Postcrossing Forum

Pełna wersja: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
5 rocznica ślubu, to mnie wkurza. faceci mnie wkurzają. Tchórze cholerni.
Wczoraj wyciągnęłam ze skrytki takie oto cudo - zdjęcie przyklejone do pocztówki, normalne, takie jak się dostaje od fotografa, ten sam papier etc. - Hedonic, Mikis i wiśnia widzieli jak to wyglądało.

Później zauważyłam, że zostało przyklejone do normalnej pocztówki, więc podczas rejestracji napisałam coś w stylu "Thanks for the photo, I notice you glued it to a postcard, I wonder what was on it Oczko"

Po czym dziś rano czekała na mnie taka wiadomość: "Yes, I did put a picture on top of another pc. I do that to alot of my postcrossers but I do not get that reaction. Most of the time people love my pc's. One should be thankful for what he/she gets and not be so sarcastic and demeaning or rude"

Taak, ja byłam sarcastic, demeaning i jeszcze rude... Najśmieszniejsze jest to, że to już drugie "starcie" z Amerykankami w ostatnim czasie - zwrócisz im uwagę i po prostu mega foch od razu.
rzeczywiście piękne zdjęcie, które można tylko "love" O matko
Naprawdę zastanawiam się poważnie, żeby pierwszy raz w mojej karierze postcrossera napisać w profilu "no photos as postcards and no handmades". Do tej pory nie miałam żadnych "don't" ani ochoty na nie...
LOL, Martina Szczęśliwy

Ciekawe, czy pani mnie teraz zgłosi do administracji jako rude Cyklop
A ja ostatnio zauważyłam, że pocztówka z Białorusi (off) nie miała zaklejonych rogów dla bezpieczeństwa, tylko to była po prostu biała kartka z wypisanym adresem przyklejona do jakiejś ULOTKI. O matko Jak ja się mogłam na to nabrać. Można to jeszcze zgłosić?
Pakuję na jutro bagaże, pakuję i... końca tego pakowania nie widać...O matko
Mi zostały do spakowania jeszcze tylko ubrania, bo muszę je uprasować, a tak to spakowana i gotowa do drogi. Szybko poszło.
W końcu poza Polskę Szczęśliwy
w czerwcu umawiałam się z bratem, że jak przyjedzie do Polski to zabiorę się z nim z powrotem, jak już będzie wracał do Norwegii. ok, nie ma problemu. za każdym razem jak dzwonił, to było mu to przypominane. zaczęłam konkretnie oszczędzać, żeby nie wyciągać tam kasy od niego.. a on zamiast mnie, zabrał moją siostrę. jest mi strasznie przykro bo nie lubię tego, jak się nakręcam na coś, a potem ktoś mnie tak... wystawia.
teraz przyjedzie znowu, zostawia siostrę w Norwegii, a ja zastanawiam się co ze sobą zrobić przez ten czas, co on będzie w Polsce. nie chcę go widzieć jakoś.

ale przynajmniej umówiłam się z koleżanką na podróż stopem. nie jest to jakaś super-ekstra podróż, ale zawsze lepsze to niż spędzenie całych wakacji w domu. zaczynamy od wyjazdu do Katowic, potem mamy objechać całe Czechy, a wracając zahaczyć o Zakopane. oby się udało.
Wizyta Białorusinów była bardzo przyjemna, wesoła i ciekawa Uśmiech
Teraz odczekać tydzień i urlop w Wiedniu Szczęśliwy
Mój facet zaczyna jutro dwutygodniowy urlop. Wszystko super (poza tym że ja na umowie zlecenie nie mogę sobie pozwolić na tyle wolnegoOczko) gdyby nie to, że wymyślił sobie przejść w 10 dni część Głównego Szlaku Beskidzkiego od Ustronia do Krynicy. SAM! Jedynym pocieszeniem są pocztówki, które obiecał mi wysyłać Oczko
a ja myślę nad krótką wycieczką we wrzesniu : ))
Jestem już w Wawie! Na tydzień, trochę "pokeszuję!" Szczęśliwy
Wkurza mnie mój słomiany zapał - do wszystkiego dosłownieO matko
PharmacySeal, skąd ja to znam... ; o


wkurza mnie ręka, która nie chce się goić zbyt ładnie. i to, że muszę jechać 400 km tylko po to, żeby złożyć wniosek o dowód osobisty.
"cieszy" kolejny tydzień L-4 i to, że jutro przyjdzie mój nowy laptop, na którym WoW będzie chodzić o niebo lepiej niż na netbooku Szczęśliwy
A mnie cieszy fakt, że za bilety do Nysy zapłaciłam o blisko 1/3 mniej niż spodziewałam się zapłacić Oczko Zawsze to kilkanaście zlotych w kieszeni więcej Oczko

Za to wkurza mnie moja skleroza O matko Zostawiłam u babci jedyne solidne, pełne buty O matko No i dzisiaj biegałam za sznurówkami do białych cichobiegów, które leżały sobie w szafie i leżały... już widzę jak będą wyglądać, jeśli rzeczywiście będą deszcze O matko
wkurzyła mnie wczoraj moja niegdysiejsza przyjaciółka, z któą umówiłam się na 13:30 na lody, frytki czy cokolwiek - w jedyny McDonaldzie w mieście rodzinnym mym (w którym byłam właśnie ostatni raz w życiu, chyba że trafi się jakiś ślub albo pogrzeb). o 10 napisała mi smsa z innego numeru, że potwierdza że będzie, tylko nie ma kasy na koncie w telefonie. no to dobra.
czekałam na nią od 13:20 do 15:00 (!!!!), nawet nie odebrała telefonu. pozostało mi to tylko skwitować smsem "fajnie że przyszłaś, super było cię zobaczyć :*" -_-

ogólnie ta ostatnia konieczna wizyta na śląsku jakaś taka niezorganizowana mi wyszła. smutno.

ale za to cieszy mnie, że za miesiąc nie muszę jechać znowu i mój nowy dowód osobisty będzie na mnie czekał do odbioru w urzędzie w Poznaniu. szkoda że nie dało się też w Poznaniu złożyć wniosku, no ale i tak lepszy rydz niż nic.
A miałam na dziś zaplanowany spacer po okolicy zaplanowany, to leje i leje...O matko
A mi nikt pytań dawać nie chce. Duży uśmiech Hehe
Martina, mam nadzieję że te przykre śląskie przeżycia szybko wyplenisz z pamięci, czasem warto się odciąć całkowicie i się przenieść daleko tak jak Ty do Poznania.
No to wycieczka do żywieckiego Muzeum Browaru za nami. Uśmiech Kolejna "pamiątkowa szklanka" do kolekcji Oczko
Przekierowanie