Postcrossing Forum

Pełna wersja: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
wnerwił mnie znajomy, bo nie dość że mi ciągle gada że jestem leniem, że mam mało czasu na naukę to jeszcze mi capsami napisał że czas poświęcony na naukę na egzamin państwowy na marzec w godz 17.00-20.00 to mało. Wg niego poiwnam ryć co najmniej od 16 do 24 codziennie, sorry ale ja pracuję :/ i to nie w swojej firmie żeby robić co chcę, tylko muszę na 7 do pracy iść wyspana i przytomna, może komuś 4 h snu starczą, ale mnie NIE.
Nie lubię jak ktoś tam totalnie mierzy ludzi swoją miarą, napisałąm mu to a on odarował czy chcę zdać DiabełDiabeł i jeszcze żebym się odcieła od znajomych bo on tak zrobił i dzięki temu zdał, no ciekawe bardzo DiabełDiabełDiabeł
także myślę że z tym panem już znajomość czas zakończyć.
Nawet jego własne dzieci po jego rozwodzie się od niego odwróciły - a z tego co mi mówił to odd nich mega wymagał, a jak mówił i m to co mnie to się nie dziwię.
Przepraszam za ten wywwód ale musiałam to wyrzucić z siebie Podejrzany
Gościu nieziemski i faktycznie odcięcie się od niego wygląda na najlepsze rozwiązanie.
Ucząc się systematycznie trzy godziny dziennie, nawet robiąc sobie wolne w piątek czy sobotę, idzie się w tyle miesięcy chyba nawet chińskiego w podstawowym zakresie nauczyć, a już z pewnością perfect jakiegoś innego obcego języka, więc Twój kolega jest a) albo bardzo tępy - typ gościa, który w szkole miał same piątki, ale musiał na nie kuć jak osioł, bo to co innym przychodziło w dwie godziny, niektórym nawet w godzinę, jemu przychodziło w 5, albo b) jest typem, który się za bardzo wszystkim przejmuje. Też miałam takie koleżanki na roku, które, kiedy sylabus na egzamin ze staropolskiej obejmował 250 pozycji + 50 dodatkowych, to one czytały te 250 pozycji + 100 dodatkowych, a później po egzaminie narzekały, że im się wszystko popieprzyło - no się nie dziwię O matko Nadgorliwość gorsza od faszyzmu, nienawidzę czegoś takiego, każdy przecież wie jakim tempem się uczy.
Ale ja zawsze miałam problem odwrotny Cyklop Jako, że studiując dwa kierunki MUSIAŁAM nauczyć się nauki selektywnej i uczyłam się tego co najważniejsze, bo sorry, jak bym miała przeczytać sylabusy z lit. xx wieku, które miały po 300 pozycji, to bym na pozostałe 7 egzaminów musiała się zacząc uczyć jeszcze chyba w liceum, za to mój chłopak, potrafił się na jeden egzamin uczyć dwa tygodnie i mnie później szlag trafiał, bo ja się chciał spotkać, a on " no przecież mamy egzamin!" O matko No, bo ja nie miałam siedmu innych Szczęśliwy
Drak, Nemezis - ten koleś jest mega wymagający zarówno od siebie jak i od innych. Ja mam wrażenie, że dla niego fakt, iż gdyby się nie udało zdobyć tych uprawnień od razu to jedynym wyjściem by było samobójstwo. Bo jak tu żyć bez uprawnień z wyceny :> Idąc jego torem myślenia mam wywalić do kosza kosmetyki, płyty, filmy, książki, kartki do kosza i tylko się uczyć :/ co za debil.Ninja

Nauki na egzamin jest bardzo dużo, egzamin jest trudny i hmmm...subiektywny, ale cóż. Jakoś dam radę, ludzie to zdają bo 3, 4 i czasem więcej razy Uśmiech


