To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Wersja do druku +- Postcrossing Forum (http://www.postcrossing-forum.pl) +-- Dział: Off topic (/forum-21.html) +--- Dział: Off topic (/forum-25.html) +--- Wątek: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach (/thread-153.html) Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 |
RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - pro-et-contra - 03-21-2013 01:30 AM (03-20-2013 02:11 PM)Martina napisał(a): wku***ły mnie znowu współlokatorki, dzięki którym z lodówki zniknęła cała dwulitrowa butelka coli. niby to niewiele, ale to MOJE, do jasnej cholery! dobrze, że już w piątek przewozimy większość rzeczy do nowego mieszkania, całe szczęście... współczuje też się wkurzałam,kiedy chciałam zabrać coś swojego,a się okazywało,że ktoś inny "myślał,że to jego" itp ,a wystraczyło zapytać,a nie brać i liczyć,że nie zauważę. RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Pasażerka - 03-21-2013 08:20 AM Też miałam takich wspollokatorow. Tyle, ze moje nie ograniczały się do zarcia, ale też przywłaszczyły sztućce, talerzyk, kufel do piwa itp Ale najczęściej ginęły słodycze A poza tym to wkurza mnie, że mam jakąś depresję zimową. Chodzę spać o 23 rano wstaje ledwo żywa, w ciągu dnia cały czas jestem spiaca, zmęczona, rozkojarzona i ogólnie taka niedorobiona RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Martina - 03-21-2013 11:18 AM taaa.. mi też zginęły trzy widelce i łyżeczka z cholernie drogiego zestawu sztućców na który się czaiłam miesiącami aż znalazłam w przecenie za jedyną stówę. dlatego nie podaruję tym bardziej. wyobraźcie sobie, że cola magicznym sposobem wróciła do lodówki. fajnie spoko, tylko że chciałam ją wczoraj, a nie dzisiaj. nie daruję. RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Pasażerka - 03-21-2013 11:50 AM Ale przecież ona na pewno tam wczoraj była, nie zauwazylas jej na pewno! Moje tak się tłumaczyły zawsze RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Martina - 03-21-2013 12:25 PM ja z "moimi" nawet nie gadam, ale tutaj by i tak nie przeszła taka wymówka - była light a jest zero ;p do żelu pod prysznic dolałam jodyny, żółta gąbka mówi sama za siebie, ciekawe czy dupę też jej pofarbowało... RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Pasażerka - 03-21-2013 12:58 PM Ahaha, Martina, you made my day. Jodyna... RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - dimashq - 03-21-2013 12:59 PM Hmm, mój współlokator od sierpnia nie może zużyć 250 ml swojego żelu pod prysznic. Zastanawiające, szczególnie, że potrafi dwa razy dziennie iść pod prysznic. Jodyna mówicie? RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Martina - 03-21-2013 01:02 PM tak, z tym, że jodyna zmienia też kolor żelu - ja akurat miałam karmelowy, więc nie było widać różnicy, ale jeśli masz np. biały żel pod prysznic to będzie widać że coś z nim nie tak. jeszcze fiolet gancjanowy ładnie farbuje - ale też zmienia kolor czegokolwiek do czego to wlejesz. RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - pro-et-contra - 03-21-2013 02:57 PM (03-21-2013 12:25 PM)Martina napisał(a): ja z "moimi" nawet nie gadam, ale tutaj by i tak nie przeszła taka wymówka - była light a jest zero ;p haha,dobre ale,że też ludzie nie mają wstydu komuś ruszać rzeczy RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - stalowamagnolia - 03-21-2013 04:13 PM (03-21-2013 12:25 PM)Martina napisał(a): ja z "moimi" nawet nie gadam, ale tutaj by i tak nie przeszła taka wymówka - była light a jest zero ;p Ale z Ciebie złośliwa baba Ale nie dziwię się. Z tą colą to mogły się wytłumaczyć, że nie wiesz co kupiłaś i się czepiasz RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Martina - 03-22-2013 12:54 AM złośliwa to ja mogę dopiero zacząć być, ale już mi się nie chce nerwów szarpać. teraz raduje mnie 10 dni urlopu, w tym 4 dni w Zakopanem RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - hardgirl123 - 03-22-2013 09:56 AM Martina, dobrze zrobiłaś, mam nadzieję że jak te małpy sie umyły tym żelem to jakieś mikrozadrapiania na ich cielskach zaczęły je wtedy swędzieć. Mam też nadzieję że im się zafarbowała skóra od tego a co do mojego egzaminu to pisemny zdałam, a ustny muszę zdawać jeszcze raz pewnie w sierpniu podejdę bo na czerwiec się nie wyrobię z biurokracją RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - marmolada - 03-22-2013 08:39 PM Martina, doskonale Cię rozumiem, chyba większość studentów wynajmująca wspólnie mieszkanie boryka się z podkradaniem sobie czegoś nawzajem, niestety. Ja swojego czasu przez krótki okres (całe szczęście) wynajmowałm pokój u emerytki. Też przeszłam przez znikające jajka, sery, wędlinę z lodówki, jak również papier toaletowy, który w końcu z innymi przyborami łazienkowymi trzymałam w pokoju. "Biedna" emerytka nie dość, że zdzierała za wynajem to jeszcze podkradała jedzenie. No, dla niej to zapewne był istny raj, najadła się za cudze, tyłek podtarła miękkim, a nie makulaturowym papierem i jeszcze kasę za to dostawała. Nie wytrzymałam, gdy