A teraz coś całkiem z innej beczki... - Wersja do druku +- Postcrossing Forum (http://www.postcrossing-forum.pl) +-- Dział: Off topic (/forum-21.html) +--- Dział: Off topic (/forum-25.html) +--- Wątek: A teraz coś całkiem z innej beczki... (/thread-4.html) |
RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - PaulaZ87 - 09-09-2012 08:38 PM Jest coś takiego z tą pełnią. Ja problemu nie mam bo mi księżyc w okno nie świeci, mojemu bratu tak. Nawet mimo zasłoniętego okna ma jakieś problemy ze spaniem. Ja i bez pełni mam czasem tak że mogę całą noc rzucać się z boku na bok. Albo mam tak, że śpię 2 godziny, budzę się a tu dopiero 1wsza w nocy i wydaje mi się że noc strasznie się ciągnie... RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - mishi - 09-09-2012 09:27 PM Ej serio, tak jest z pełnią. Też mam problemy ze snem, jestem nerwowa... I ogólnie dziwnie. RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - Satai - 09-09-2012 09:29 PM Nie cierpię, jak mi księżyc w twarz świeci, nie musi być nawet w pełni... RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - nemezis871 - 09-09-2012 09:49 PM Ok, przekonaliście mnie, że to JA jestem dziwna Że raczej mało na pełnię reaguję, musiałoby mi bezczelnie w oczy świecić, ale od tego mam i rolety i poduszkę Gorzej jest właśnie, jak mam za miękką poduszkę Masakra, nienawidzę spać u kogoś, bo z reguły ludzie mają mięciutkie, wygniecione poduszki, w które głowa zapada, a ja to mogę nawet na kamieniu spać. Dzisiaj się przykładowo nie wyspałam za bardzo, bo spaliśmy u kuzynk chłopaka. Mój mężczyzna o dziwo nie chrapał, ale co jak poducha po prostu NIE TAKA, a jak już sobie umościłam tak, że nawet bym usnęła, to z pokoju obok: chrrrryyyy, nie wiem czy narzeczony kuzynki czy młodszy kuzyn chłopaka, ale któryś dał czasu RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - mishi - 09-10-2012 09:27 AM (09-09-2012 09:29 PM)Satai napisał(a): Nie cierpię, jak mi księżyc w twarz świeci, nie musi być nawet w pełni...Ja ogólnie nie lubię jak mi coś w twarz świeci, nawet słońce... Dlatego zainwestowałam w grube zasłony! RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - Alexis - 09-10-2012 12:05 PM ooo chrapania to nie zniesę! najgorszy jest mój ojciec, dlatego się bronię przed wyjazdami z rodzicami, jeśli mamy mieć jeden pokój, no coś potwornego. On tak głośno rzeźbi, że przez ścianę go słychać :/ A ostatnio byłam na weselu rodziny mojego chłopaka, spaliśmy u jego cioci. My mieliśmy łóżko w środkowym pokoju, w pokoju za nami spała babcia, a przed nami ciocia Kamila. Obudziłam się koło 6 rano i słyszę z obu pokojów, na zmianę: raz babcia, raz ciocia chrrrrrr RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - hardgirl123 - 09-10-2012 12:40 PM Alexis znam ten problem, też mam chrapiących rodziców, jak do nich jadę to też masakra, chrapanie się rozlega na całe piętro i nawet zamknięte drzwi nie pomogą RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - Martina - 09-10-2012 04:28 PM ja z moim Lubym się śmiejemy, że gdyby któreś z nas chrapało, to zdecydowanie nie moglibyśmy być razem RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - hardgirl123 - 09-10-2012 05:45 PM Martina macie rację też bym nie mogła być z panem chrapaczem. RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - Pasażerka - 09-10-2012 05:46 PM ja swojego też już uprzedziłam, że jak