Postcrossing Forum

Pełna wersja: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
(11-17-2012 12:52 PM)stalowamagnolia napisał(a): [ -> ]A mnie sąsiad wkurza. Jak nie ma rodziców to musi się chwalić jakie ma podbicie basów. Raz mocniej, raz lżej, ale zawsze... Ściana Jak mu to się zdarza po 22 i chcę go z deka ochrzanić i dzwonię do niego to wyłącza granie, ale drzwi nie otwiera Zły Normalnie to go widzę z 2x do roku, z sąsiadami też nie po drodze. Nie mam zwyczaju chodzić do nich, ale w końcu wpadnę na kawkę porozmawiać o synku.

Ja tak miałam 24/7 przez kilka lat... Mój brat też się lubił chwalić sprzętem (a miał naprawdę porządny, bo ojciec kiedyś klub prowadził, więc to nie były głośniki jak na mieszkanie). Także rozumiem Twój ból ;x
Na szczęście od tego roku akademickiego brat się wyniósł do Wrocławia, uff...


A ja za to dzisiaj tryskam pozytywną energią! Anioł
Nareszcie! Strasznie mi brakowało tego uczucia w takiej właśnie formie... Ostatnio byłam głównie w takim typowo jesiennym nastroju. A dzisiaj znów latam!
I strasznie mnie cieszy że w poniedziałek idziemy ze znajomymi do kina na Samsarę Uśmiech Któryś z chłopaków polecał tutaj ten film, jeśli dobrze pamiętam to Draakhan?
(11-17-2012 09:48 PM)zylia napisał(a): [ -> ]I strasznie mnie cieszy że w poniedziałek idziemy ze znajomymi do kina na Samsarę Uśmiech Któryś z chłopaków polecał tutaj ten film, jeśli dobrze pamiętam to Draakhan?
Dobrze pamiętasz Oczko.

A ja dzisiaj spędziłem super dzień na festiwalu gier planszowych Gramy w Gdańsku. Świetna organizacja, świetny klimat, rewelacyjni ludzie, a przede wszystkim świetne gry do pogrania. Razem ze znajomą 8 różnych nowych gier przetestowaliśmy, z czego 5 trafiło już na moją prywatną listę "kiedyś do zdobycia". Jutro giercowania ciąg dalszy Duży uśmiech.
Draakhan, jakie planszówki polecasz? ;>

mój ostatni zakup to Pandemic, ale przydałoby się już coś nowego, a nie mam pomysłu, doradź Duży uśmiech
Najbardziej Carcassonne, najlepiej z masą dodatków (mam wszystkie możliwe) i z masą złośliwych znajomych, którzy dadzą popalić w tej grze Diabeł

A dalej:
- Gra o Tron - koniecznie w nowej edycji, świetna gra strategiczna, bardzo dobrze wyrównana i baaardzo w klimacie
- Neuroshima Hex - rewelacyjna strategia w klimatach postapokaliptycznych
- Munchkin - świetna niekolekcjonerska (to dla mnie atut, nie przepadam za kolekcjonerskimi) karcianka z masą dodatków parodiująca poważne RPG-i i nadająca się rewelacyjnie do wyśmiania się na imprezach
- K2 - kolejna ciekawa strategia tym razem polegająca na zdobyciu szczytu K2 i... przeżyciu po zdobyciu Duży uśmiech.

To najważniejsze z mojej kolekcji. Wszystko co mam w domu na własność jest tutaj

Z tych, których jeszcze nie posiadam, a spodobały mi się po kilku grach w nie, to:
- Ticket to Ride
- Kolejka (IPN)

Po wczorajszym dniu napaliłem się jeszcze na:
- 7 cudów świata
- Dixit
- Drako
- Labirynth
- Bang!
Osadnicy z Catanu!!!!!!!!!!!!!!!!111111 : D
(11-18-2012 07:48 AM)Draakhan napisał(a): [ -> ]- Kolejka (IPN)

mam Duży uśmiech jestem uzalezniona od niej Diabeł
Bartku, widzę, że mielieśmy podobny wieczór. Wczoraj pół wieczora trzaskaliśmy w Dixit z kuzynką chłopaka i jej mężczyzną Oczko Rewelacyjna gra Serce A te przepiękne karty!

