Postcrossing Forum

Pełna wersja: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Martina, marudzisz, ja już nie pamiętam kiedy ze swoim spędziłam jeden cały dzień. jak ja mam wolne to on jest na Śląsku, jak on ma wolne to ja jadę na zawody gdzieś w Polskę, a kiedy w końcu mam wolne weekendy to on ma tydzień w tydzień studia Zdezorientowany

a tak poza tym przeżyłam rozmowę z Brytyjką. przeżyłam rozmowę telefoniczną. jestem z siebie dumna jak mało kiedy.

do tego zdałam w końcu to cholerne prawo jazdy i jestem przeszczęśliwa, że mam to już za sobą i nie będę musiała wydawać na to połowy mojej pensji. ale miałam po prostu szczęście, trafiłam na egzaminatora, który nie chciał mnie na siłę udupić wożąc po jakichś znanych tylko im podchwytliwych zakamarkach miasta. aż chciałam na koniec faceta uściskać, ale się w ostatnim momencie powstrzymałam Szczęśliwy

i jakby tego było mało udało mi się upolować tanie bilety do Marsylii na koniec czerwca i dostać wolne na ten czas. nie wiem jak ja przeżyję w otoczeniu francuskiego języka, ale dla tego słońca i morza zniosę wszystko Szczęśliwy
i co ważniejsze - nie wiem jak przemycę na pokład samolotu kijki namiotowe, bo o ile ze śledziami rozwiązałam problem w sposób genialny, o tyle dla palików nie mam takiego pomysłu.
Gratuluję zdania egzaminu na prawo jazdy!
Cytat:Martina, marudzisz, ja już nie pamiętam kiedy ze swoim spędziłam jeden cały dzień. jak ja mam wolne to on jest na Śląsku, jak on ma wolne to ja jadę na zawody gdzieś w Polskę, a kiedy w końcu mam wolne weekendy to on ma tydzień w tydzień studia

ja nie mówię, że nikt nie ma gorzej na świecie, bo są i pary które się miesiącami nie widzą w ogóle, a my mieszkając razem mamy się co wieczór i co rano, po pracy, przed pracą... ale jednak dzień-dwa w tygodniu spędzić razem całe to coś, do czego się już przyzwyczailiśmy na tyle, że jak któregoś tygodnia coś u jednego z nas nie pasuje i się nie da, to jest nam źle i tyle ;c
serio, zazdroszczę, że jesteście w stanie sobie to tak układać, żeby znaleźć tyyyle czasu dla siebie. ja niedługo zapomnę jak mój wygląda, bo się tyle co w łóżku widzimy przed snem Szczęśliwy

Basiu, dziękuję! jestem z siebie ab-so-lut-nie dumna Uśmiech
dlatego tak cenię sobie moją infantylną pracę - bo mogę powiedzieć, że chcę w przyszłym tygodniu wolną środę i czwartek i dostanę wolną środę i czwartek, a że M. pracuje w tej samej korporacji, tylko w innym punkcie, to u siebie mówi tak samo na te same dni co ja i zazwyczaj jest tak jak chcemy Zawstydzony

cieszy mnie że wypłata przyszła wcale nie najgorsza jak na 2 tygodnie L-4 i 2 tygodnie pracy Cyklop Serce
ja też w sumie raczej nie mam problemów z dostaniem wolnego, praca jest poważna ale wypłata jest infantylna O matko
dopóki na zleceniu pracowałam to też jakoś to sobie układaliśmy, ale teraz jestem na tym nieszczęsnym etacie (z jednej strony się oczywiście cieszę, bo wiadomo, ubezpieczenie, składki na moją pseudo-emeryturę itd), ale z drugiej strony przez to muszę to wolne najpierw uzbierać, potem złożyć wniosek o nie, wiadomo, biurokracja. na szczęście po zawodach, które w weekendy mam mogę sobie odbierać wolne w dowolny dzień i w ten sposób właśnie udało mi się skompletować te dni na wyjazd do Marsylii.
Pasażerka - gratulujęSerce
Martina - to była niewątpliwie zaleta tej pracy,że zawsze dało się dogadać w sprawie wolnego/zastępstwa Uśmiech
a ode mnie tyle,ze został mi ostatni dzień sesji (czyt.2 egzaminy w pon,dosyć luźne),najgorsze już za mną z dniem dzisiejszymNinja,cieszę się,że dałam radę ,idę spać dziś o 21,bo padam po tym tygodniu CyklopUśmiech.Jeśli ktoś jest z Katowic i okolic to zapraszam na wystąwe końcoworoczną studentów,w której biorę udział Uśmiech (wbrew nazwie nie każdy student miał okazję pokazać chociaż 1 pracę z racji ograniczonej przestrzeniZdezorientowany).
A ja się cieszę, że w lokalnym konkursie udało mi się wygrać rower!!!!!!!!!!! Uśmiech Wczoraj go odebrałam, jest śliczny, bordowy (czyli pasuje do reszty pojazdów, ha, ha), błyszczący, nowiutki i w ogóle superUśmiech
Nawiązując do tego, co pisały Martina i Pasażerka, to ja Wam zazdroszczę, że się widujecie W OGÓLE. U nas przy odległości ~1000 km i z jego mieszkaniem w Narnii, do której ledwo się dostać można i to za duże pieniądze, możemy się widywać co 2-3 miesiące na 1-2 tygodnie xD Ale mam nadzieję, że na jesień się to zmieni... Nie licytuję się kto ma gorzej, żeby nie było Oczko

Chciałam jeszcze się wyżalić, że mam najgorszą sesję w życiu, wszyscy najgorsi wykładowcy i najgorsze przedmioty czekały na ostatni semestr studiów, żeby zaatakować... Ugh

Edit.

