To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Wersja do druku +- Postcrossing Forum (http://www.postcrossing-forum.pl) +-- Dział: Off topic (/forum-21.html) +--- Dział: Off topic (/forum-25.html) +--- Wątek: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach (/thread-153.html) Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 |
RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - mishi - 10-24-2012 06:09 PM Ja swojego Fafika myziałam za uszkami. Ale fafik to już jest legenda, machii zapytajcie RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - hardgirl123 - 10-24-2012 07:01 PM Upiekłam 12 gniewnych muffinek RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - nemezis871 - 10-24-2012 07:31 PM Ahahah Fafik Tak bym nazwała psa, gdybym go miała Agato, obie mamy dzisiaj pecha do kompa! Mój był dzisiaj wyjątkowo złośliwym bydlakiem! Miałam termin zlecenia wprawdzie na jutro, ale już kolejne mnie goni i jutro już chciałam popracować nad tym największym i mieć czas już tylko na to, wiec dzisiaj pisałam 10 precli po 2 tysiące znaków o ogrodnictwie - w sumie jakieś 8 ston. Miałam jakieś 1500 znaków (nieco ponad pół strony) do konca, kiedy usłyszałam, że leci Jeden z Dziesięciu, zapisałam więc i poszłam oglądać... wracam i się okazało, że mi się zaciął o.o, odzyskiwanie nic nie dało i mi wcięło ostatnie plółtorej całych precli Klęłam tak, że aż opiernicz dostałam od matki, ale jak mi drugi raz wcięło w momencie, kiedy chciałam zapisać pod koniec ostatniego precla to już naprawdę szewc by się nie powstydził W rezultacie przez te dziadostwo przez godzinę pisałam to co mialam dokonczyc w 5 minut i trzy razy skrobałam dwa te same precle - diabli by nadali. Mój Asus dzisiaj na kopniaka zasługuje, a nie buziaczka. RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - mishi - 10-24-2012 07:44 PM Ej no Fafiś to ćżęść mojej rodziny. Aktualnie leży rozbebeszony u Bartka, ale kiedyś powstanie z martwych. Ten lapik ma duszę i jest złośliwy, serio, serio RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - hardgirl123 - 10-26-2012 08:07 AM Wczoraj w warzywniaku ubawiłam się jak fretka przede mną stał facet z 10 letnim synem. Syn chciał melona co uzasadniał tym że melony są pyszne i zdrowe, a ojciec do sklepikarza powiedział: " niech pan mu tego melona nie sprzedaje bo on ich jadł nie będzie. On ma w domu karabin i będzie do nich strzelał" RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - nemezis871 - 10-30-2012 06:26 PM Doprowadziłam dzisiaj kolesi z Netii do stanyu co najmniej zdziwienia Chodzą tacy dwaj po domach i reklamuję ofertę Netii, która przejęla naszą osiedlową sieć telekomunikacyjną. Chłopak zaczyna nawijać, a ja do niego króta piła: Dobra, dobra, niech mi pan powie, czy jest Polsat Sport. Lekko skonfundowani, ale mówią: Tak, jest w pakiecie. Na co ja: No, to terazm możemy rozmawiać, jakby nie było posatu z sport, to i ja i mamy rezygnujemy Chłopaki jeszcze większe oczy. Oczywiście wytłumaczyłam spokojnie, że ja w telewizji oglądam tylko 1 z 10 ( a dwójka jest na każej możliwej platformie i w każej możliwej siecie, wiec o to nawet nie pytam) i mecze w siatkówkę - bez nich, bym nie wytrzymała RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Martina - 10-30-2012 07:20 PM przenoszą mnie od stycznia do innego McDonaldsa... nie mam nic do powiedzenia, nagle z 3 przystanków z domu do pracy zrobi się 15... z przesiadką RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - stalowamagnolia - 10-30-2012 09:26 PM Martina - współczuję. RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - hardgirl123 - 10-31-2012 09:26 AM współczuję Martina a ja mam urlop RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Agnieszka - 10-31-2012 09:30 AM ha! udało mi się 2 listopada na urlop załapać RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - hardgirl123 - 10-31-2012 09:56 AM no ja też 2 mam urlop i teraz myślę, jak sobie na święta wziąć, nie żebym była jakimś lawirantem i nierobem ale wolne by mi się na naukę przydało :0 RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Martina - 10-31-2012 10:33 AM ja resztkę tegorocznego urlopu sobie wpisałam na 17-24 grudnia ...a niedługo potem przenosiny na wypiździejew RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - hardgirl123 - 10-31-2012 11:12 AM to ja raczej wezmę urlop 24.12-01.01. zrobię sobie wakacje świąteczne, a co mi tam, do pracy będą chodziły osoby co już wykorzystały cały urlop wiadomo że jak ktoś z zespołu bierze urlop to innym to jest z deczka nie na rękę Martina, a czemu Cię tam pprzenoszą? RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Martina - 10-31-2012 01:33 PM bo jak sięotwiera nowa restauracja, to biorą po 3-4 osoby doświadczone ze wszystkich innych dookoła, żeby nie musieć od zera szkolić pracowników RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - nemezis871 - 10-31-2012 01:38 PM To zacznij udawać niedoświadczoną Taką co się dopiero uczy Nie no, żartuję oczywiście. Współczucia A nie ma szans, by później wrócić do tego pierwotnego? A swoją drogą fajne porządki, że pracownik nie ma nic do powiedzenia ;/ A nie znasz kogoś, kto np. do Was dojeżdza z daleka i może tam byłoby mu bliżej? Może na taki rodzaj umowy ,,wymiennej" by poszli? RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Martina - 10-31-2012 01:40 PM taaa.. dwa miesiące wisiała kartka, że szukają 4 CHĘTNYCH do przeniesienia osób. nikt się nie zgłosił, ani jeden... nikomu tam nie po drodze. no to jak nikt dobrowolnie nie chce iść, to biorą wg swojego widzimisię... RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - nemezis871 - 10-31-2012 01:56 PM No to wszystko jasne To musi to być ładne zadupie za przeproszeniem RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - hardgirl123 - 10-31-2012 02:03 PM Martina, ale nie tylko u Ciebie się tka przenosi że pracownik nie ma nic do gadania owszem, jest to okropne ale nic się nie poradzi na to, a jak sie człowiek postawi to usłyszy żeby iść sobie gdzie indziej jak nie pasuje RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Satai - 10-31-2012 08:45 PM Ja jutro idę do pracy i w piątek też, ale za to mam obiecane wolne 24.12-02.01, co mnie bardzo cieszy, bo jak jeszcze byłam normalnie w zespole, to mogłabym o tego typu wakacjach świątecznych zapomnieć. RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - nemezis871 - 10-31-2012 10:27 PM [*] R.I.P moja legitymacjo studencka. Jest jeszcze ważna przez półtorej godziny. Boże, jakie to dziwne, bo 18 latach nauki oddać legitymację A najbardziej mnie boli fakt, że teraz 10 przejazdów do miasta w te z powrotem będzie mnie kosztowało 60 zł Coś mi się zdaje, że niedługo schudnę, bo zostanę znakomitym piechurem |