To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Wersja do druku +- Postcrossing Forum (http://www.postcrossing-forum.pl) +-- Dział: Off topic (/forum-21.html) +--- Dział: Off topic (/forum-25.html) +--- Wątek: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach (/thread-153.html) Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 |
RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Satai - 03-20-2014 10:28 PM Byłam dzisiaj na Koriolanie w Multikinie i jestem pod ogromnym wrażeniem. Bardzo się cieszę, że poszłam, po prostu rewelacja RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - pro-et-contra - 03-22-2014 01:59 PM Satai, stronka nie działa, ale sama sobie wyszukam a mnie cieszy,że zostałam dodana do popularnej galerii dla projektantów przez osobę,która nią zarząda i dzięki temu więcej osób wchodzi na mój profil, to zawsze miło RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Satai - 03-22-2014 03:42 PM A, paskudy z Multikina już ją usunęły - w każdym razie chodziło mi o pokaz National Theatre Live z Tomem Hiddlestonem. Loki na scenie w Szekspirze naprawdę robi wrażenie, i ogólnie cała produkcja świetna. Na początku trochę musiałam się przyzwyczaić do języka, 17-wiecznego angielskiego nie używam zbyt często, a już na pewno go często nie słucham ale jakoś poszło na szczęście, bo napisy trochę mnie rozpraszały. RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - hardgirl123 - 04-07-2014 11:09 AM szlag mnie zaraz trafi - w zeszłą niedzielę 29.03 na poczcie przy dworcu głównym w Krakowie nadałam list zwykły do napiszkartkę. Zostawiłam go pani w okienku i do dziś on do NK nie dotarł! Mam wrażenie że pina z okienka go wywaliła albo poczta zgubiła ten list! Albo znowu leci sobie w kulki i dostarcza z opóźnieniem bo kartka jaka koleżanka nadała do mnie w sobotę 28.03 przyszła w piątek 4.04. RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - pro-et-contra - 04-07-2014 04:39 PM nk poleca przesylac poleconym, ale ja nigdy tego nie robie ze względu na koszty moze jeszcze dojdzie, moje czasami tydzien lecialy RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - hardgirl123 - 04-08-2014 06:01 AM moje już lecą tydzień a poza tym może ludzie więcej wysyłają bo święta, bo to bo tamto itp ale i tak się boję że zgubiono list. RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - stalowamagnolia - 04-08-2014 07:59 AM Na dzisiejszy poranek postanowiłam farbnąć włosy henną. Wszystko pięknie, ładnie, przychodzi czas zmywania a w kranach resztki wody, bo ktoś zamknął główny wodociąg i przy rurach majstruje Nie ma wywieszonej kartki, że dzisiaj mają być jakieś prace wykonywane Po prosty super RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - pro-et-contra - 04-08-2014 10:27 AM o nie,ja tak mialam kiedys z farba i musialam poslac kogos do sklepu po wode RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Martina - 04-08-2014 10:56 AM powiem wam, co mnie boli. prawa ręka od ramienia do nadgarstka :/ chlusnął na mnie litr gorącego oleju w pracy... odebrała mnie karetka i rozcięli mi koszulę nożyczkami RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - dimashq - 04-08-2014 11:16 AM Ałć. Mam nadzieję, że obeszło się bez poważnego oparzenia? RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - hardgirl123 - 04-08-2014 12:12 PM ojej, mam nadzieję, że nie stało się nic strasznego. pro-et-contra - złożyłam skargę na pocztę! bo bez przesady! a jak nie dojdzie do świąt to wystąpię do NK żeby mi kasę oddali RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Martina - 04-08-2014 04:50 PM cała ręka to jeden wielki czerwony placek, poważniejsze bąble na nadgarstku i troszkę na ramieniu. będę żyć raczej, na razie zwolnienie do piątku. RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - stalowamagnolia - 04-09-2014 08:00 AM Martina mam nadzieję, że