zacznie chrapać to się rozstajemy, rozwodzimy, ewentualnie zaczynamy spać w dwóch różnych odległych od siebie pokojach RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - nemezis871 - 09-10-2012 06:33 PM Cytat:ja swojego też już uprzedziłam, że jak zacznie chrapać to się rozstajemy, rozwodzimy, ewentualnie zaczynamy spać w dwóch różnych odległych od siebie pokojachZ moim to różnie bywa, przez cały wyjazd do Nysy jednej nocy sobie pochrapał i zdarza mu się, jak się zmęczy, a innym razem śpi całą no i nawet nie chrapnie. Za to z moimi rodzicami, to jest masakra. Do niedawna oboje nie chrapali, za to od jakiegoś czasu Tato tak strasznie, że jak wraca z Holandii, to mama najpierw sie cieszy, a po kilku dniach zaczyna marudzić, że potrzebujemy czwartego pokoju Albo, że któreś z nas sie musi wyprowadzić. Któregoś razu w środku nocy przylazła z poduszką do mnie, pomimo, że byłam chora Wolała spać z przeziębioną córcią niż z chrapiącym mężem, ale fakt, faktem, że wtedy było go słychać nawet u mnie, pomimo, że były zamknięte drzwi w salonie, u mnie, a między pokojami jeszcze łazienka i ubikacja i korytarz Mama od jakiegoś czasu też chrapie, choć ciszej. Najgorzej jest u Babci, gdy muszę spać z Nią w pokoju A moi teściowie Kiedyś spałam u nich na wsi, to mnie obudziło chrapanie teścia, choć mój pokój i pokój teściów, dzielił jeszcze środkowy pokój przechodni RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - zylia - 09-11-2012 10:00 AM (09-08-2012 09:05 PM)stalowamagnolia napisał(a): Odnośnie snów. Rzadko coś mi śni, ale jak już to już dziwne. Nieraz mi się śniły wyniki meczów i później żałowałam, że nie poszłam do buchmatera aby postawić pieniądze, bo wszystkie były prawidłowe - kto wygra, ilość bramek. Moja koleżanka w gimnazjum miała tak z ocenami zawsze po sprawdzianach jej się śniło jaką ocenę dostanie... I też się sprawdzało. RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - nemezis871 - 09-11-2012 01:11 PM Wprawiłam prawie, że w osłupienie panią kasjerkę w Tesco. A wyglądało to tak, że robiłam male zakupy: kupilam boczek, ryby, grapefruita (tylko dla siebie, bo tylko ja w rodzinie je jem) i biały żurek w torebce. Na nalepce z kodem za ryby miałam 8 zl bez kilku groszy , za boczek też ponad 7, więc to już jest 15 tak? A jeszcze grapefruit i ta zupa. Podchodzę do kasy, a pani mi mowi: 14 zł. Ja takie gały i jej mówię, że czegoś nie policzyła, bo za mało. Przez chwilę patrzyła na mnie jak na ufoloudka i mi mowi: jak pracuje tu już długo, to jest pani jedną z pierwszych osób, które się upominają, że rachunek jest za mały A ludzie z tyłu jeszcze mówią: Większość, to by zwiała i już Okazalo się, że mieli rozbieżnośc z kodami ryb, na pasku jak mówilam było 8, a na kasie wskoczyło ledwo 5. No, ale skoro ona mówila, że wszystko naliczone jest, to jest, nie będę przecież płakac, że dzięki bajzlowi w ich systemu zaoszczędziłam na równo dwa znaczki RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - Martina - 09-11-2012 02:19 PM mi się zdarzyło, że ktoś mi oddał np. 10 zł co mu za dużo reszty wydałam. zdarza się. RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - nemezis871 - 09-11-2012 02:31 PM Mojej koleżance ostatnio jakaś kobieta odniosla 50 zł, bo Judka jej za dużo wydała i dzięki temu koleżanka nie wyleciała z pracy w trybie natychmiastowym. Niedawno zatrudniła się w Empiku ponownie i