to tka jakby się świat skończył bo oblaniu egzamu na prawo jazdy Szczęśliwy

poza tym dziś mnie jeszcze wk.... znajoma co mi zrobiła wywód na mailu, że jej nie doceniam, że uważam że jest idiotką, że mi się jej nie chciało do auta odprowadzić jak nie miała parasola przy sobie - wyciągła sprawę sprzed 2 tygodni :/ a wtedy ja się bardzo źle czułąm i dlatego byłam taka zniechęcona a już tego NIE widziała. Ludzie doprawdy są mega....
chyba czas na remanent w życiu.
Hardgirl,nie radzę nawet tracić nerwów na takie osobyNiezdecydowany
ja jutro zaczynam studia,mam nadzieje,że tym razem wytrwam do końcaNinja. Poznałam już część mojej grupy w kolejce do lekarzaO matko.Właśnie trwa pierwszy i ostatni dzień moich wakacji,a jestem chora na dodatekNiezdecydowany
Cholera, muszę jeszcze napisać pięc precli przed tym jak zrezygnują z roboty u tego gościa i na koniec, jak na złość (choć mu nawet nie wspominałam, że mam zamiar rezygnować i przenieść się gdzieś, gdzie płacą lepiej) dowalił mi największe badziewie ze wszystkich dotychczasowych - 5x 2500 znaków o Internecie w Rosji i sieci internetowej w Petersburgu O matko Ledwo dałam radę zmęczyć jeden tekst na 2500 znaków, drugi trzasnę o cenzurze w rosyjskim Internecie, ale co jeszcze mogę pisać O matko
pro-et-contra, a jakie studia zaczynasz?
co do choroby - na tę porę roku to standard, ja skończyłma katar i został mi brzydki kaszel Podejrzany czyli jesień ad 2012 uważam za rozpoczętą Uśmiech
W Stowarzyszeniu Kaszlaków, Chyrlaków i Pociągowych mówią do mnie "Prezesie" Oczko. Tegoroczna jesień z pewnością się zaczęła Uśmiech.
U mnie w pracy też chorują Uśmiech ale ja polecam napić się napoju zrobionego z dużej ilości imbiru, miodu, cynamonu, cytryny i wrzątku Uśmiech

polecam jescze miód pitny Język
Najbardziej mi się podoba ten miód pitny Język.
a wiesz że mnie też Uśmiech
Cytat:Najbardziej mi się podoba ten miód pitny .

W ogóle miodzik mniam, mniam Duży uśmiech Herbata z miodem i cytryną mniam Duży uśmiech I z imbirem i cynamonem też dobra, ale chwilowo nie mam miodu Podejrzany a sztuczny się nie nadaje do niczego Podejrzany Nie dośc, że obrzydliwe, to na dodatek nie ma żadnych właściwości.
Hardgirl - projektowanie graficzne na asp w kato,
nemezis - płaci ten facet w ogóle?Niezdecydowany
Marta, przekonam się jutro, najpóźniej we wtorekUśmiech Jak nie, to jestem gotowa wpaść tam do tych Świętochłowic, nie podaruję swoich pieniędzy Zły
Co za bezsens Smutny Zarejestrowałam się w urzędzie, wiec w sumie dobrze, bo ubezpieczona już jestem, ale pośrednik nie miał dla mnie żadnej oferty na tę chwilę Smutny Tak mi się smutno zrobiło, że nie jestem potrzebna, że aż sobie kupiłam 15 deko krówek i ligola na pocieszenie (ten rodzaj jabłek Język jakby się kto zastanawiał co to, uwielbiam je - twarde, lekko kwaśne, a niektóre smakiem nawet przypominają gruszki od dziadków z działki). Ale cieszy mnie, że mój brat dostał pracę. W myjni samochodowej, ale w koncu jest zaraz po technikum i nie oczekiwał nie wiadomo czego
A poza tym mam fajnego ,,teścia" był na miesiąc w Szwajcarii i mi chłopak przyniósł od niego prezenty z wyjazdu - trzy koszulki, wszystkie pasują rozmiarem, mają bardzo ładne fasony.... i dodały koloru mojej szafie Szczęśliwy Jedna żółta, druga pomarańczowa z twarzą jakiejś seksbomby, a trzecia.... ciemnoróżowa - malinowa. Mało się nie obaliłam widząc ten róż, bo general nie różu nienawidzę, ale ma najładniejszy fason z nich trzech, nie chciałabym ,,teściowi" ani chłopakowi zrobić przykrości, a jeszcze skoro o dziwo ten malinowy kolor mi pasuje... no to noszę. Jakkolwiek najfajniejsza pomarańczowa Oczko

A i cieszy mnie, że dostałąm wypłatę od tego gościa od precli. Niewiele, ale zawsze coś, a na dodatek od poniedziałku i udało mi się sprzedać zestaw wycofanych próbek z FM na allegro = kolejna kasa wpłynie.
pierwszy dzień na uczelni... hmm.. ponad 70 osób na roku, ale w mojej grupie 16. ludzie nawet fajni się wydają, jacy są naprawdę - okaże się jutro.
wszystkie wykłady/ćwiczenia po angielsku. fajnie nawet. Duży uśmiech mam genialny przedmiot, a nawet dwa: literatura Wielkiej Brytanii i Historia i Kultura Wielkiej Brytanii.. Reszta normalna, jak na każdej filologii. ale się cieszę, taki jakby nowy start. zobaczy się jak to będzie, aczkolwiek już wiem, że jeśli uda mi się przebrnąć ten rok to wybiorę sobie specjalizację literacko - kulturową. nie dość, że naprawdę ciekawe to jeszcze super brzmi. no cieszę się bardzo, chociaż to będzie ciężki rok. ale 'nobody said it was easy'. i praca sama się znajduje teraz. korepetycje z angielskiego, ćwiczenia do odrobienia, dodatkowo może będę pracować w pewnej redakcji, pisać artykuły.. czyli to, co w sumie zawsze chciałam robić.. Oczko