Cytat:- Munchkin - świetna niekolekcjonerska (to dla mnie atut, nie przepadam za kolekcjonerskimi) karcianka z masą dodatków parodiująca poważne RPG-i i nadająca się rewelacyjnie do wyśmiania się na imprezach

Ubóstwiam Serce Karty typu Wieśmin, albo te różniste klątwy mnie tak śmieszyły, że nie byłam w stanie się skupić na grze Duży uśmiech Właśnie wczoraj Munchkina zachwalałam Oczko Mój kumpel z roku to przynosił na uczelnię, kiedy mieliśmy gigantyczne okno i trzaskaliśmy w bufecie. Grałam też w wersję nowszą - Munchkina na Karaibach Szczęśliwy Cudności po prostu. Prawie nie znałam zasad, a wygrałam, bo koleżanki rundę wcześniej wyzbyły się wszystkich klątw i broni na jakieś potwora z 21-go poziomu, a ja zaraz wylosowałam zaledwie 8-my poziom

No i jeszcze wczoraj i dzisiaj układaliśmy gigantyczne puzzle z widokiem jachtowca - na początku miałam wrażenie, że wszystko jest szare lub niebieskie i mało nie dostałam oczopląsu w.
No i dla odmiany graliśmy w moje Prawo Dżungli - te polskie, ani oryginalne Jungle Speed, bo oryginalne to betka, moim skromnym zdaniem. Było super, do momentu, kiedy nie przylazła kumpela kuzynki i nie chwytała bazy i nawet nie miała ochoty się nauczyć Huh Nie lubię czegoś takiego, jak ktoś przychodzi do towarzystwa, które coś gra i prawie, że foch, bo on nie umie...

O widzę, że masz Jengę! Też lubię!
Z tym moim sąsiadem i policją to jeszcze daruję. Na razie muszę im zrobić pogadankę a dopiero później iść z językiem do władz.
(11-18-2012 07:32 PM)nemezis871 napisał(a): [ -> ]Bartku, widzę, że mielieśmy podobny wieczór. Wczoraj pół wieczora trzaskaliśmy w Dixit z kuzynką chłopaka i jej mężczyzną Oczko Rewelacyjna gra Serce A te przepiękne karty!
Tak, ta gra była zdecydowanie odkryciem wczorajszego dnia dla mnie. Jeszcze nie miałem okazji grać wcześniej w gry w takim klimacie. I to właśnie klimat tej gry mnie tak zachwycił. Robi się tak bajkowo, nietypowo, leniwie, tak jakby się przenosiło do zupełnie innego świata dzięki wymyślaniu skojarzeń do ilustracji.

Jedna z osób, którą poznałem przy okazji tej gry opowiadała, że Dixit świetnie sprawdza się na koniec imprezy, kiedy nikomu już się nic nie chce, nikt nie ma na nic siły, a jak się rzuci tę grę, to to jest ten moment, kiedy nastrój gry wszystkim się udziela i podpasowuje w stan, w jakim się znajdują. Ponoć niejednokrotnie mu się zdarzało, że nawet po tym, jak już było wiadomo, kto wygrał, ludzie dalej sobie grali, już nie na punkty, tylko tak o, po prostu, żeby sobie pograć.

(11-18-2012 07:32 PM)nemezis871 napisał(a): [ -> ]O widzę, że masz Jengę! Też lubię!
Pamiętam jedną imprezę Sylwestrową, gdy gra stała się hitem grubo po północy, jak już wszystkim procenty żwawo krążyły w żyłach. Wzięło nas na robienie cudów z tą grą i ogólnie wydurnianie się przy niej. Czy udało Ci się kiedyś po pijanemu wyciągnąć ten jeden jedyny klocek z najniższego poziomu, na którym stoi cała wieża? Mi tak Duży uśmiech.

