To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach

[Basia]

A ja się cieszę, że wczoraj spędziliśmy super dzień ze znajomymi posiadającymi klasyki. Mieliśmy super trasę objazdową, a potem ognisko do pierwszej w nocy. Cieszę się, że udała się niespodzianka, żona koledze kupiła "maluszka", dostał go przed ogniskiem, pięknie zapakowanego (bardzo przypominał czołg). Spędziliśmy miło czas i nałapaliśmy pozytywną energię na cały tydzień.

A smuci mnie, że to było nieoficjalne zakończenie sezonu - oficjalnie zaczynamy w maju dopiero.

Cieszy mnie, że dziś kolejne spotkanie - tym razem oficjalne zakończenie sezonu (czyli to mnie smuci).