Postcrossing Forum
A teraz coś całkiem z innej beczki... - Wersja do druku

+- Postcrossing Forum (http://www.postcrossing-forum.pl)
+-- Dział: Off topic (/forum-21.html)
+--- Dział: Off topic (/forum-25.html)
+--- Wątek: A teraz coś całkiem z innej beczki... (/thread-4.html)



RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - heksita - 02-20-2012 10:17 PM

Ja, mi jest dobrze!


RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - Martina - 02-20-2012 10:25 PM

a bo ty już wyjechałaś ;P


RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - convallaria - 02-20-2012 10:35 PM

(02-20-2012 07:55 PM)zielonakredka napisał(a):  a kto ma ochote rzucic to wszystko i wyjechac gdzies, gdziekolwiek?
Ja mam ochotę gdzieś pojechać żeby odpocząć zgodnie ze stwierdzeniem "a może by tak to wszystko p...dolnąć i pojechać w Bieszczady" Niezdecydowany


RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - Joa - 02-20-2012 10:40 PM

A ja mam jedyne marzenie na dziś: ŻEBY FIZYKA JUTRO SIĘ NIE ODBYŁA.

A tak to bym robiła rysunki charytatywnie dla chorego dzieciaczka, a nie głupio patrzyła się w okładkę.


RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - Maxus - 02-20-2012 11:06 PM

Joa napisał(a):ŻEBY FIZYKA JUTRO SIĘ NIE ODBYŁA.

[Obrazek: okay-face.jpg]

Tak miałem wczoraj. Niestety sprawdzian się odbył i już nawet nie liczę na 2. Smutny


RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - Joa - 02-20-2012 11:08 PM

Wczoraj? Wczoraj była niedziela. Chyba :<
MAXUS! LICZĘ, ŻE TWOJE SPRAWDZIANY SIĘ SPALĄ!


RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - Maxus - 02-20-2012 11:11 PM

Oooo, nawet nie wiesz, jak bardzo tego pragnę. Zdać, zdam, no ale znów z 2 na koniec. :/ Najlepsze jest to, że uczyłem się czegoś zupełnie innego, niż było na teście. xD Luckly...


RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - Martina - 02-21-2012 05:54 AM

ech, problemy ze szkoły, jakże chciałabym do nich wrócić Cyklop


RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - hardgirl123 - 02-21-2012 07:05 AM

chciałabym mieć Twoje problemy Maxus Smutny


RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - get_me_out - 02-21-2012 11:36 AM

co to za tekst w ogóle?! jak byłaś w jego wieku to miałaś takie same problemy prawdopodobnie, a stwierdzenie "chciałabym mieć Twoje problemy" brzmi jakby te szkolne były mniej istotne... każdy ma problemy adekwatne do swojego wieku i życiowej sytuacji. jaaaa, jak mnie coś takiego wkurza :/


RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - nemezis871 - 02-21-2012 11:45 AM

get_me_out napisał(a):co to za tekst w ogóle?! jak byłaś w jego wieku to miałaś takie same problemy prawdopodobnie, a stwierdzenie "chciałabym mieć Twoje problemy" brzmi jakby te szkolne były mniej istotne... każdy ma problemy adekwatne do swojego wieku i życiowej sytuacji. jaaaa, jak mnie coś takiego wkurza :/


No właśnie, wszyscy mieliśmy takie problemy Oczko Przynajmniej dla mnie fizyja w liceum np. była źródłem bezustannych utrapień, bo ciągle miałam na zmianę 1 i 2 z tego dziadostwa. A Sebastian zdąży jeszcze mieć całą masę innych "doroślejszych" problemów Oczko Później rzeczywiście, pewnie sam dostrzeże, że szkolne problemy były niczym w porównaniu np... z przeładowaniem na rynku pracy ;(. Ale to przychodzi z wiekiem Uśmiech Ogólnie mówiąc trochę zazdroszczę wieku młodzieńczego Oczko


RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - Bozia - 02-21-2012 11:52 AM

Seba ! poprawisz ocene z fizy na optyce i dziale z astronomii Duży uśmiech gdyby nie to to bym na 3 skończył Szczęśliwy


RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - Martina - 02-21-2012 12:00 PM

ja napisałam że bym chciała wrócić do tamtych problemów, bez złośliwości ;P


RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - anusiagd - 02-21-2012 12:26 PM

Hard, Martina- szczerze mowiac, jestem PEWNA, ze chcialabym miec niektore Wasze problemy, niz te co mialam (np. bedac mlodsza) . Mimo to wolalabym i tak wrocic do liceum.. I to nie dlatego, ze nie mialam problemow (bo np. chemia byla dla mnie TAK STRASZNA, ze gdybym miala ja pisac DZISIAJ to rownie czesto bolałby mnie brzuch). To nie zalezy od wieku tylko od predyspozycji Język