A po dzisiejszym, drugim dniu festiwalowym, kolejne dwie gry trafiają na listę "must have": Wiochmen i Świat Dysku - Ankh Morpork.

I jeszcze się pochwalę, że udało mi się dojść do półfinału turnieju w Carcassonne i do domu wróciłem z nagrodą w postaci nowego dodatku do tej gry Duży uśmiech.

Weekend był rewelacyjny i minął mi jak z wiochmeńskiego bata strzelił Duży uśmiech.
O matko Wykrzyknik Zdziwko Zdziwko Zdziwko Zleceniodawczyni właśnie mi usunęła te poprzednie zlecenie o tych HR-ach i innych takich (na szczęście napisała, że nie jest nieaktualne, nim się za nie zabrałam) i dowaliła mi.... 120 tekstów na 25-go O matko Mamo. Sto dwadzieścia W tym 40 - po 2000 znaków. Chyba będę siedzieć na tym 24 h/ 7... chociaż nie bardzo, bo od środy Babcia znowu do szpitala. I w sumie dobrze, może ją trochę wzmocnią, bo aż nie umiem na nią patrzeć, nic nie je, bo ciągle jej nudzi i chuda jak wygłodzony pies Smutny

Mamo, co zapieprz Smutny Nie ma bata Smutny Siadam do tego dziadostwa.
Ups, nie wiem, czy nie dostałaś po części tych, z których ja zrezygnowałam Język
PS. Jak naprawdę wiesz, że będzie ciężko, to nie bój się poprosić o wydłużenie terminu.
eh, nie wiem czy mnie ktoś tu jeszcze pamięta, ale tak sobie wpadłam na stare śmieci. Język

jejku, od jakiegoś czasu żyję w całkowicie innym świecie. nie ogarniam co się dzieje wokół mnie. a to wszystko przez Comę.
wiem, że dla wielu ludzi Roguc to grafoman, a Coma to kicz. ale dla mnie to jeden z zespołów, który wywarł na mnie największy wpływ. uwielbiam ich i zawsze będę darzyć ogromną sympatią.
na żywo są niesamowici. <3
Roguc jest przemiłym facetem, a po koncercie wyglądał jak najsłodsze stworzenie na świecie, no sorry, nie ogarniam faceta. Duży uśmiech
i za 17 dni znów ich zobaczę, tym razem w Kato! Duży uśmiech

dołują mnie studia, bardzo. filologia angielska to nie był taki dobry pomysł jak wydawał się być.
nie polecam.
Oj kredko, filologia angielska to nie są lekkie studia, wiem coś o tym. Sama rzuciłam anglistykę po pierwszym roku. Ale nie żałuję! Uśmiech

A ja dziś się źle czuję, pogoda brzydka i w ogóle jakoś tak mi dzisiaj niefajnie. Znalazłam tylko fajną księgarnię z mnóstwem cudownych pocztówek, ale po 3,50 lt za jedną, więc wyszłam z niczym..
a ja jestem strasznie przygnębiona, bo moja przeprowadzka do Gdańska właściwie jest już przesądzona. na samą myśl, że mam tak mieszkać, że mam opuścić Śląsk aż mi się odechciewa czegokolwiek...

co z tego, że będę miała tam super-płatną pracę? wolałabym tutaj zarabiać za najniższą krajową, serio.
Laura, jak tak czytam te twoje posty o tych okropnych preclach, to zaczynam się martwić że nie znajdziesz czasu dla mnie Szczęśliwy