z łazienki zniknęła moja susząca się tam bielizna, nie wiem i nawet nie chce wiedzieć po co były jej potrzebne moje majtki... RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - stalowamagnolia - 03-22-2013 09:23 PM Zapierniczyła Ci majtki? Ja piernicze, pierwszy raz słyszę/czytam o przywłaszczeniu takiej rzeczy. Hardcorowo bezwstydna babcia RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - nemezis871 - 03-22-2013 10:01 PM Wkurza mnie jak diabli druga ze stażystek, napracowała się trzy dni, jest na chorobowym trzeci tydzień, a jeszcze kolejny tydzień będzie. A szef, który jest despotą, później na mnie krzywo patrzy, bo przez laskę mamy trochę zawiązane ręce, bo nie będą przecież przeprowadzać różnych szkoleń tylko dla mnie. Jasne, niech od razu przełoży zwolnienie na 6 miesięcy, bo się będzie chrzanić z tygodnia na tydzień wydzwaniać, że znowu nie przyjdzie. Bo przyjamnie jest mi robić robotę za dwie. W ogóle prezesa też nie znoszę. W środku tygodnia ja i mój przełożony dokonywaliśmy korekty/przeróbki materiałów firmowych. Ja robiłam korektę 170 stronicowego tekstu technicznego z całą masą literówek, powtórzeń itd, a on się dowalił do JEDNEJ, jedynej literówki w moim sprawozdaniu dziennym (to też mnie wkurza, co za policyjna firma). Nie mówiac o tym, że mój przełożony zrobił mu totalną przeróbkę czegoś w rodzaju folderu reklamowego (a zna się na marketingu, naprawdę), a prezesunio stwierdził, że to są za duże zmiany, a on nie ma czasu tego czytać, następnie kazał mi poprawić literówki i inne takie pierdółki po czym mi też powiedział, że nie ma czasu tego czytać, bo to też są za duże zmiany ( tak, z 16 stron zrobiło się 15 to straaaaszne zmiany) wiec generalnie robię coś na darmo, albo jak robię coś przydatnego, to mu się nie podoba. Nie trawię faceta. Pracuje tam miesiąc, a już mi się ciśnienie na jego widok podnosi. W ogóle ta robota jest beznadziejna, nie mamy pożądnie zrobionej strony internetowej (firma, która sprzedaje systemy infromatyczne, chyba powinna ją mieć), porządnych materiałów reklamowych, warunków do pracy (mieliśmy mieć nowe pomieszczenie, ale na to wygląda, że będę pracować cały czas sali narad będącej jednocześnie ,,stołówką"), przeszkolenia, programu do rejestracji danych i drugiej stażystki, a facet mi każe dzwonić do klientów, bo mu coś do łba strzeliło,. Najchętniej bym zrezygnowała z tej głupiej roboty, gdyby nier to, że stracę wtedy ubezpieczenie zdrowotne. RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Satai - 03-22-2013 10:11 PM Laura, jaka duża jest ta firma? RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - Martina - 03-23-2013 12:09 PM z całego tego Laury wpisu najbardziej zwrócił moją uwagę błąd ortograficzny a tak serio, to współczuję. wiem jak to jest pracować w słabej atmosferze z ludźmi których się nie lubi. dlatego wybrałam prostą, słabo płatną pracę, za to w doborowym towarzystwie. moje samopoczucie jest ważniejsze niż stan konta RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - pro-et-contra - 03-23-2013 01:02 PM (03-22-2013 10:01 PM)nemezis871 napisał(a): Wkurza mnie jak diabli druga ze stażystek, napracowała się trzy dni, jest na chorobowym trzeci tydzień, a jeszcze kolejny tydzień będzie. A szef, który jest despotą, później na mnie krzywo patrzy, bo przez laskę mamy trochę zawiązane ręce, bo nie będą przecież przeprowadzać różnych szkoleń tylko dla mnie. Jasne, niech od razu przełoży zwolnienie na 6 miesięcy, bo się będzie chrzanić z tygodnia na tydzień wydzwaniać, że znowu nie przyjdzie. Bo przyjamnie jest mi robić robotę za dwie. o nie,najgorzej jak pracuje się za darmo a i tak ktoś tego nie docenia,ja bym się chciała załapać na jakiś staż w wakacje,ale narazie mam tak dużo do zrobienia,że nie mam czasu przygotować czegokolwiek Nemezis,jak Ty szukasz stażu? w necie? RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - nemezis871 - 03-23-2013 05:09 PM Łaaaa napisałam porządny przez ż Co się ze mną dzieje Rozumiem, zdenerwoanie, ale rypnąć coś takiego Olu - razem ze mną i tą Martą chyba 28. I generalnie ludzie są w fajni, tzn pracownicy w większości, np. z sekretarką tydzień temu żartowałyśmy sobie, że jak będzie topienie marzanny, to zrobimy firmową marzannę - zgadnijcie kto miałby nią być Ale moje obowiązki są beznadziejne, a prezes jest typem człowieka, który swoim pojawianiem się w pracy powoduje, że nagle robi się cisza w całym budynku i patrzy na ludzi jak lis w kurniku Pro - w urzędzie pracy dostałam skierowanie i to jest najgorsze, jak zrezygnuję, to stracę prawo do ubezpieczenia na bodajże 8 miesięcy RE: To co nas raduje, wkurza, boli czyli wątek o naszych odczuciach - emka - 03-28-2013 04:39 PM Ech pożalę się dzisiaj. Zgubiłam dowód osobisty, paszport oddałam rosyjskiej ambasadzie żeby dostać wizę i musiałam zostać w Wilnie na święta W akademiku też cisza, prawie nikogo nie ma, bo na Litwie od 25 są Easter Holiday i wszyscy powyjeżdżali. Dzisiaj już mi smutno tak samej siedzieć, a w niedzielę to chyba zacznę płakać z żalu, jak sobie pomyślę o rodzinie zajadającej frykasy |