Postcrossing Forum

Pełna wersja: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
(01-11-2013 01:11 PM)Wariaty napisał(a): [ -> ]Inna sprawa to reklamacja uszkodzonego towaru, ale i tutaj sprzedawca może przywrócić towar do stanu zgodnego z umową, nie ma obowiązku Ci go od razu wymieniać czy zwracać kasy.
Z całą resztą posta się zgadzam, natomiast z tym co w cytacie już nie. Zakładam po pojęciach, jakich użyłaś, że nie piszesz o reklamowaniu na podstawie gwarancji, tylko na podstawie odpowiedniej ustawy. W takim przypadku konsument jak najbardziej ma prawo wyboru, czy chce doprowadzenia do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną wymianę czy też od razu wymianę towaru na nowy i sprzedawca jest zobowiązany tym wyborem. Dopiero gdy sprzedawca nie jest w stanie sprostać temu żądaniu, to można domagać się obniżenia ceny produktu (nieistotna niezgodność produktu) lub odstąpienia od umowy kupna i zwrotu całej zapłaconej ceny (istotna niezgodność produktu).

A żeby się nie powtarzać za tymi, co wszystko opisali od A do Z, to na koniec polecam ten Poradnik Konsumenta.
No to możecie mi powiedzieć, dlaczego na kilku innych forach prawnych znalazłam wyjaśnienia, że sformułowania typu: podstawą zwrotu jest paragon są bezprawne?

A poza tym i tak najbardziej w tym momencie chodzi mi o to jak mnie po prostu zlali. Najpierw tłumaczenie, że oni już zamknęli rok 2012 - to jest w ogóle paranoja, na to wygląda, że kupowanie czegoś w grudniu mija się z celem, bo z ewentualną wymianą i tak nie zdążysz, tak? To PO CO? piszą, że ma się 28 dni, skoro później mi mówią, że jest za późno? Przyszłam po 21 dniach, zmieściłam się w czasie.

Po drugie: pani zastępczyni kierownika zupełnie mnie zignorowała i nawet nie raczyła wysłuchać tego co chcę powiedzieć, bo jej już kasjerksa powiedziała o co chodzi. Za przeproszeniem rypie mnie to, poza tym słyszałam co jej powiedziała kasjerka i nie przedstawiła jej całej sprawy dokładnie, a ona ma obowiązek mnie wysłuchać, a nie olewać, bo ona już wie o co chodzi

Po trzecie, to co mnie najbardziej wkurzyło: ten sklep różni się kierownikiem głównym. To nie jest żadne wyjaśnienie. Kierownik główny nie stanowi prawa w tym kraju i jeśli ktoś mnie tootalnie olewa, to nie będę tego tolerować, nawet jeśli mój mail ma się odbić echem, to i tak go napiszę.
Draakhan, ja się raczej sugeruję tym: http://reklamacjatowaru.pl/poradnik/zada...pieniedzy/ .

Cytat:AD. 1 Zwrot pieniędzy na podstawie ustawy

Przesłanki odstąpienia od umowy

Co do pierwszego przypadku to zwrot pieniędzy od sprzedawcy jest możliwy gdy rzecz jest niezgodna z umową i nie da się jej skutecznie naprawić lub wymienić na nowy egzemplarz wolny od wad.

Możliwość taka zachodzi również w sytuacji gdy naprawa lub wymiana wymaga nadmiernych kosztów lub narażałaby kupującego na znaczne niedogodności. Inną przesłanką odstąpienia od umowy i żądania zwrotu pieniędzy jest fakt, iż sprzedawca nie uczynił zadość naszemu żądaniu w odpowiednim czasie.

Laura, jedyne co Ci zostaje, to wysłanie skargi do centrali firmy (o ile taka istnieje) albo do kogoś, kto jest nad tą panią. Nie wiem jak się ustosunkują do Twojej skargi, ale podejrzewam, że pani kierownik będzie musiała się z tego ładnie wytłumaczyć.

Ja, niestety, ale mam wątpliwą przyjemność być po "drugiej stronie" i, mimo że nie jest to mój zakres obowiązków, muszę wysłuchiwać ile to klienci nie mają dni na zwrot towaru, że oni z Federacją Konsumenta do nas wrócą, albo że powinnam pracować w warzywniaku (nie wiem, czy to ujma pracować w warzywniaku, ale mniejsza Oczko). Podejrzanie jakoś nikt jeszcze z tą Federacją nie wrócił...
I tutaj moja rada na przyszłość: trzymać paragony.

