Postcrossing Forum

Pełna wersja: Kartka wróciła...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Wypisałam bardzo starannie kartkę do Chin - swoją pierwszą kartkę w te rejony - i po ponad 40 dniach wróciła do mnie. Ma naklejkę "Return" z zaznaczoną opcją "insufficient address". Jestem wkurzona, bo dokładnie przepisałam adres podany na PC. O co chodzi? Ten ktoś dostał już 40 kartek, ale zaznaczę, że ponad 20 dni się nie logował po wysłaniu przeze mnie kartki.

Mam teraz obawy przed wysyłaniem kartek do Chin. Czy to normalne? Czy może trzeba pisać adresy po chińsku?

PS. W adresie występuje słowo "room" więc się zastanawiam czy to nie był adres akademika czy czegoś w tym stylu, a z racji wakacji owej użytkowniczki tam nie było. Niezdecydowany
Lia
często użytkownicy z Chin mówią, że lepiej jest pisać po chińsku. Ja na ogół tego nie robię. Nie lubię naklejać adresów na kartki, więc adres po chińsku naklejam głównie przy swapach gdy leci koperta i wtedy w oczy mnie nie kole ta naklejka z adresem Uśmiech

Może ten użytkownik sie niedawno przeprowadził i ma jakiś błąd w adresie... Napisałabym do niego.
Napisałabym też do supportu, wysłałabym skany obu stron kartki. Myślę, że powinni Ci ją automatycznie zarejestrować, bo w końcu wysłałaś i masz tego dowód.
Dziękuję Ci bardzo, samlanko. Chyba tak zrobię, zeskanuję i wyślę im wiadomość. Uśmiech I może zacznę drukować w tym przypadku adres, skoro tak mówisz. Oczko
Ja do Chin drukuję właściwie wszystkie adresy, a już na pewno krzaczki - zawsze korzystam, jeśli są podane.

Żadna kartka mi jeszcze nie wróciła, ale nie miałaby jak, bo nie podaję adresu zwrotnego Oczko
(10-12-2012 07:41 PM)Satai napisał(a): [ -> ]Ja do Chin drukuję właściwie wszystkie adresy, a już na pewno krzaczki - zawsze korzystam, jeśli są podane.

dokładnie, jeśli jest tylko krzaczkowa wersja to ją drukuję i naklejam, bo mam pewność, że ichniejsi listonosze zrozumieją adres, a nie będą go rozszyfrowywać godzinami.
do tej pory żadna krzaczkowa mi nie zaginęła, nie wróciła ani nic, a mam ich już sporo na swoim koncie.

ja bym napisała do użytkowniczki i wyjaśniła sprawę. może zmienił jej się adres, może w adresie był błąd, a może to po prostu wina chińskiej poczty, która nie potrafiła rozszyfrować adresu łacińskiego. napisanie do supportu natomiast raczej nie sprawi, że kartka zostanie zarejestrowana automatycznie, bo robią to tylko w sytuacjach gdy są twarde dowody na to, że kartka dotarła do użytkownika a tutaj - jak wiadomo - to się nie stało.
(10-12-2012 08:50 PM)Pasażerka napisał(a): [ -> ]bo robią to tylko w sytuacjach gdy są twarde dowody na to, że kartka dotarła do użytkownika a tutaj - jak wiadomo - to się nie stało.

No niby tak, ale Lia mo dowód, że kartkę wysłała z adresem podanym przez użytkownika, więc ona swojej części układu dotrzymała. To wina użytkownika/ poczty, że kartka nie doszła, a została wrócona...
Sama nie wiem...
ja się z Tobą zgadzam i uważam, że i takie sytuacje powinny być uwzględnione, ale nasz support jest jaki jest i jestem przekonana, że Vicky jak zawsze odpisze, że ona nic nie może zrobić, bo kartka przecież nadal (czyli znów) jest w rękach nadawcy a nie adresata.
Otrzymałam odpowiedź od Any. Owa postcrosserka podała poprawny adres (otrzymała w międzyczasie pocztówki), więc wygląda to na błąd poczty, bowiem nie odczytali poprawnie całości adresu... Woleli odesłać niż sobie tym głowę zawracać.

Napisała mi, że mogę sama zdecydować co zrobić z tym fantem. Mogę napisać do użytkowniczki i jeśli zrozumie sytuację, zarejestruje ją mimowolnie; mogę wysłać resenda - ale nie muszę.

Jestem zrażona w chwili obecnej, bo innego adresu poza angielską wersją nie było - nie chcę tracić kolejnych złotych na pocztówkę, która może ponownie nie dojść, bo na tamtej poczcie pracują ślepcy...

Nie sądzę bym czuła się dobrze z myślą, że ktoś rejestruje coś, czego nie dostał. Również bym się nie czuła z tym dobrze, gdyby ktoś miał podobny problem ze mną. Nie wymagam od innych czegoś, czego sama nie akceptuję. Chyba po prostu zapomnę o całej sprawie i poczekam na expired.

Przykro mi, że po 5 miesiącach przytrafiła mi się pierwsza sytuacja tego typu... Mam nadzieję, że jak najrzadziej. Smutny
czy ktoś pomógłby mi z rozszyfrowaniem dlaczego kartka wróciła? podejrzewam,że chodzi o nieodebranie jej z poczty (?)
[Obrazek: koperta.jpg]
A możesz zeskanować to w większej rozdzielczości, bo trochę ciężko rozczytać to, co jest zaznaczone na tym przyklejonym świstku.
Moim zdaniem przesyłka była nadana jako Poste restante (до востребования), ale nie odebrano jej z poczty głównej ( главпочтамт) z Moskwy.
Na tej nalepce jest zaznaczona przyczyna zwrotu, ale nie widzę tekstu na tym zdjęciu.
Kartka była wysłana do Uzbekistanu w Styczniu,o ile dobrze pamietam.
nie umiem rozszyfrować tego czarnego napisu odręcznego na przodzie oraz tego niebieskiego po prawej stronie z tyłu.

[Obrazek: 005.jpg]
tył :
[Obrazek: 006.jpg]
z francuskiego to co jest zaznaczone oznacza "nieodebrane". więcej nie pomogę, ale prawdopodobnie przyczyną jest to co napisał romanek.
Moja dziewczyna również potwierdza wersję Romanka, przy napisie na odwrocie jednak poległa.
To na niebiesko po prawej z drugiej strony to może być najzwyczajniej podpis.

Z datowników i innych dopisków wynika, że przesyłka nadeszła 22 lub 23 stycznia (z tyłu są dwa czytelne (w miarę) datowniki (trzeciego z podpisem nie da rady z tego zdjęcia rozczytać), ale z przodu u góry dopisano "23/I"), a miesiąc później 24 lutego (datownik na nalepce CN 15) zwrócono ją.

Romanek i Agata mają rację. Dołączam się do potwierdzeń ich wersji.
Czarny napis:
Głavpoczt- Poczta główna
Do vostrebov-ya, skrót Poste restante
Emeliyanov N.- nazwisko i pierwsza litera imienia
Przekierowanie