o rany, naprawdę współczuję. pamiętam jak sama przeżywałam śmierć swoich psów, więc mogę się domyślać jak i Ty się czułaś. ale podziwiam, że tak szybko zdecydowaliście się na kolejnego piesa. mnie potrzebna była przerwa, żeby jakoś i siebie i wszystko wokoło ogarnąć i nie porównywać nowego psiaka do wcześniejszego.
a nawet teraz, kiedy mam już kota, zdarza mi się po 6 latach wołać na niego imieniem psa
a poza tym cieszę się, że są na tym świecie ludzie, którzy pomagają takim schorowanym biedakom dożyć swoich dni. wielki szacun dla Ciebie
co do czeskiej szczupłej fanki... ja, ja, wybierz mnie
nie wiem co prawda czy jestem szczupła w Twoim rozumieniu, ale reszta się zgadza
wiesz co, to był taki klin klinem. Ja nie mogłam znieść pustego domu. Kosz był schowany a ja słyszałam jak wiklina trzeszczy kiedy pies wstaje :/
poczekalimy tydzień, bo mieliśmy umówioną wizytę w Usti nad Labem w Czechach (tam na marginesie, polecam amatorom cudownych widoków i pieszych wędrówek...).
Absolutnie nie porównuję. Zresztą żaden nie może się równać z Elwoodem, to był filozof, NICgo nie ruszało, nie interesowało, nie mogło wyprowadzić z równowagi. Pies idealny, naprawdę. Prócz chorobliwego zainteresowania kotami... Poza tym anioł. My też go średnio interesowaliśmy
ten już jest trochę bardziej mój, jest z nami 3 tygodnie, bardzo już się zmienił, ale radości ma za pięciu. Ale porównywać nie można, jest inny i już. Tylko imię dostał trochę zbliżone. Elwood był Elwoodem przez film Blues Brothers. Tam główny bohater również był takim wyznawcą 'wszystko-mi-wisi'. A obecny pies jest Bluesem.
co do koszulki - no cóż, jak komuś nie przeszkadza, że byłaby ciut opięta, jeśli będzie ciut za mała, to super. Wiadomo jacy są sportowcy
i tak chciałam L, ale wersję męską. Dostałam L w wersji damskiej, wciętej i tak dalej. Nie trzeba być szczypiorkiem, ale mi do szczupłego nawet trochę daleko
Ja nic opiętego mieć nie mogę
muszę zmierzyć wielkość... tyle, że jest jasno-szara i polo..... to trzeba lubić. No ale CZECH TEAM plus kółeczka olimpijskie.... już chciałam wyrwać i gdzieś przelepić
EURO SIĘ SKOŃCZYŁO!
łiiiiiiiii, nigdy więcej tego głupiego maka przy strefie kibica : D
(06-30-2012 10:37 AM)hardgirl123 napisał(a): [ -> ]Hiiri, to może jakieś spotkanie w Krakowie byłoby fajnie
Jestem jak najbardziej za! ; D
Martina, ale jak będzie olimpiada i zrobią strefę olimpijczyka to co powiesz
????
hiiri to kiedy by było to spotkanie
??
nareszcie... zostałam kontraktowym
Cytat:hiiri to kiedy by było to spotkanie ??
Nie mam pojęcia. Ja jestem wolna od jutra do nie wiem kiedy.
Nie znam dobrze Krakowa jeszcze, więc nie wiem, gdzie możemy iść "na pocztówki" czy gdziekolwiek indziej. Nie biorę się za organizację, bo chyba nie jestem dobrą osobą na oprowadzanie po Krakowie. ; D
(07-02-2012 08:10 AM)owadomorek napisał(a): [ -> ]z innej beczki - niebawem się odezwę, mam kalendarz z czeskim krecikiem, do każdego miesiąca jest kartka pocztowa, ale cieniutka... może będą chętni na jakąś wymianę
Ano, samozřejmě
to jakby co, to ja już się nieśmiało zgłaszam
ahahahahahahahahahahah olimpiada w polsce. no na bank.
Cytat:ahahahahahahahahahahah olimpiada w polsce. no na bank.
No mnie się też wydaje, że jeśli rzeczywiście, kiedyś... to raczej nasze wnuki będą miały problem ze strefami olimpijskimi
A w temacie: NIENAWIDZĘ jak na moim osiedlu koszą trawę. Nie chodzi nawet o hałas o ósmej rano, ale o to, że jeszcze z łóżka nie wyszłam a już zdążyłam kichnąć z 10 razy, pomimo tego, że z powody nocnych burzy spałam przy zamkniętym oknie, a koszono jakieś 2 bloki dalej, nie pod moim. Wiem, że to konieczne, ale ja calusieńki dzień kicham
Jak bym tak zliczyła te kichnięcia, to mogłabym chyba do księgi rekordów Guinessa trafić
Mała rzecz, a cieszy - Martina wreszcie napisała notkę na blogu McDonalds'owym
No wciągnęłam się jak nic i mi brakowało przez te pół miesiąca!
Nawet nie bardzo wiem dlaczego, bo za McD nie przepadam, czasem tylko kupuję tam lody... Ale widocznie Twój sposób pisania mi przypasował ^^
Martina jest pracownikiem z pasją,nie to co ja
jestem z siebie dumna, że udało mi się dotrzeć dzisiaj stopem do domu, mimo że wyjechałam na autostradę dopiero przed 14, bo tak się guzdraliśmy w domu
zajęło to ledwie 5 godzin, bo w sumie nie staliśmy nigdzie dłużej niż pół godziny, ale i tak ten upał mnie wymęczył i spalił mi ramiona. ale fajnie się tak znów w nowym sezonie wdrożyć spokojnie w to stopowanie przed jutrem.
cieszy mnie ta wyprawa, bo tym razem nie ma żadnego sztywnego planu podróży, jak wyjdzie tak wyjdzie, gdzie dojedziemy to dojedziemy i będziemy siedzieć póki się nam nie skończą pieniądze. także życzcie mi, żeby nie kończyły się jak najdłużej
i cóż, do zobaczenia za miesiąc
(07-02-2012 06:19 PM)Martina napisał(a): [ -> ]ahahahahahahahahahahah olimpiada w polsce. no na bank.
mi się wydaje, że to chodziło o to, że jak teraz są Igrzyska Olimpijskie to mogliby zostawić strefę kibica i ludzie mieliby znowu gdzie świętować
niech sobie świętują w domach
zylia, bardzo miło mi się zrobiło
niestety muszę cię zmartwić, od czwartku mam 2tygodniowy urlop i znowu nic nie będzie
A ja właśnie jestm po rewelacyjnej nocce z kumplami. Nie śpię już od 25 godzin.
Wkurzyło mnie dość mocno, że kumpela z którą umawiałam się od miesiąca, miała przyjechać dzisiaj w nocy, o 2:00, ustawiłam już imprezę dla niej z naszymi wspólnymi starymi znajomymi i w ogóle... i dała mi znać 3 godziny przed swoim przyjazdem że nie jedzie bo nagle się okazało że ma mniej kasy niż myślała że ma
ale ch*& z tym, ja i tak się upiję z tymi znajomymi
Sprzątam chawirę. Mam w sobie takie upiorne poczucie obowiązku, ze jak juz się wezmę, niemal siłą zmuszę, to czyszczę najmniejszy nawet skrawek. Ugabuga, padam...