Postcrossing Forum

Pełna wersja: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
o aferze nie słyszałam, ale tym to mnie jeszcze bardziej przybiłaś O matko
Właśnie ja mam podobną sytuację jak Pasażerka tylko z byłą uczelnią, której nie skończyłam. Od dwóch lat próbuję odzyskać swoje dokumenty. Uczelnia nie chciała mi ich wydać, dopóki nie zapłacę za pierwszy rok studiów. Zaznaczę, że nawet nie zostałam dopuszczona do egzaminów, bo najzwyczajniej studiowałam tam niecałe 2 tyg, po czym zrezygnowałam. Wiem, że uczelnia robi to bezprawnie ale walka z nimi to jak walka z wiatrakami. Teraz uczelnia zwinęła zabawki i juz nie istnieje, w budynku wieje pustką, a ja zostałam bez świadectwa maturalnego.
a ja dzis dostalam kartke z nowego kraju...ale oczywiscie jak to kartka z rzadkim 5 cyfrowym ID przedstawia zupelnie co innego:diabel:wrrr
Poszedłem spać po 1, nie śpię od 4:40. Kochane koty.
marmolada, rany, współczuję. przy Twojej moja sytuacja jednak nie wygląda na tak tragiczną...

w każdym razie dodzwoniłam się w końcu do WORDu. dokumenty wysłali 7 stycznia O matko czyli albo baba z PORDu nie potrafi szukać i przeoczyła moją kopertę z dokumentami w ich stosiku albo jednak zaginęły gdzieś po drodze. czyli dzisiaj znowu czeka mnie wyprawa do PORDu, który leży na takim makabrycznym zadupiu, że dojeżdża tam jeden autobus O matko
A nie ma przypadkiem możliwości ponownego wystawienia świadectwa przez OKE? Pewnie trzeba za to zapłacić, ale chyba wolałabym to niż użerać się z nieistniejącą uczelnią.
Tak jest taka możliwość. Tylko krew mnie zalewa, że będę musiała za to zapłacić Zły
aaaaaa, ustaliłam termin egzaminu Serce
głupiemu babsku wczoraj nie chciało się szukać tych dokumentów, ta która mnie dzisiaj obsługiwała znalazła je od razu bez najmniejszych problemów O matko
Indeks oddany, semestr zdanyAnioł
Cieszę się, że z komputerem jest już wszystko w porządku Szczęśliwy
Wkurza mnie ludzki tupet Zły I rodzina, która o Tobie pamięta tylko wtedy, kiedy Cię potrzebuje. Otóż może najpierw nakreślę rys - historyczny Duży uśmiech Otóż mój Tato ma pewnego kuzyna, dość bliskiego, bo mieli wspólnych dziadków, ale kuzyn mieszka na wsi gdzieś na granicy Małopolski i Świętokrzyskiego, gdzie do pobliskiej wsi przedostajesz się promem przez rzekę. No nic to, ja byłam tam raz i wspominam to niemiło, bo żona i córeczki były bucowate i ani me, ani be, ani kukuryku... Moi byli tam jeszcze jakieś 3 lata później, a od tamtej pory wcale, bo zostali potraktowani no... jak obcy. Kontaktu żadnego przez najmniej 8-9 lat. I tu się zaczyna część właściwa historii.

Wtorek rano, a może nawet poniedziałek, u zachmurzonych dzwoni telefon domowy, odbiera Tato i totalnie zdumiony mówi: O, cześć to Ty! i jakieś pięć minut później: No jasne, niech nas odwiedzi, zapraszamy.

Okazało się, że córeczka kuzyna chce nas odwiedzić. Byłam pewna, że to ta młodsza i dopiero zaczęła tutaj studia. No, co, chce, niech wpada, lubię gości... No ALE!! Ludziom daj palec, a zjedzą Ci dłoń i w ogóle zostawią z Ciebie kosteczki. Okazało się, że to wcale nie ta młodsza, to ta starsza, która już prawie tu studia skonczyła, a że teraz ma problemy z akademikiem/ stancją, to miała zamiar nam się władować z torbami na czas nieokreślony dopóki nie znajdzie miejsca... na to wygląda O matkoO matkoO matko Nosz dajcie spokój zwalać się komuś, kogo się raz w życiu widziało, bo jakaś tam rodzina O matko Nie znoszę czegoś takiego! Niech idzie do hotelu kurna. To naprawdę nie chodzi o to, że żałujemy jedzenia czy coś, mogłaby się przespać nawet ze 2-3 nocki, ale dopóki nie znajdzie miejsca?! No litości... Poza tym, kiedy była była u nas moja Babcia, to mój brat spał na materacu w moim pokoju. Babci można pokój odstąpić, ale jakiejś tam ,,kuzynce" od siedmiu boleści? No kurde....

I tak przy okazji. Agato, nie wiesz może czy mieszkanie, które wynajmowaliśmy z Twoim lubym jest już wynajmowane?
nie mam pojęcia prawdę powiedziawszy. ale jeśli chcesz mogę Ci na PW podesłać jej numer telefonu i w ten sposób się dowiesz.
To ja poproszę ten numer tel. Sama nie nie będę się dowiadywać, niech się kuzynka szacowna sama dowiaduje, co ja będę kasę tracić na dzwonienie Duży uśmiech
lol, sytuacja jak z telenoweli Szczęśliwy a mieszkań na wynajem jest od cholery i trochę, tylko jej się pewnie szukać nie chce.
A po co skoro może uszczęśliwić rodzinę?
Nie chodzi pewnie, że się nie chce. U rodziny gości się na preferencyjnych warunkach.
Miałam dziś chyba czarny czwartek zamiast tłusty. Czy u Was też tak sypie? Lubię zimę i nie mam jej dość, tylko warunków na drodze w zimie nie lubię. Jadę sobie autem szefowej, na prostej drodze, jakieś 30km/h bo więcej się nie da i tylko patrzę jak kolesia z naprzeciwka jadącego ściąga przodem na mój pas. Wyhamować oczywiście przed nim nie zdążyłam :/ Dobrze że nic się wiele nie stało ale mój stres "bo to auto szefowej" masakryczny. Aż mi pączki dzisiaj przestały smakować Oczko Odstresowałam się na zumbie i chyba idę najzwyczajniej już spać Oczko
Paula współczuję Przytulanie
U mnie też zaczęło sypać ok. 11-12 i padało przynajmniej do 18 z kawałkiem. Miałam dzisiaj iść do biblioteki, ale zrezygnowałam, bo z roztopów został jeszcze gdzieniegdzie lód a dzisiaj został przykryty śniegiem, więc wolałam nie ryzykować, że gdzieś wywinę orła.
Ja wczoraj jak wracałam ze szkoły i jak jechałam już rowerem z autobusu, to akurat najmocniej padało... I to takie wielkie płaty śniegu! Więc ja już po 20 m wyglądałam jak bałwan, a do domu ok. 2/2,5 km Język Pół drogi się z siebie śmiałam Język

A cieszy mnie fakt, że właśnie wypisałam wszystkie pocztówki, z którymi jutro pójdę na obie poczty i polecą, pewnie dopiero w poniedziałek Uśmiech Ależ mnie ręka boli, takiej ilości jeszcze nie miałam! Uśmiech
Kupiłam dziś bilety do Stambułu, lecę sama na tydzień CyklopCyklop Chyba oszalałam do reszty
Przekierowanie