nie będzie żadnych komplikacji a ręka dojdzie do siebie. Pro - a ja nie miałam kogo posłać po wodę Na szczęście musiałam czekać z pół godziny, więc dramatu nie było RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Martina - 04-09-2014 08:19 AM no nawet jak zostaną mi ślady to trudno, grunt że to ręka a nie np. twarz... olej to zdradliwe cholerstwo, mogło się skończyć dużo gorzej. RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Basia - 04-10-2014 09:38 AM Podobno takie rany po oparzeniu dobrze jest smarować miodem. Ciocia miała ranę po oparzeniu i twierdzi, że właśnie tym ją wyleczyła - faktycznie prawie nic nie widać. RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - hardgirl123 - 04-10-2014 01:00 PM cieszy mnie, że moje kartki dotarły do NK i zostały puszczone dalej. Czekam z niepokojem na odzew z miejsca w którym ostatnio miałam testy kwalifikacyjne. RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Monika - 04-10-2014 09:43 PM Na likwidowanie skutków oparzeń (w sensie blizn) pomagają znacznie lampy Bioptron firmy Zepter (żeby nie było, nie jestem akwizytorką Zeptera). Ja mam z tą lampą dość niemiłe doświadczenie, ale to z zupełnie innego powodu. Razu pewnego, gdy miałam kontuzję kostki, koleżanka w dobrej wierze wręcz na siłę mi ją wcisnęła, żebym sobie stopę nią nagrzewała i nie powiem, efekty były. Ale ten ostatni raz, kiedy jej używałam i już (dosłownie!) sięgałam ręką do kontaktu, żeby odłączyć, nagle usłyszałam głuche "trach" i lampa zgasła. Potem było już tylko gorzej, bo się okazało, że takich lamp nigdzie nie naprawiają, bo to drogi i profesjonalny sprzęt i nikt się podjąć nie chciał, a ja zostałam z mega problemem. Gdzie ja z nią nie byłam, wszędzie słyszałam to samo: "przykro mi, nic pani nie poradzę". No to cóż było robić, udałam się do Zeptera, ale ponieważ to Zepter, to cena, jaką usłyszałam zwaliła mnie z nóg. Oczywiście w Częstochowie jej nie naprawią, muszą odesłać do Warszawy itd., a to wszystko kosztuje. Wreszcie jakimś cudem wpadłam na gościa, który miał opinię złotej rączki i nawet Boeingi naprawiał hehe, i zrobił mi tę nieszczęsną lampę za jedyne 40 zeta. A w Zepterze chcieli ponad 10 razy tyle! Jaki z tego morał? Najlepszy zwyczaj - nie pożyczaj RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Mizushi - 04-10-2014 10:29 PM Jej, Martina, współczuję Ci z tą ręką, mam nadzieję, że wszystko się dobrze zagoi i nie będzie dużych blizn... Tak mi się od razu przypominają historie o studentach, którzy wypalili sobie oczy kwasem itp., którymi to historiami straszą nas wykładowcy. Co ja studiuję Jest coś co mnie raduje - w sobotę przeprowadzam prezentację o postcrossingu w moim kole naukowym, bedę mogła przez 20 minut mówić o pocztówkach. Jak to mój współlokator podsumował "tylko 20 minut?!" hi hi hi RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - pro-et-contra - 04-11-2014 12:16 PM ooo, jakie to koło ;> fajnie ja w liceum się poparzyłam kwasem w pracowni bo ktoś zostawił pare kropel w rękawicach i blizne mam do teraz RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Mizushi - 04-11-2014 04:17 PM Ano z kwasem nie ma żartów... A koło to Sekcja Studencka Oddziału Gdańskiego Polskiego Towarzystwa Chemicznego "Hybryda" na Politechnice Gdańskiej. W tym roku jest dużo nowych członków (w tym ja), więc robimy minisympozjum, głównie po to, by każdy zapoznał się z publicznymi wystąpieniami, wiedział jak dobrze przeprowadzić prezentację... Kiedyś na konferencję naukową pojechał ktoś i... czytał z kartki, więc to takie ćwiczenie dla nas, żeby temu zapobiec. Temat mamy dowolny, musimy go tylko dobrze przedstawić. No a o czym mogłabym mówić przez 15 minut, a potem 5 minut odpowiadać na pytania? Wybór tematu był oczywisty Tym bardziej, że dopiero zaczęłam pierwszy projekt badawczy i jeszcze za bardzo nie mam o czym "naukowym" mówić. |