No zobaczymy jak zarejestruje
Podejrzewam, że toto było po prostu klejone, Panie na poczcie jak podbijały, to im się rozkleiło i część się do mojej doczepiła, a część z adresem i znaczkiem poszła do adresatki, coś w ten deseń. Bo dziewczyna powiedziała, że ma część kartki
Bo to coś było klejone taśmą dwustronną.
Ale zaczęłam się tak śmiać z faktu, że nie ważne do kogo jest kartka, nawet bez adresu do mnie trafi
Kartki klejone taśmą dwustronną...
Lol, tak mi się skojarzyło z grą przygodową - jeden kawałek kartki tu, drugi tam
to w takim razie dziewuszka musiała do tej normalnej kartki przykleić kartkę, która dotarła do mishi. ale co, na kartce-kartce napisała adres a potem dokleiła swoją wiadomość? nadal bez sensu
też dostałam kartkę z tej serii, nawet nie pomyślałam, że to handmade, bo moja wygląda naprawdę porządnie i jestem z niej zadowolona.
Moje pierwsze skojarzenie - może laska wzięła kartkę, która była już adresowana np do niej. Więc zakleiła "białą" stronę i posłała dalej : O
Nie wiem, czy to możliwe, ale ta historia jest tak niesamowita że mój mózg już też wysnuwa niemożliwe teorie...
Albo wypisując się pomyliła, nie chciała ani kreślić ani marnować kartki więc zakleiła... to by tłumaczyło obecność adresu właściwiej adresatki...
(06-20-2012 04:12 PM)Pasażerka napisał(a): [ -> ]to w takim razie dziewuszka musiała do tej normalnej kartki przykleić kartkę, która dotarła do mishi. ale co, na kartce-kartce napisała adres a potem dokleiła swoją wiadomość? nadal bez sensu
No innego wytłumaczenia nie ma tym bardziej że na tej "mojej" części się znalazło ID, a na tamtej drugiej adres i znaczki. I ewidentnie była klejona taśmą dwustronną. Jeszcze jej resztki odrywałam z mojej kartki.
Może wysłała 'dwa za jednym zamachem' licząc że obie dojdą do ciebie a potem ty wyslesz tą jedną dalej? O.o