jak za pierwszym razem jeśli miała manko to w granicach 30-50 groszy, tak tu zaraz po rozpoczęciu pracy się rypnęła, a tam jest tak, że jak w ciągu pierwszego miesiąca pracy masz manko 50 zł lub wiecej, to lecisz natychmiast Musiałaby chyba ze swojego portfela po tajniacku włożyć do kasy, gdyby w ogóle to zauważyła. RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - karski1 - 09-14-2012 06:32 PM (09-09-2012 04:42 PM)nemezis871 napisał(a):Cytat:ja jak się najem to zawsze mam jakieś dziwaczne sny z reguły takie że komus coś się dzieje, ma wypadek lub umiera, coś mnie albo kogoś goni, chce zjeść, zabić itp Za bardzo przeżywałaś tą książkę RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - nemezis871 - 09-14-2012 07:58 PM Cytat:Za bardzo przeżywałaś tą książkę Że tak powiem, Ameryki nie odkryłeś tym stwierdzeniem Mam jakaś dziwaczną fobię dotyczącą epdemii rożnych paskudztw. To chyba przez to, że jako dziecko naoglądałam się Epidemii - tej z Hoffmanem. To taka bajka trochę, ale na kilkuletnim dziecku te pierwszze sceny zrobiły wrażenie I ta mapka cała czerwona oraz info, że w ciągu 48 godzin choróbsko wyniszczy całe USA. Taaaak, ta fobia z pewnością ma jakąś nazwę. Ale najdziwniejsze jest to, że od tamtej pory mogłam oglądać Epidemię ze sto razy, nawet konkretne sceny i teksty na pamięc znałam w rodzaju: spojrzenie na kratkę wentylacyjną i : przenosi się drogą kropelkową RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - Satai - 09-14-2012 08:07 PM (09-14-2012 07:58 PM)nemezis871 napisał(a): nawet konkretne sceny i teksty na pamięc znałam w rodzaju: spojrzenie na kratkę wentylacyjną i : przenosi się drogą kropelkową Ja tak znam Powrót Jedi. Łącznie z efektami dźwiękowymi i wymachiwaniem mieczem świetlnym RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - nemezis871 - 09-17-2012 12:21 PM Mój tato ma talent do znajdowania rożnych rzeczy. Drobne pieniędze, a nawet banknoty już nikogo nie dziwią. Nie raz znajdowal np. w parku czy przy jakiejś kasie zostawioną parę rękawiczek, portfele, kiedyś znalazl też przed świętami wybebeszony portfel, a w nim nie zauważone przez złodziei bony na zakupy za jakieś 200 zł - na zakupy świąteczne było jak znalazł. Jakieś pierścionki czy łańcuszki - też już znajdywał (choć ja cały czas noszę pierścionek znaleziony przez mojego nieżyjącego dziadka, znalazł go niedługo przed śmiercią i postanowił go dać mnie, choć miał przecież i córkę i synowe i jeszcze jedną wnuczkę). Rok temu Tato znalazl iphone'a 4 w ochronnym... nie wiem jak to nazwać metalowym opakowaniu. Jedynie lekka rysa na wyświetlaczu, a poza tym nienaruszony . A dzisiaj po podróży wyciąga coś z kieszeni i mówi: Nie wiem co to, jakiś kosmetyk, znalazłem w Bredzie na dworcu autobusowym, zafoliowane, widać, że nowe. I co to? Nowiuteński błyszczyk od Estee Lauder.... O taki ten sam stoi na necie za minimum 96 zł, a dochodzi do 115 w Sephorze. Nie wiem co mnie dziwi bardziej, to że mój Tato znajduje takie drogie pierdółki nawet na dworcu, czy to, że kobiety są w stanie zapłacić 100 zł za błyszczyk do ust . Jeśli któraś z Was kupuje takie drogie, to przepraszam, ale dla mnie to głupota, bo nie różni się za bardzo od tych za 10 zł z Rossmana Chyba nie będę go używać, to tylko będę się lansić nim RE: A teraz coś całkiem z innej beczki... - Martina - 09-17-2012 04:30 PM e tam lansić, sprzedaj komuś za 50 ;P |