To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Wersja do druku +- Postcrossing Forum (http://www.postcrossing-forum.pl) +-- Dział: Off topic (/forum-21.html) +--- Dział: Off topic (/forum-25.html) +--- Wątek: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach (/thread-153.html) Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 |
RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Pasażerka - 04-21-2012 10:09 PM z browaru, nawet sobie wysyłałam RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Agnieszka - 04-21-2012 10:12 PM Czyli co? Przy ewentualnym spotkaniu w Tychach, wchodzimy do beczki i tak wysyłamy pocztówki? RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Pasażerka - 04-23-2012 03:12 PM mogę się pochwalić? mogę? dostałam się na Erasmusa do Czech na przyszły rok więc jak dobrze pójdzie (bo wiadomo co mi do głowy strzeli przez te kilka miesięcy?) to od września będę a member from Czech Republic RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Maxus - 04-23-2012 03:25 PM Gratulacje! A tak z ciekawości zapytam. trzeba być jakimś Einsteinem żeby się dostać? RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Pasażerka - 04-23-2012 03:28 PM nie wiem jak na innych uczelniach, ale w naszym instytucie była brana pod uwagę średnia ze studiów i znajomość języków obowiązujących w kraju, do którego się startuje. u mnie akurat nie trzeba było być jakimś Einsteinem, bo większość chętnych osób wolało Niemcy i Hiszpanię i to tam głównie startowali ale i tak jestem z siebie dumna ;D RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - zylia - 04-23-2012 03:44 PM (04-23-2012 03:28 PM)Pasażerka napisał(a): nie wiem jak na innych uczelniach, ale w naszym instytucie była brana pod uwagę średnia ze studiów i znajomość języków obowiązujących w kraju, do którego się startuje. u mnie akurat nie trzeba było być jakimś Einsteinem, bo większość chętnych osób wolało Niemcy i Hiszpanię i to tam głównie startowali Ale super, gratulacje! ) RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - hardgirl123 - 04-23-2012 05:56 PM Pasażerko kochana, gratulacje cieszę się razem z Tobą. A mnie cieszy ze zjadłam dziś kebab w tortilli. to był kebab życia, a jaki super przystojniak mi go podawał ach Była u mnie miła pani z GUSu RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - nemezis871 - 04-23-2012 06:22 PM Brawo Agato! Więc jednak Ci się udało Gratuluję! A ja mam dzisiaj tak wybitnie dekadencki nastrój, że można by pomyśleć, że jest środek listopada, a tymczasem za oknem piękny kwietniowy dzień A mnie dzisiaj wybitnie przygniata świadomość, że mam już 25 lat, póki co niczego w życiu wielkiego nie osiągnęłam, mam największe szanse na zostanie wykształconą bezrobotną, bo oczywiście jestem cholerną humanistką, która najlepiej by się odnalazła w uczeniu dzieci, tylko, że tych dzieci nie ma, bo ten nasz cholerny rząd i światopogląd powoduje, że ludzie boją się mieć dzieci i jest niż i nie ma miejsc dla nauczycieli -> kółeczko sie zamyka, że powinnam COŚ pożytecznego lub w ogóle COŚ robić, spełniać się jakoś, a ja cholera jasna trzeci rok z rzędu piszę jakieś pierdoły, które niczego na tym świecie i w moim życiu nie zmienią, jedynie to, że będę mogła sobie wpisać w CV dwa razy mgr, a i tak nic mi to nie da (patrz wyżej), jedyne co robię pozytywnego to pomaganie dzieciakom z świetlicy a tak w ogóle to jeden wielki marazm... masakra, mam ochotę ,,wsiąść do pociągu byle jakiego" i zrobić coś ze swoim życiem, bo mi czegoś w nim brakuje w takie dni jak ten. Ot, wyżaliłam się, zmora mnie jakaś taka męczy, podła chandra taka, że z chęcią bym ją "przełaziła", a sama łazić nie lubię, o to cholera, cała ja I adekwatnie cały dzień chodzi mi po głowie: ,,lecz czasem dziwny głos przed siebie każe biec i na powietrze wyjść gdy pada deszcz" No, przepraszam, ale musiałam. RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - zielonakredka - 04-23-2012 07:46 PM cieszą mnie dwa tygodnie wolnego. cieszy mnie to, że mój żołądek już się powoli przyzwyczaja do nie-jedzenia. cieszy mnie, że ludzie czasami jednak potrafią powiedzieć 'dziękuję' nawet za jakiś drobny gest, to naprawdę miłe. cieszy mnie mój pies, który cieszy się na mój widok. cieszy mnie, że jutro wyślę duuuuuuużo pocztówek. cieszy mnie, że prawie cały maj, a już na pewno czerwiec, będę miała praktycznie wolny. cieszy mnie, że mój brat przyjedzie z Norwegii, nawet jeśli przyjeżdża tylko na dwie noce. moja głupota też mnie czasami cieszy, a raczej śmieszy - jak można siedzieć na dworcu pks i przegapić swój autobus? no, ale przynajmniej zaoszczędziłam trzy złote i szesnaście groszy! RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Martina - 04-24-2012 08:03 AM ludzie się nie boją mieć dzieci tylko w tym kraju mało kogo na to stać cieszy mie wszystkowszystkowszystko. tylko stopy mnie bolą po 3 dniach stania po 9h, a jeszcze dzisiaj tyle samo. RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - anusiagd - 04-24-2012 08:39 AM Agata, podziwiam Cie, za to, ze