Chętnie poznam Wasze zdanie. Sama bardzo lubię czytać i od dziecka pochłaniam mnóstwo książek. Przystopowałam nieco w liceum, kiedy to kompletnie zdemotywowały mnie lektury, ale powoli wracam do "nałogu".
Dwa miesiące temu stałam się posiadaczką Kindle'a i nareszcie mogłam bez problemu przeczytać ciężkie do zdobycia książki (no i powiedzmy sobie szczerze - zawsze mi było szkoda kasy na rzecz, którą zaraz odłożę na półkę, szczególnie, że w dzisiejszych czasach książki są drogie i nie jest ich tak wcale łatwo opchnąć innym).
O wiele lepiej czyta mi się na czytniku. Bardzo szybko. Klikam, klikam, klikam i nim się zorientuję, już pół książki za mną. Nie odczuwam tempa czytania. Przy zwykłej książce zawsze sobie kalkulowałam: "Muszę jeszcze o tyle przeczytać...", "To mi zajmie jeszcze parę dni..." itp. No i najważniejsze -
LEKKOŚĆ. Kindle'a upcham wszędzie, nawet do małej torebki. Wyciągam w autobusie bez siłowania się, nie rozpycham się wśród ludzi, bo mi książka wypada, no i mam lżej w targaniu.
Są zwolennicy tradycyjnych książek, są zwolennicy czytników. Ja pokochałam Kindle'a, bo jestem osobą korzystającą z ułatwień życia. Nie tępię "tradycjonalistów", nie zmuszam do czytników - ale baaardzo denerwują mnie osoby, które to robią. Przeważnie na rzecz zwykłych książek, bo czytniki są be i fe, choć nigdy go w ręku nie miały.
Co Wy sądzicie? Dlaczego wybieracie jedno, albo drugie? Gdybyście otrzymali czytnik w prezencie, korzystalibyście z niego? Dlaczego zwykła książka jest lepsza/gorsza od czytnika?