Ostatnio złapałam małego bakcyla na punkcie kwiatków. Udało mi się uzbierać do tej pory 5 doniczek.
Uwaga, będę się chwalić:
Najnowszy nabytek, dostany wczoraj od Chłopa. Ma gest! Mam nadzieję, że udało mi się pokazać wielkość tej paprotki... ;D
Hoje...
Hojozę złapałam przez piękną h. carnosę rosnącą na pierwszym mieszkaniu, jakie wynajmowaliśmy w Lublinie. Matka była cudna, a ja ukradłam kilka szczepek ;p Ta w środku to córka, po prawej wnuczka, a po lewej coś ukradzione z wydziału.
Wraz z paprotką dostałam grudnika (pierwszy z lewej), no i ogólny widok na parapet, jak widać kwiatki mają ostrą konkurencję... a może to kartki taką mają
Wy też coś hodujecie? Pochwalicie się?