cieszy mnie mniej to, że coś jest nie tak z moim słuchem i jestem skazana do końca życia na aparat słuchowy. i cena aparatów też mnie dobija, chociaż część sponsoruje NFZ, część może się uda od pewnej fundacji, ogólnie panie ze SłuchMed'u są cudowne, stają wręcz na głowie żeby załatwić te aparaty za darmo. i dzisiaj mnie i moją mamę odwiozły nawet na pociąg bo spory kawał od poradni. jejku, nie spodziewałam się, że tacy mili ludzie pracuję w takim miejscu i może im aż tak bardzo zależeć na pacjentach. wow.
Ha, w końcu jakaś dobra wiadomość na poprawę humoru Zawstydzony Właśnie wygrałam konkurs na lubimyczytać.pl Uśmiech Konkurs polegał na opisaniu swojego najstarszego wspomnienia a do wygrania była oczywiście książka. Jestem w szoku, bo przecież zgłodzeń było chyba grubo ponad sto Zdziwko Całe 6 stron zgłoszeń, a tu proszę Oczko Wygrałam książkę ,,Dziedzictwo" Katherine Webb. Nie czytuję takich klimatów ostatnio, ale jak wygrana, to na pewno przeczytam Duży uśmiech
Nemezis, wiem, że o problemach z Babcią pisałaś kilka dni temu. Słuchaj czy Twoja Babcia nie ma czasem zakwaszonego organizmu od leków? Bo zaroty głowy, biegunka, wymioty i ból/ pieczenie w klatce piersiowej to książkowe objawy.
Jest taki proszek na rynku BasePlus. Mojej Cioci pomógł w tydzień. Nie dość, że nic jej nie bolało- oczywiście związanego z zakwaszeniem- to jeszcze poprawiła jej się koncentracja, ma więcej siły itp.
Cytat:Nemezis, wiem, że o problemach z Babcią pisałaś kilka dni temu. Słuchaj czy Twoja Babcia nie ma czasem zakwaszonego organizmu od leków? Bo zaroty głowy, biegunka, wymioty i ból/ pieczenie w klatce piersiowej to książkowe objawy.
Jest taki proszek na rynku BasePlus. Mojej Cioci pomógł w tydzień. Nie dość, że nic jej nie bolało- oczywiście związanego z zakwaszeniem- to jeszcze poprawiła jej się koncentracja, ma więcej siły itp.

Może i tak jest, chyba nawet lekarze to sprawdzali wczoraj, w każdym razie w tym momencie na szczęście to już nie my musimy określić co jej jest. Przyjęli ją w końcu do szpitala po tygodniu starań. A i to tylko dlatego, że najpierw pojechaliśmy z nią do lekarza ogólnego, który jest naszym znajomym, a on dał jej skierowanie do szpitala, a później jeszcze w samym szpitalu mieliśmy w końcu szczęście i lekarz z izby przyjęć, słysząc skąd Babcua jest, powiedział, że sam się wychowywał w tej małej dziurze i chyba nawet z widzenia znał mojego wujka, bo byli w jednym wieku. Kiedyś w miejscowości Babci była jednostka wojskowa i jakoś często wysyłali tam wyższych rangą oficerów ze Śląska na służbę kilkuletnią. Chyba tylko z sentymentu do ,,krajanki" facet zlecił nieco więcej badań niż standard: natychmiastowe badanie krwi i moczu. Z tych dwóch nie wyszło nic szczególnie złego, więc inny pewnie by jej dał kroplówkę, podleczył i wypuścił do domu i kazał się stawić do przychodni, ale ten zlecił cały szereg badań i prześwietleń i ją zostawili. Siedzieliśmy wczoraj w szpitalu od 17:00 do 22:00 i tyle się naoglądałam na tej izbie przyjęć, że stanowczo stwierdziłam, że służba zdrowia, to ostatnie do czego bym się nadawała.
chyba wzorem mojej mamusi staję się meteopatą O matko
Przekierowanie