tak bardzo potrafisz obracac swoje zycie do gory nogami! Laura, humanistki są kochane powiem krotko- nie gadaj głupot Znajdziesz pracę! Ludzie, w tym kraju nie ma tak, ze konczysz jakies studia i praca Ci splywa pod nie To jest kwestia losu. Ja nie mam farta, ale ostatnio mimo, że powinnam marudzić, bo wiele aspektów mnie dobiło, chodzę przez większość czasu zajarana jak głupia Ale zarezerwowaliśmy z TŻtem pociągi w wakacje i jestem taaaaaka szczęśliwa, że teraz musze przestac jesc, zeby na nie zaoszczedzic Mimo, ze to pierwsza pula Ogolnie niejedzenie jest spoko, ale moj postrcrossing umrze smiercia naturalna na kwartał. Dobrze, ze tylko na kwartal Bede Wam zazdroscic kartek, jak nie wiem, sama sobie wysle pewnie z dwie tygodniowo.. Mam jeszcze RRa Jan-Jun, co nieco utrudnia sprawe, a raczej zabiera dwa tygodnie ale i tak jest super. Miala byc Szwajcaria, ale finansowo nie podołalibyśmy. Jest Berlin i Belgia Teraz musimy jeszcze tylko polowac na pociag powrotny, bo Polska ma oczywiscie opoznienie i mimo, ze Niemcy maja 3 miesiace wczesniej to Polska tylko 2 RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Martina - 04-24-2012 09:24 PM pod względem spontanicznego wywracania życia do góry nogami to ja i Agata jesteśmy dość podobne, hyhyhy RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - edtta - 04-24-2012 10:03 PM jestem wkurzona bo nie mogę znaleźć pracy i już mnie to dobija RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - hardgirl123 - 04-25-2012 07:03 AM wkurzyła mnie wczoraj pewna pannica, która uznała że żeby nauczyć się na egzamin pozwalający na zdobycie uprawień państwowych wystarczy wikipedia RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - owadomorek - 04-25-2012 07:09 AM (04-25-2012 07:03 AM)hardgirl123 napisał(a): wkurzyła mnie wczoraj pewna pannica, która uznała że żeby nauczyć się na egzamin pozwalający na zdobycie uprawień państwowych wystarczy wikipedia wystarczyłoby 'trochę' pozmieniać niektóre zagadnienia a ja, jako czechofil, się cieszę, że jadę do Czech spotkać się z dziewczęciem, które jest zakochane w Polsce nie cieszę się, że to dopiero za miesiąc... RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - hardgirl123 - 04-25-2012 08:09 AM wiesz co, abstrahując od wszystkiego t ja bym nie chciała żeby mnie leczył lekarz który się uczył z wikipedii RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - wedmoczka - 04-25-2012 03:38 PM a mnie dobija mój katar i ogólny stan samopoczucia RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - ann - 04-25-2012 03:50 PM (04-23-2012 06:22 PM)nemezis871 napisał(a): jestem cholerną humanistką, która najlepiej by się odnalazła w uczeniu dzieci, tylko, że tych dzieci nie ma, bo ten nasz cholerny rząd i światopogląd powoduje, że ludzie boją się mieć dzieci i jest niż i nie ma miejsc dla nauczycieliNa brak miejsc pracy dla nauczycieli wpływaja jeszcze cięcia w siatce godzin od września - w podstawówce na przykład będą tylko 4h historii w cyklu, do tego właściwie nie będzie godzin dyrektorskich. W małych szkołach, gdzie jest tylko klasa na rocznik, problemem robią się nawet etaty dla matematyków i polonistów Ja mam pracę do końca czerwca na razie z tym, że nie wiem, czy nie będzie tak, że jak przyjdę po długim weekendzie do pracy, nie dostanę zmniejszenia godzin RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - hardgirl123 - 04-26-2012 09:44 AM cieszy mnie że 1 maja jadę na wycieczkę "Szlak Średniowiecznych Miasteczek Małopolski", postaram się kupić ładne karteczki, a jak będą na tyle ładne to być może i zrobię loteryję RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Pasażerka - 04-26-2012 10:20 AM wkurza mnie moja głupota, przez którą wczoraj mogłam naprawdę źle skończyć. ktoś tam nade mną musi chyba naprawdę czuwać, skoro przeżyłam swoją trasę. polazłam na trasę, na którą kompletnie nie byłam przygotowana i na którą - w okresie zimowym- absolutnie brakowało mi umiejętności, do tego wyszłam późno w efekcie czego z gór zeszłam o 22. wspinanie się po skałach na wysokości 1800+, dreptanie granią z widokiem na dwie przepaście wokół mnie, trawersowanie zboczy w śniegu po pas, z których gdybym spadła to wylądowałabym na Słowacji niekoniecznie cała i zdrowa, do tego jakieś 15 minut po moim przejściu na jednym odcinku zeszła tam mała lawina, którą widziałam, a na koniec nieprzetarty kompletnie szlak w póltorametrowym zamrożonym śniegu, z którego zjeżdżałam na dupie przez jakieś 300metrów. żeby k*wa 19 lat chodzić po górach i władować się w coś takiego na dodatek ciągnąc ze sobą swojego faceta, który po górach chodzi od około póltora roku to trzeba być mną dziwię się, że jeszcze żyję, serio a poza tym potwornie po wczoraj bolą mnie kolana i ledwo jestem w stanie się ruszyć, a moje jedyne górskie buty nadają siępo wczorajszej eskapadzie już tylko na śmieci, tak je poszarpałam na tych skałach i lodzie, więc żeby dzisiaj gdziekolwiek wyjść to chyba będę musiała założyć japonki i zapieprzać do obuwniczego po jakiekolwiek buty |