To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Wersja do druku +- Postcrossing Forum (http://www.postcrossing-forum.pl) +-- Dział: Off topic (/forum-21.html) +--- Dział: Off topic (/forum-25.html) +--- Wątek: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach (/thread-153.html) Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 |
RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Martina - 07-26-2012 11:03 AM no właśnie w internecie też wyczytałam, że w razie braku meldunku i stałego i czasowego powyżej 3 miesięcy mogę wyrobić tylko w mieście ostatniego stałego meldunku. czyli muszę jechać na śląsk tylko po to, żeby złożyć wniosek... ;_; RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - nemezis871 - 07-26-2012 11:39 PM Wk.......wia mnie to, że alergia mnie tak wyjątkowo męczy, że nawet klimatyzcja w McDonaldzie w Katowicach doprowadziła mnie do ataku duszności (cholera jasna, klimatyzacji im się chce, ale odgrzybić jej to nie, preparat odgrzybiajacy ponoć nie jest wcale drogi..... mogłabym robić za testera z Sanepidu, jak gdzieś jest pleśń i wilgoć to się duszę, a jak nie to nic mi się nie dzieje), jeśli mi nie dadzą jutro końskiej dawki szczepionek, to będę kolejne 3 tygodnie kichać, smarkać i dusić się. Nie wiem czemu tak jest, może mi za małą dawkę ostatnio wypisali, w każdym razie jest gorzej niż rok- dwa lata temu Ale cieszy mnie to, że zjechaliśmy na ,,naszą" wiochę akurat 3 dni przed dniami okolicznego miasteczka - Działoszyna - w sobotę gra tam Muzyka Końca Lata i Kult (nawet moja 10-letnia kuzynka, kiedy usłyszała, że będzie grał Kazik, to aż zaczęła tańczyć po trawie na 10 sekund zapominając o osach, ktorych się panicznie boi i wszystkich terroryzuje swoim jęczeniem ) A w niedzielę Łowcy B i... Grzeszczakowa - błeh, na Łowców może się wybiorę, ale z Grzeszczakowej będę pitać 8 km dalej jak najszybciej RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Maxus - 07-27-2012 09:26 AM Płaczę i ubolewam, gdyż jednak nie jadę na Woodstock. Najlepsze jest to, że mój o dwa lata młodszy kuzyn jedzie na dwa dni! Chamstwo. RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Lia - 07-27-2012 09:55 AM Rewelacyjnie spędzony dzień. Do tego tyle niespodzianek postcrossingowych! RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Satai - 07-27-2012 07:22 PM Dostałam w pracy super maila - ernst gemeinte Blumen RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Pasażerka - 07-28-2012 10:25 AM wczoraj miałam 3 rocznicę ze swoim Nienarzeczonym. bez zbędnych fajerwerków, prezentów, wystawnych kolacji (bo wszystkie pieniądze poszły na Bałkanach) za to na pysznych gofrach i po prostu ze sobą RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - pro-et-contra - 07-29-2012 10:19 AM (07-28-2012 10:25 AM)Pasażerka napisał(a): wczoraj miałam 3 rocznicę ze swoim Nienarzeczonym. bez zbędnych fajerwerków, prezentów, wystawnych kolacji (bo wszystkie pieniądze poszły na Bałkanach) za to na pysznych gofrach i po prostu ze sobą ja bylam chora w naszą 3 rocznicę. a co mnie wkurza - ludzie,którzy nie używają opcji "inactive",gdy wyjeżdżają dłuższe wakacje. i tak oto off Katowice-Wrocław leci już 24 dni,Japonia to samo,Chiny 68,Ukraina 68,Rosja 70 RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Lia - 07-29-2012 10:37 AM Mnie też to wkurza, pro-et-contra, ale gdy podniosłam lament na innym forum, to od razu poleciały na mnie joby, że co ja chcę, zarejestrują jak wrócą itp. RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - pro-et-contra - 07-29-2012 11:08 AM (07-29-2012 10:37 AM)Lia napisał(a): Mnie też to wkurza, pro-et-contra, ale gdy podniosłam lament na innym forum, to od razu poleciały na mnie joby, że co ja chcę, zarejestrują jak wrócą itp. moim zdaniem po to jest ta opcja,zeby jej uzywac,nie po to wysylam