Postcrossing Forum

Pełna wersja: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
a do kompletu oczywiście wymagają nieśmiertelnego u nas doświadczenia Szczęśliwy
ja dzisiaj pierwszy raz od niepamiętnych czasów miałam do pracy na rano, a dokładniej - na 7:00... obudziłam się o 7:40 O matko
Za to dzisiaj mnie mocno wkurzył jakiś palant. Sytuacja wygląda tak: chodzę po Zagórzu całym z tymi ulotkami i je zatykam za wycieraczki samochodów, nawet mi to bardziej pasuje niż chodzenie po przystanku i wręczenie przechodniom, bo samochody nia marudzą, nie odmawiają, poza tym mogę sobie w tym czasie muzykę załączyć, ani nie mam stresa, że szefunio wyjrzy z okna czy sie nie opieprzam (a nie opieprzam się, serio je roznoszę, tylko w polowie sobie zawsze robię gdzieś 10-15 minutową przerwę na śniadanko Duży uśmiech). Podchodzę pod jakiś blok, a tam stoją jacyś dwaj kolesie w wieku powiedzmy między 22-26. Widzi palant jeden, że chodzę i zatykam te ulotki wszędzie, tak? To nie może uprzedzić, kiedy przechodzę obok: ,,Proszę nie wtykać tych ulotek, tam za wycieraczki tej czerwonej Alfy" , tak? Jakby mi pokazał i poprosił, nie widzę problemu, zdarzało się. To nie, kretyn jeden nie odezwię się w porę, a później wydziera ryja na pół osiedla,, ej ty, nie wciskaj mi tych śmieci tam!" Nosz ku.... myśli, że jak ma Alfę, to może ludźmi pomiatać? Nie można było od razu?! Ja mam cholera wiedzieć czyje to auto?! Kazałam palantowi wydrukować sobie napis: samochód jaśniepanicza, ulotek nie chcę. ZłyZłyZły Życzę mu, by tak na emerytutę dorabial i spotkał się z taką samą wrażliwością.

I też apropos ulotek, wczoraj też je roznosiłam po samochodach, tylko wczoraj bliżej banku, kończę robotę a szefunio oddziału do mnie: Wie pani, na drugi raz, jak będzie pani widziała srebrnego mercedesa, to proszę tam nie wkładać ulotek, to moje auto O matkoO matkoO matko

Mało nie ryknęłam śmiechem na cały oddział, chciał zaszpanować, czy mi pokazać miejsce w szeregu, że jest maks 10 lat starszy i jeździ mercem? Jeju... uwielbiam takich: typ pewnego siebie przystojniaczka, który najwyraźniej rozstawia po kątach. Ale generalnie nie jest źle w tej robocie Oczko A na pewno jest plus - schudłam już od tego dreptania kilometrów Duży uśmiech
sprzedalam troche ksiazek, a troche wymienilam na znaczki ,takze wreszczie pojdzie troche zaleglych kartek

i jak pojda, to przerwa do konca roku, nie wiem jak to wytrzymam ;/
Pozdrawiam z cudownego Wilna! Oczko
wkurza mnie boląca łopatka Niezdecydowany
do szału doprowadza mnie mój rower, który wlokłam z Gdańska, a który się psuje non stop teraz. w trakcie jednej godzinnej wyprawy teraz zdążył się zepsuć dwa razy O matko
(08-30-2012 07:38 PM)Pasażerka napisał(a): [ -> ]do szału doprowadza mnie mój rower, który wlokłam z Gdańska, a który się psuje non stop teraz. w trakcie jednej godzinnej wyprawy teraz zdążył się zepsuć dwa razy O matko

ja kiedyś (pierwszy raz od dawien dawna) wybrałam się na rower i 15km od domu, na totalniej wsi, poszła mi dętka O matko
odechciało mi się rowerowych wojaży Szczęśliwy
(08-30-2012 07:38 PM)Pasażerka napisał(a): [ -> ]do szału doprowadza mnie mój rower, który wlokłam z Gdańska, a który się psuje non stop teraz. w trakcie jednej godzinnej wyprawy teraz zdążył się zepsuć dwa razy O matko

A na co choruje?

