Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach
Autor Wiadomość
nemezis871 Offline
Fanaticus Znaczkolizakus
*****

Liczba postów: 1,370
Dołączył: Feb 2012
Reputacja: 4
Post: #1395
RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach
O matko Maxus - skądś to znam Zdezorientowany Nienawidziłami klasowych mikołajek. Nie dość, że zawsze losowałam kogoś, kogo nie lubiłam, albo dwa lata pod rząd wychowawczynie O matko (taaaak, rodzice wtedy ledwo przędli, ale przecież nauczycielce nie kupisz byle czego... ) to na kolegów, z którymi wymieniałam co najwyżej złośliwości (no cóż, w gimnazjum w klasie lubiłam już prawie wszystkich, ale w podstawówce to nie bardzo Duży uśmiech), to na jakąś bogatą dziewczynkę, która miała wszystko i kombinuj co jej dać, żeby pancia nie kręciła nosem.
A mnie z kolei prawie zawsze losował ktoś, kto robił prezent na odwal się, raz, to wręcz musiałam się upominać o mój własny prezent. Bo wylosował mnie chłopak, z którym w ogole nie gadałam, (wszyscy wiedzieli, kto kogo wylosował) ani on ze mną, wiedziałam, że się u nich nie przlewa specjalnie, a ma jeszcze brata, więc poszłam mu na rękę i powiedziałam, że ja sama przyniosę jakiś łancuszek/bransoletkę na tego szóstego grudnia i powiem, że to od niego, a jak jego rodzicę dostaną kasę, to mi przyniesie już na wigilę coś - nawet jak kupi słodyczy za te 15 zł to będę zadowolona. Nie, nie przyniósł nic aż do stycznia i w ogóle chyba myślał, że sprawa załatwiona. Dlaczego miałam być pokrzywdzona? Poszłam mu na rękę, ale czemu jako jedyna w klasie miałąm w ogole nie mieć prezentu? Dopiero kiedy mu powiedziałam, że to nie fair i chyba będę musiała przedstawić sprawę wychowawczyni... to mi przyniósł prezent Zły Jakiś zestaw wody kolońskiej i do golenia, który dostał jego ojciec albo brat ZłyZłyZły 14-stoletniej dziewczynce. Cholera, ja rozumiem, że może i kasy nie ma, ale raz wylosowała mnie najbiedniejsza dziewczynka w klasie, która sama chodziła do ochoronek środowiskowych i dostawała prezenty z MOPS-u i się nie wygłupiła - być może był to jej worek słodyczy z MOPS-u ale mi go dała i byłam bardzo zadowolona, bo nie było tego mało i nie były to byle jakie słodycze, a ten Ci z łaską da Brutala czy Bonda O matko

W ogóle u nas to zawsze było tak, że Ci, którzy byli dziani jak diabli byli losowani przez takich samym krezusów i później biedniejsze dzieci siedziały i udawały zadowolonych, bo dostali prezenty używane, po starszym rodzeństwie... a bogate chodziły i się chwaliły prezentami za 60 zł, gdy limit był 20. Do dupy to było. Idea sama w sobie fajna, ale naprawdę przykro było patrzeć na te biedne dzieciaki, które i tak dostały jakieś g.. od kogoś, kto tak naprawdę miał kasę, ale olał sprawę, bo ci, którzy naprawdę ją mieli i mogli zrobić fajny prezent, losowali takich samych bogatych. Trzy razy w ciągu tylu lat mikołajków byłam zadowolona O matko Trzy - na 9 lat O matko - Raz, właśnie z tych słodyczy od tej Basi, drugi raz wylosował mnie kolega - jego mama się przyjaźniła z moją - piątka dzieci, ale kobieta sobie wstydu nie narobiła - podpytała moją Mamę co chcę dostać i trzeci raz, kiedy mnie względnie bogata dziewczyna wylosowała i kupiła mi 1-wszą częśc Pottera.

A w liceum koleś to już był mistrzem O matko Limit 15 zł, zapytał co chcę: powiedziałm, że może jakieś 2 ładne ramki do zdjęć? W koncu w sklepach za 5 zł można by kupić nawet 3 w tej cenie, albo album na zdjęcia? Mógłbu kupić to i to w tej ceni. Dostałam plastykową jedną ramkę, która się zaraz w drodze połamałam - później się okazało, że z jakiegoś Popcornu czy czegoś takiego. Od kiedy skonzyłam liceum mam głęboko w nosie takie inicjatywy, bo zawsze kończyło się frustracją i stratą kasy. Dziękuję bardzo.

A! Ale dodam jeszcze, że chociaż mojej wychoawawczyni z podst. i gimnazjum wręcznie trawiłam, bo baba była dwulicową materialistką, faworyzującą dzieci bogaczy, to z Mikołajkami umiała pokazać klasę. Zawsze tak ,,oszukiwała" w losowaniach, że chyba znaczyła kartki najbiedniejszych dzieci - raz ,,wylosowała" właśnię tę koleżankę, która mi dała słodycze - to było świetne! Chociaż dziewuszka musiała mi oddać swoje słodycze, to dostała takli wypasiony prezent, że nie wiem czy nie ze stówę wszystko kosztowało. Jedyne pozytywne co pamiętam z Mikołajek Uśmiech

Wishlist Poland
Favy z Polski
Na wymianę
Blog
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-10-2012 10:53 AM przez nemezis871.)
12-10-2012 10:48 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - nemezis871 - 12-10-2012 10:48 AM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości

Polecamy: ,

Partnerzy:

Chwilówki - porady, opinie, nowości
Kontakt | Postcrossing Forum | Wróć do góry | Wróć do forów | Wersja bez grafiki | RSS