[Obrazek: nie_badz_jelen_wez_paragon.jpg]
(01-11-2013 08:12 PM)nemezis871 napisał(a): [ -> ]No to możecie mi powiedzieć, dlaczego na kilku innych forach prawnych znalazłam wyjaśnienia, że sformułowania typu: podstawą zwrotu jest paragon są bezprawne?
Owszem, mogę Uśmiech. Znalazłaś jak najbardziej prawidłową informację. Podstawą zwrotu towaru niezgodnego z umową może być cokolwiek, co udowadnia, że dokonałaś zakupu w danym sklepie. Paragon czy też faktura VAT jest najprostszą metodą, ale jak przedstawisz np. dowód płatności kartą, to sprzedawca ma obowiązek również go uznać. Ograniczenie dowodów sprzedaży tylko do paragonu jest bezprawne. Tylko jest jeden haczyk, nietrafiony prezent świąteczny nie jest niezgodny z umową

(01-11-2013 08:12 PM)nemezis871 napisał(a): [ -> ]Kierownik główny nie stanowi prawa w tym kraju i jeśli ktoś mnie tootalnie olewa, to nie będę tego tolerować, nawet jeśli mój mail ma się odbić echem, to i tak go napiszę.
Prawa nie stanowi, ale jeśli daje coś więcej niż to, do czego go zobowiązują ustawy, to ma prawo ustalić swoje własne zasady dawania tych bonusów. Możliwość zwrotu towaru zgodnego z umową ale będącego nietrafionym prezentem na szczęście jeszcze nie jest gwarantowana przez polskie prawo.

Maila oczywiście nikt Ci nie zabroni napisać, ale nie liczyłbym na Twoim miejscu na inną odpowiedź niż dostałaś od Moniki, czy ode mnie.

(01-11-2013 08:35 PM)Wariaty napisał(a): [ -> ]Draakhan, ja się raczej sugeruję tym: http://reklamacjatowaru.pl/poradnik/zada...pieniedzy/ .

Cytat:AD. 1 Zwrot pieniędzy na podstawie ustawy

Przesłanki odstąpienia od umowy

Co do pierwszego przypadku to zwrot pieniędzy od sprzedawcy jest możliwy gdy rzecz jest niezgodna z umową i nie da się jej skutecznie naprawić lub wymienić na nowy egzemplarz wolny od wad.

Możliwość taka zachodzi również w sytuacji gdy naprawa lub wymiana wymaga nadmiernych kosztów lub narażałaby kupującego na znaczne niedogodności. Inną przesłanką odstąpienia od umowy i żądania zwrotu pieniędzy jest fakt, iż sprzedawca nie uczynił zadość naszemu żądaniu w odpowiednim czasie.

"gdy sprzedawca nie jest w stanie sprostać temu żądaniu" = "nie da się jej skutecznie naprawić lub wymienić na nowy egzemplarz wolny od wad"

Czyli właściwie we wszystkim się zgadzamy Uśmiech.
No tak, ale to dalej to samo, co napisałam w pierwszym swoim poście, z którym się nie zgadziłeś Oczko Sprzedawca nie musi od razu zwracać kasy, może towar zwyczajnie naprawić w pierwszej kolejności. Oczko
Monia - ja paragony biorę zawsze Niezdecydowany Na wszystko, nawet jak mi dają na jedzenie to je biorę Niezdecydowany Kiedyś nawet biegłam do mięsnego zwrócić kurczaka, bo go owinęli w dwie reklamówki, a za 10 minut w domu okazało się że śmierdzi. I zdarzało mi się wymieniać np. buty, które po miesiącu się rozwaliły, a miały gwarancję. Mój chłopak też trzyma paragony, był pewien, że kuzynka wrzuciła mu do reklamówki i tę koszulkę i paragon, a się okazało, że nie. Mogę mieć pretensje do kuzynki, że się pójdzie kochać jakieś 70 zł.

Ktoś inny by na bezczela zrobił dziurkę w tej koszulce i już dwa dni później udawał głupa, że towat jest wadliwy, ale jak człowiek najpierw grzecznie prosi (bo to była już moja druga wizyta tam, za pierwszym razem nawet się o kierownika nie doprosiłam, bo przecież po co), a nawet chce dopłacić do czegoś droższego to wielki problem. I naprawdę nie wierzę, że zlokalizowanie i anulowanie konkretnej transakcji, mając dwa poprzednie paragony (ile mogło być transakcji w ciągu maksymalnie 5 minut?!) jest takie ciężkie. Skoro mają w d... to przykro mi, ale złotówki tam więcej nie zostawię. Nie chcieli zarobić (bo pewnie bym faktycznie dopłąciła do czegoś jeszcze lepszego), no to będą mieli antyreklamę z mojej strony i dwoje klinentów mniej. Wystarczyło odrobinę cierpliwości.

W każdym razie dzięki za wytłumaczenie.
(01-11-2013 08:47 PM)Wariaty napisał(a): [ -> ]No tak, ale to dalej to samo, co napisałam w pierwszym swoim poście, z którym się nie zgadziłeś Oczko Sprzedawca nie musi od razu zwracać kasy, może towar zwyczajnie naprawić w pierwszej kolejności. Oczko
Ale teraz nie napisałaś dokładnie tego samego, co napisałaś w poście, z którym się nie zgodziłem Oczko.