A ja się cieszę, że mój rower zostanie nareszcie uzdrowiony... Prawdopodobnie już dziś Duży uśmiech
przerzutka mu nieustannie spada, a że jest tak dziwnie skonstruowany to jej założenie wymaga nie lada wysiłku, gimnastyki i nerwów....


a ja nie dość, że popsułam coś w moim pocztówkowym blogu to popsułam jeszcze kompletnie mój autostopowy, więc się zdenerwowałam i go skasowałam i teraz go robię od początku O matko ale przynajmniej mam teraz motywację, żeby W KOŃCU nadrobić milion zaległości i na początek opisać ostatnią wyprawę Uśmiech
Mam nowe okulary - świat jeszcze trochę pływa, ale są fajne Szczęśliwy
A jutro idę po soczewki, to dopiero postęp Ninja
wkurza mnie, że w domu nie mam internetu i nie mogę częściej z Wami gadać. ale cieszy mnie to, że mam nową pracę Uśmiech
O losie, mam w domu chorego faceta... smarka i umiera, a ja mam nadzieję, że nie zarazi O matko.
heksita, faceci nie choruja. Oni od razu umierają Plask
Od wczoraj byłam chyba w 10 możliwych instytucjach i nie złożylam nawet jednego cholernego CV ZłyZłyZły Bo a) albo rekrutacja będzie niedługo i trzeba wtedy przyjsc z dokumentami na rozmowę kwalifikacyjną ( to w sumie byla jedyna dobra wiadomość), b) albo dyrektor/ człowiek od kadr na urlopie - przyjśc za tydzień, c) jakieś inwentaryzacje, komputeryzacje itd d) zwyczajnie zamknięte na głucho (Bóg wie czemu), d) nie potrzebują e) nie przwidują naboru f) baba juz siedzi od wieków na stanowisku i nie ma zamiaru isc na zadną emeryturę

Aaaaaaaaaaaaaaa, zwariuję, jutro niby mam iść do PUP-u, podobno dostali fundusze na staże, też pewnie mi się nie uda jak wszystko w tym cholernym tygodniu!ZłyZłyZły Godziny chodzenia i tracenia kasy na bilety oraz wydruki podań, których nawet nie chcą przyjąć, albo ich nie ma Zły
Laura, tylko ze stażami jest ten problem, że to Ty sobie sama musisz załatwić firmę, która zechce Cię wziąć na staż, a i to jeszcze nie koniec, bo ten staż ma szansę być sfinansowany tylko wtedy, gdy pracodawca zadeklaruje, że po stażu zatrudni Cię na minimum 3 miesiące. takie bzdurne zarządzenie z ministerstwa, które sobie wymyśliło, że w ten sposób poprawi sobie efektywność zatrudnieniową O matko

o, tu jest link a propos tego: http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,35640,1...edzie.html
Agata, wiem jak wygląda załatwianie stażu, niemniej do tej pory w ogóle nie było finansów na to, więc to i tak jakiś postęp
A ja się cieszę, że mój wczoraj zaproponował żeby pojechać dziś w górki, i tym samym byłam pierwszy raz na Babiej Górze! Nie ważne, że widoczność to jakieś 10-15 metrów, więc widziałam samą mgłę, ale Babia w końcu zdobyta Oczko I jakie mam piękne kartki stamtąd do wysłania w świat Uśmiech
(09-04-2012 02:10 PM)Pasażerka napisał(a): [ -> ]Laura, tylko ze stażami jest ten problem, że to Ty sobie sama musisz załatwić firmę, która zechce Cię wziąć na staż, a i to jeszcze nie koniec, bo ten staż ma szansę być sfinansowany tylko wtedy, gdy pracodawca zadeklaruje, że po stażu zatrudni Cię na minimum 3 miesiące. takie bzdurne zarządzenie z ministerstwa, które sobie wymyśliło, że w ten sposób poprawi sobie efektywność zatrudnieniową O matko

o, tu jest link a propos tego: http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,35640,1...edzie.html

Niestety... a te staże, które załatwia nam uczelnia na siłę to jedno wielkie dziadostwo...
ja się muszę pożalić :< jutro mam poprawkę i niedobrze mi ze stresu Smutny jeszcze wczoraj miałam luzik, bezstresowe podejście, ale dzisiaj mnie tak trafiło, że już myśleć nie mogę Podejrzany bardzo bardzo bym chciała to zdać, bo pojutrze mam w końcu wyjazd na wakacje i fajnie by było z czystym sumieniem wyjechać :<
Przekierowanie