani doktor mi powiedziała, że nie mam szans zaliczyć czwartkowego egzaminu. i muszę składać podanie o przedłużenie sesji. w poniedziałek mam jeszcze egzamin. eh, nie lubię tego. ;x
I zastanawiam się nad rozpoczęciem drugiego kierunku na innej uczelni. niby w tym samym mieście, ale i tak na dwóch różnych końcach. ale chciałabym, chciałabym.
tiaa bo takie pary bikejki mają branie
stare capy lubią takie lale
t
Koko koko euro spoookoooo, Polska przegra w uj wysoko
A tak na powaznie to każdy niech czyma kciuki
ej, jest dobrze, Polska ciągle na pierwszym miejscu w tabeli
ulice w Gdańsku poza strefą kibica i starówką są dosłownie puste. normalnie inny świat
Właśnie się stało 1:1 i osiągnęliśmy wynik, który typowałam... zobaczymy, co dalej
jak cudownie było dzisiaj ukraść teściom rowery i przejechać się w końcu po taaak długim czasie. dotarliśmy na plażę, ale przegonił nas niestety deszcz. ale i tak było cudnie. ależ mi się marzy mieć znowu rower...
praca w McDonaldsie przy strefie kibica obfituje w atrakcje, głównie ze względu na dzikie mnóstwo lekko pijanych irlandczyków.