Oczywiście, gratuluję Pasażerce prawka. Oczko Ja nie jeżdżę już 3 lata i jak ostatnio siedziałam dosłownie parę kilometrów za kółkiem, to czułam się jak na pierwszej lekcji...
ja za kierownicą nie siedziałam już dobrze ponad rok i chociaż tego się niby nie zapomina, to pewnie z czasem będzie mi coraz trudniej... jak kiedyś może się dorobię samochodu to pewnie najpierw kilka godzin u instruktora wykupię dla przypomnienia x D


Wariaty, związek na odległość na przykład w moim przypadku nie miałby racji bytu. więc nie zazdroszczę, ale jednocześnie podziwiam bardzo. bardzo!
ja też nie nadaje się do związków na odległość Język

raduje mnie wczorajszy koncert Shtar' u Uśmiech
Agato, gratuluję! A ja niedawno wróciłam z Wiednia i umieeeeeram. Jestem sterana jak papieski sandał po nieprzespanej nocy z piątku na sobotę (wycieczka ,,panieńska" jedenastki rozwrzeszczanych i wulgarnych dziewczyn, z których najgorsza była panna młoda + to, że musiałam odpuścić koleżance miejsce przy szybie, bo w innym przypadku miałaby napad nudności i przez to nie mogłam się porządnie ułożyć do snu) + 16 godzin na nogach wczoraj i może ze 4 godziny przerywanego snu dzisiaj = jestem ledwo żywa. Ale było super, Wiedeń mi się bardzo podobał, poza zwiedzaniem w gruncie rzeczy nie był wcale taki drogi, zwiedziliśmy prawie wszystko co chcieliśmy, a Wiedeńczycy są bardzo uprzejmi. Kiedy widzieli, że czegoś szukamy na mapie, to sami zagadywali po angielsku czy z czymś pomóc. I spotkaliśmy też Pana z Wrocławia, który mieszka tam od lat i nam trochę ciekawostek opowiedział Duży uśmiech Było suuuuuuuuuuper, a na dodatek kartki względnie tanie Szczęśliwy
(06-06-2013 12:09 AM)pro-et-contra napisał(a): [ -> ]Oj szybko,dlatego odpuściłam sobie juwenalia i inne tym podobne sprawy.
W poniedziałek jest ostatni dzień,ale najgorsze już za mną Uśmiech Lia,szkoda,że nie mieszkasz bliżej,bo mogłbyśmy się pokusić o wspólny projekt,a miałabym okazję się od Ciebie czegos nauczyć Ninja
Stalowamagnolia - oj chciałabymSzczęśliwy

Jaki projekt, o co chodzi? Cyklop

Ja byłam w 2 związkach na odległość. Na dłuższy okres czasu to nie ma sensu, jest cholernie męczące. Nawet sama miłość nie starczy, niestety. Gratuluję, Pasażerko, zdania prawka! Serce

Basia, dużo bym dała za rower. Zawstydzony Co to był za konkurs?
To był konkurs ze sklepu Delikatesy Centrum. Chyba nie wszędzie one są. Konkurs polegał na tym, że trzeba było zrobić zakupy za 30 zł (i tak tam robię zakupy, więc to nie problem), dostawało się kupon i i trzeba było dokończyć zdanie. I wrzucić ten kupon do pojemnika w sklepie. To wszystko.
Akurat ten konkurs był tylko w "moim" centrum. Nie każdy konkurs jest w każdym sklepie, więc mi się udałoUśmiech
Co lepsze tydzień wcześniej rozmawiałam z moją chrześnicą i obiecałam jej, że gdy będzie mieć wakacje, pojeździmy trochę na rowerach. A potem sobie przypomniałam, że mój ma lekki problem z hamulcami, więc mógł byc problem z tą jazdą. A tu się nieco później trafił piękny (i darmowy) rowerekUśmiech
Lia - nie wiem,ale zawsze brakowało mi kogoś,kto za się na sprawach związanych z informatyką Uśmiech
A u mnie dziś koniec sesji, jestem z siebie nawet zadowolona Zawstydzony
Pro - mi też. Szczęśliwy Dlatego mój facet zna się na tych sprawach lepiej ode mnie.
jeszcze 3 ciężkie tygodnie,a później może w końcu uda mi się gdzieś pojechać Uśmiech przepraszam,że rzadko tu bywam,ale mam jeszcze dużo do zrobieniaZdezorientowany
Boze Drogi, mam jutro egzamin z analizy instrumentalnej, a nie robie NIC, KOMPLETNIE NIC i za nic nie mogę sie do niego zebrać, ani nic nauczyć
LUDZIE ORAGNIJCIE MNIE
(06-17-2013 04:58 PM)Kroke napisał(a): [ -> ]Boze Drogi, mam jutro egzamin z analizy instrumentalnej, a nie robie NIC, KOMPLETNIE NIC i za nic nie mogę sie do niego zebrać, ani nic nauczyć
LUDZIE ORAGNIJCIE MNIE

w pierwszej chwili myslalam,że grasz na jakimś instrumencieSzczęśliwy,ale to chyba coś związanego z naukami ścisłymi ? Jak poszło Uśmiech?
Przekierowanie