Jeden problem jednak mamy wspolnie wszyscy: $ na znaczki i tego sie trzymajmy. Nawet osoby, ktore maja pieniadze na pewno nie obrazilyby sie, gdyby znaczki byly tansze Uśmiech


RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - hardgirl123 - 02-21-2012 12:45 PM

anusiagd Ty chyba nie wiesz co piszesz, chciałabyś nie móc znaleźć pracy, potem znaleźć pracę i mieć niską pensję w porównaniu do ponoszonej odpowiedzialności, i wiele innych ???
get, problemy szkolne nie są mniej istotne ale z perspetywy czasu takowe się stają, poza tym w szkole można problemy załatwić inaczej- pójdzie do szkoły rodzic i pogada z panią, a w pracy trzeba samemu sobie radzić. I ja tylko fakt stwierdziłam.


RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - get_me_out - 02-21-2012 12:52 PM

Hardgirl, nie wiem do jakiej szkoły chodziłaś, ale u mnie nie było opcji "pójdzie rodzic i pogada z panią". Samemu trzeba było sobie radzić. Ja nie mówię, że z czasem problemy szkolne nie przestają być istotne - przestają, bo przestajemy chodzić do szkoły. Chodzi mi tylko o to, że pisząc "chciałabym mieć Twoje problemy" z góry zakładasz, że Twoje są istotniejsze i fajnie byłoby mieć te szkolne jako mniej istotne. Poza tym anusiagd napisała o niektórych problemach, niekoniecznie tych ze znalezieniem pracy.


RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - anusiagd - 02-21-2012 01:05 PM

Hardgirl- nie wiesz o jakich problemach mowie, wiec nie generalizuj na prace. Btw, w swoim zyciu pracowałam za 4,90 brutto, a odpowiedzialnosc mialam nawet finansową i to na dość wysokim poziomie, także znam ten ból. I wiem co to znaczy nie moc znalezc pracy i wysylac miliony CV, kiedy pieniadze sa bardzo, bardzo potrzebne. I sytuacja na rynku pracy jest taka, że GWARANTUJE CI, że bede przerabiala to samo co Ty (brak jakichkolwiek znajomosci boli, boli bardzo).
Nie wiem, u mnie też nie było opcji pójdzie rodzic pogada z panią. A w LICUEM to już w ogóle, no jak, przecież jesteśmy prawie dorośli/dorośli... Oczko
Problemy są bardzo rozne i nie mozna ich bagatelizować. Jak sie bylo dzieckiem, to problemem bylo np. to ze ktos sie nie chce z Tobą bawić, wybiera Cię ostatnią do drużyny czy musisz isć wczesnie spac. Ale na tamten wiek to BYŁY problemy dopasowane do wieku. I mogly zgniatać, bo byly adekwatne, o.

Ale jest tendencja, ze chcielibysmy miec tak jak inni, inni maja lepiej itd Oczko Nie badz zla tylko zgadzam sie z get , ze kazdy problem jest istotny.

Mi np, moze wisiec ze ktos nie ma za co kupic fajek (bo nie pale) lub nakarmic psa (bo go nie mam), a dla kogos to moze byc koniec swiata. Dla mnie natomiast niewypicie herbaty moze byc problemem wagi ciezkiej,bo jestem masakrzycznie uzalezniona, a ktos moze mnie wysmiac Duży uśmiech Czy cos w ten desen Oczko

<odzywa sie we mnie psycholog rozwojowy i społeczny> ale juz nie psychologizuje!Duży uśmiech


RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - heksita - 02-21-2012 01:13 PM

Też bym z chęcią wróciła do liceum, chociaż klasę i część nauczycieli miałam beznadziejnych, a niektórzy kazali zakuwać kompletnie zbędny materiał. Życie było prostsze.


RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - Dziabka - 02-21-2012 01:21 PM

Ehhh... A ja tam nie chciałabym wracać do młodzieńczych lat... Ninja A wcale nie miałam jakichś specjalnych problemów w szkole (poza fizyką (!), czy angielskim - język teraz nadrabiam na PC...), a nawet zazwyczaj kończyłam z wyróżnieniem. Najlepiej wspominam studia i czasy teraźniejsze. Może jestem dziwna...Huh O matko A może teraz lepiej radzę sobie z rzeczywistością? Zdziwko


RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - hardgirl123 - 02-21-2012 02:06 PM

anusiagd, jedni są uzależnieni od fajek, inni od herbaty. Ja też mam odpowiedzialność finansową także widzisz Uśmiech i wiem że brak znajomości boli bo ja ich nie mam. Pracę podałam jako przykładowy problem bo nie będę tu pisała o innych rzeczach, to mogę opowiedzieć na spotkaniu, ale..kto inny może te problemy uznac za śmieszne. A każdy problem jest dla każdego istotny Uśmiech
get, ja nie zakładam że moje problemy są istotniejsze, bo każde są adekwatne do wieku.

poza tym nie lubię jak ktoś na mnie się od razu rzuca z pazurami bez powodu.