kartke,zeby miesiacami czekac na zaszczyt zarejestrowania dlatego teraz sie zajmuje swapmi,bo offy wakacyjne mnie irytuja. RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Ayuto - 07-29-2012 11:41 AM Obudziłam się z takim bólem kręgów szyjnych, że nic tylko płakać... RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Agnieszka - 07-29-2012 11:45 AM (07-29-2012 11:41 AM)Ayuto napisał(a): Obudziłam się z takim bólem kręgów szyjnych, że nic tylko płakać... to jest nas dwie... RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Ayuto - 07-29-2012 11:49 AM Jak sobie radzisz? RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Pasażerka - 07-29-2012 12:33 PM (07-29-2012 10:37 AM)Lia napisał(a): ale gdy podniosłam lament na innym forum, to od razu poleciały na mnie joby, że co ja chcę, zarejestrują jak wrócą itp. wniosek taki z tego, że nasze forum jest fajniejsze przepraszam, wiem, że nie powinnam tak mówić, ale nie mogłam się powstrzymać ostatnimi dniami grzało jak wściekłe, postanowiłam dzisiaj w niedzielę ruszyć gdzieś na łono natury, a tu teraz rozpadało się jak cholera RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Satai - 07-29-2012 01:26 PM W Krakowie nadal grzeje Ale wieczorem ma się już popsuć. Jeśli chodzi o inactive, przyznam szczerze, że do tej pory nie korzystałam z tej opcji. Na samym początku mojej zabawy w PC, kiedy wakacje spędzałam jeszcze całe poza Krakowem, takiej opcji po prostu nie było, więc raz na tydzień znajomy chodził do mojej skrytki i przysyłał mi zdjęcia kartek. Potem opcja inactive nie pozwalała na wysyłanie kartek, więc jako że będąc np. w Łebie chciałam te kartki nadal wysyłać, nie korzystałam z niej. A później po prostu uznawałam, że wyjeżdżam na tydzień-dwa, do skrytki i tak raz na tydzień mogę tylko zajrzeć, więc nie ma to za wiele sensu. Pisałam zwykle coś w profilu, ale w zeszłym roku chyba nawet tyle nie. W tym roku użyłam jej pierwszy raz eksperymentalnie, ale niedługo planuję kolejny wyjazd i to na 3 tygodnie, tym razem będzie wykorzystana z pełną świadomością i ze względu na rzeczywistą potrzebę. RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Agnieszka - 07-29-2012 01:38 PM (07-29-2012 11:49 AM)Ayuto napisał(a): Jak sobie radzisz? siedząc mam kark oparty o specjalną poduszkę, niewielka ulga ale zawsze to coś... RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Ayuto - 07-29-2012 02:41 PM Oj bidulo, oby szybko przeszło :* RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Agnieszka - 07-29-2012 05:34 PM (07-29-2012 02:41 PM)Ayuto napisał(a): Oj bidulo, oby szybko przeszło :* dziękuję i mam nadzieję, że Ciebie nie będzie długo męczyć RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Lia - 07-29-2012 06:57 PM (07-29-2012 12:33 PM)Pasażerka napisał(a): wniosek taki z tego, że nasze forum jest fajniejsze No wiem, dlatego do Was przyszłam. Dzisiaj w Trójmieście jest taka pompa, że najlepiej się z domu nie ruszać. Akurat szłam z moim mężczyzną do auta ze sklepu i złapało nas istne urwanie chmury. Całe spodnie i trampki przemoczone do suchej nitki, parasolka się na nic nie zdała. RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Anusiak85 - 07-29-2012 09:48 PM a mi jest smutno, bo jutro wychodzi pielgrzymka, a ja nie idę... ;( RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Agnieszka - 07-30-2012 08:59 PM Dziś po południu miałam wizytę w "rozkopanych" Katowicach... Przy poprzedniej wizycie wydawało mi się, że gorzej chyba być nie może... Cóż myliłam się... A już powrót stamtąd pociągiem... Co rusz jakieś połączenia odwoływane, w tym 2 z Tychami, gdy już 3cim zdawało się, że będzie ok to zamiast niecałych 30 minut "bujał" się ponad 3 razy dłużej z czego zdecydowaną część czasu stał, za przeproszeniem, gdzieś w lesie... Tak zamiast po 18tej wróciłam po 21szej... |