Agata, Gdańsk jest piękny, a jeszcze do tego super-płatna praca? rewelacja przecież Zdezorientowany

chociaż jakbym ja miała zamienić mój ukochany Poznań z najniższą krajową co miesiąc na okropny śląsk którego nienawidzę z super wypłatami, tobym się mocno zastanawiała i nie wiem w sumie co by wygrało O matko
Gdańsk jest piękny i na tym koniec. nie ma klimatu, nie ma atmosfery takiej jakiej ja szukam, wszędzie jest z niego daleko i przede wszystkim nie ma tam fajnych ludzi. oczywiście w tym momencie mocno generalizuję (bo chociażby mój facet w końcu jest z Trójmiasta Język), ale jednak porównując ludzi jakich poznałam tam i tu to są to dwa różne światy, z ogromną przewagą dla Śląska.

ja do szczęścia potrzebuję niewiele. jasne nie pogardzę tymi kilkoma tysiączkami, które wpadną mi na konto, ale pieniądze nie są dla mnie priorytetowe, bo jedyne do czego mi są potrzebne to tak naprawdę na rachunki, opłaty i znaczki. a podróże mam na tyle budżetowe, że to prawie nieistotny wydatek w morzu pozostałych. dlatego tak jak mówię - wolałabym mniej, ale tam gdzie ja się czuję dobrze. a tak znowu zaczną się pewnie cyrki z moją ciągłą chęcią i potrzebą ucieczki jak było w Lublinie... ale zakładając, że naprawdę będę zarabiać tyle ile będę to spokojnie mnie będzie stać na psychologa/psychiatrę O matko

umowa była taka, że jeśli do końca roku (czyli tak naprawdę do końca listopada) nie uda się mnie i mojemu Nienarzeczonemu znaleźć pracy to mamy grzecznie podkulić ogony i wracać do Gdańska. w 10 dni roboty już raczej nie znajdę, więc lepiej chyba spożytkuję czas powoli pakując wszystko niż dalej marnując pół dnia na przekopywaniu miliona ofert pracy Zdezorientowany

plan w każdym razie mam taki, że 2 lata w Trójmieście odpracuję, zdobędę to magiczne doświadczenie, które aktualnie jest dla mnie barierą nie do przeskoczenia i wrócę tutaj. na szczęście mój Nienarzeczony również wolałby tu zostać więc z tym planem się zgadzamy.

no, wyżaliłam się, teraz mogę spokojnie iść spać.
jeśli naprawdę nie potrzebujesz pieniędzy jako takich, to pomyśl, że przez te umowne 2 lata zdobędziesz nie tylko doświadczenie, ale i sporo dasz radę odłożyć.. a wtedy jak będzie przyjemnie wybrać się w podróż życia albo wystartować z lepszej pozycji z powrotem na śląsku czy gdziekolwiek indziej Zawstydzony
Agatko, ja bym wolała się przemęczyć i wyjechać i zarobić troszkę kasy Uśmiech jeszcze skoro masz przy sobie ukochaną osobę to naprawdę jest ok Uśmiech a z pracą to wiadomo jak jest Smutny
przez 2 lata może się wiele zmienić i możesz wrócić w swoje ukochane miejsce na ziemi i znaleźć tam pracę nad pracami którą będziesz kochać, która da ci masę kasy i wielką satysfakcję, będzie ok Uśmiech
Ja się zgadzam, czasem jest lepiej podjąć tzw. "rozsądną" decyzję i pomęczyć się trochę, a potem naprawdę może się sporo zmienić. W moim przypadku tak się właśnie stało Uśmiech
i właśnie dlatego zgodziłam się na taki kompromis. jeszcze przez 3-4 miesiące stać by mnie było na mieszkanie tutaj i szukanie pracy, ale zapewne byłoby to tylko odwlekanie wyjazdu. dlatego zamierzam dzielnie się przemęczyć przez te 2 lata a potem wrócić jak tylko się da.

i właśnie sobie cały czas powtarzam, że będę mogła sobie coś odłożyć, że potem łatwiej mi będzie coś porządnego znaleźć tutaj na Śląsku, że to będzie kolejna przygoda i kolejne wyzwanie...
Przekierowanie