A zawężając cytat, to nie zgodziłem się z tym Twoim stwierdzeniem: "nie ma obowiązku Ci go od razu wymieniać". Jeśli kupujący wybierze opcję, że chce od razu wymianę towaru na nowy, a nie chce jego naprawy, to sprzedawca ma obowiązek wymienić towar na nowy.
Ja się dalej trzymam swojej wersji Oczko Ale to już mniejsza, temat na inny wątek. Oczko

Laura, a sprawdzałaś, czy H&M ma może jakieś centrum obsługi klienta? Nie wiem jak jest u nich, w mojej firmie, jeśli kierownik nei zgadza się na wymianę, a napisze się do Warszawy do COK, to oni mogą się na to zgodzić. Może to pomoże? Dołącz prośbę o wymianę tego towaru, dodaj, że bardzo często robisz u nich zakupy i szkoda byłoby, żebyś Ty, cała Twoja rodzina i przyjaciele zaczęli robić zakupy jedynie w New Yorkerze Oczko U nas takie coś zwykle skutkuje. Oczko Ale nie wiem jak wygląda to w H&M...
Monia, to jest pewna myśl, dzięki! Oczko
(01-11-2013 09:04 PM)Wariaty napisał(a): [ -> ]Ja się dalej trzymam swojej wersji Oczko Ale to już mniejsza, temat na inny wątek. Oczko
No spoko Oczko. Ale biorąc pod uwagę, że jak coś mi się popsuje, to zawsze wybieram wymianę na nowy i do tej pory zawsze udawało mi się to wyegzekwować, mimo częstych początkowych protestów sprzedawców, to obyśmy na siebie nie trafili w takiej sytuacji z różnymi wersjami Oczko.
O to się nie martw, ja się zajmuję czymś zupełnie innym, Bogu dzięki. Oczko
Bartku, uważaj, popatrz na avka Moniki.
(01-11-2013 09:27 PM)Mikis napisał(a): [ -> ]Bartku, uważaj, popatrz na avka Moniki.
Na moim avku jestem na tle sarkofagu w Czarnobylu. Mój avek z mocą superświecenia da sobie radę Język.
Oj, chyba i ja sobie w końcu avka sprawię Duży uśmiech

Może z momentu, kiedy Delenn powiedziała coś takiego: "Only one human captain has ever survived battle with a Minbari fleet. He is behind me. You are in front of me. If you value your lives, be somewhere else."

Będę groźnaaaa! Szczęśliwy
(01-11-2013 09:45 PM)Satai napisał(a): [ -> ]Będę groźnaaaa! Szczęśliwy
Olu, Ty groźna?

[Obrazek: Lost%2Bsheep.jpg]
No i dostałam wiadomość od Any by tego pseudo-offa (kartka wcześniej już raz wysłana, do mnie dotarła pokryta papierem pakowym) z Niemiec nie rejestrować. Diabeł Oni już skontaktują się z nadawcą. Cyklop
Po tej akcji z panią numer 2 z Hiszpanii chyba są przeczuleni na tym punkcie. Laska naprawdę przegięła.

Muszę w końcu sprawdzić moją kartkę od niej i odpisać Vicky, czy była "recycled", czy nie. Ale z tego co kojarzę, to chyba jednak nie, tylko przedstawiała USA Oczko
Ał. Mój Mózg bardzo cierpi. Właśnie napisałam 40 - słownie: CZTERDZIEŚCI tekstów po 1500 znaków najmniej na temat... odpływów liniowych O matko Mam wrażenie, że moje szare komórki zostały przepuszczone przez wyżymaczkę. Jutro jeszcze połowa z tego czyli 20 o wpustach łazienkowych O matko jakieś 14 tekstów na stronę dla małolat (te to pełen luz blues, artykuły o modzie, zdrowiu itd Serce) i jeszcze tylko jutro męczarnie i we wtorek mam wszystko w głębokim poszanowaniu. Będę leżeć, bimbać, czytać, zrobię jakiś pyszny obiad i może nawet odwiedzę moje Puchatki, byle tylko przetrwać ten dziadowski poniedziałek i conajmniej 2-3 dni wolnego.
spoko, ja robiłam 50 katalogów o malowaniu proszkowym wczoraj <3
Aaaaaa, skończyłam, miałam skonczyć wczoraj wieczorem, ale skończyłam SzczęśliwySzczęśliwySzczęśliwy Cholerne 66 precli o jakichś dziadostwach, odpłwach, wpustach, panelach itd i do tego 15 długaśnych artykułów na portal nastolatowy. Boże, jak się cieszę, mam wolne Serce

I za godzinę jadę na rozmowę kwalikfikacyjną, mój uczeń mi dał cynk, że w jego szkole polonistka poszła na emeryturę. Już się ogłosili na stronie kuratorium, więc pewnie zie milion chętnych, ale przecież muszę spróbować, a może się akurat uda. No, a później na korki, co oznacza kolejny zastrzyk gotówki, a później to już w ogóle będę się radośnie obijać. Wymyśliłam sobie na obiad skrzydełka w miodzie pieczone w rękawie, co by było zdrowiej, bo bez tłuszczu, a później będę sobie siedzieć, czytac, czytać, pisać pierdoły i oglądać mecz szczypiornistów Duży uśmiech Zapowiada sie wspniały dzień Duży uśmiech
Przekierowanie