kilka słów o nas i naszych zainteresowaniach

[pro-et-contra]

(04-21-2012 01:18 PM)GabraLBN napisał(a):  Tak sobie czytam i czytam, kurczę, ilu ciekawych rzeczy się można o Was dowiedzieć A że nieładnie tylko "brać", więc i ja się trochę podzielę moim niezmiernie pasjonującym życiorysem... w końcu lepiej późno niż wcale

Dla tych, co nie wiedzą bądź się nie domyślają, mam na imię Gabi. Lat obecnie 22,5. Po skończeniu liceum w moim rodzinnym Lublinie, wymyśliłam sobie, że chcę studiować w większym mieście i tak jakoś wywiało mnie do Warszawy. Od zawsze marzyłam o europeistyce i miałam w głębokim poważaniu opinie wszelkich specjalistów o tym kierunku, więc - zgodnie z marzeniami - w 2008r. zostałam studentką europeistyki na UW. Żałować nigdy nie żałowałam, bo na 3 roku studiów wyjechałam na Erasmusa do Szwecji, gdzie poznałam pewnego pana rodem z Kolumbii i cóż, wpadłam po uszy . Po skończeniu licencjatu stwierdziłam, że na europeistyce zostaję, ale fajnie by było jednak skupić się na czymś konkretniejszym, więc robię sobie równolegle dziennie dwie magisterki: europeistykę oraz finanse i rachunkowość i właściwie nie mam życia prywatnego A jak już znajdę wolną chwilę i jakieś fundusze uda się odłożyć, robię sobie przerwę w zajęciach, szukam tanich lotów i gdzieś jadę Tylko w tym roku akademickim udało mi się objechać Belgię, zwiedzić Rzym i Wiedeń. Pocztówki zbieram od zawsze, z każdego wyjazdu przywożę ich stosy, w PC bawię się od roku.
Poza tych kocham języki - po angielsku nawijam tak, że sama siebie czasem nie rozumiem, chociaż do perfekcji mi jeszcze daleko. Tyle, że po prostu bardzo swobodnie się w nim czuję . Myślę, że całkiem nieźle radzę sobie też z niemieckim i rozumieniem rosyjskiego (mówić wolę nie próbować ). W między i czasie uczyłam się węgierskiego (nie pamiętam nic) i szwedzkiego (nad tym zamierzam znów od wakacji przysiąść, tym razem porządnie), no i od jakiegoś czasu uczę się na własną rękę hiszpańskiego... latinoamerykańskiego I mam przeogromną nadzieję, że jak skończę studia to uda mi się znaleźć jakąkolwiek pracę w zawodzie na dalekiej północy Szwecji... Choć perspektywa mieszkania w miejscu, gdzie jeszcze teraz temperatura jest na minusie, sypie śnieg, a w zimie ogląda się zorze polarne przez okno... nieco przeraża Ale czego się nie zrobi dla faceta, nie?

A inne hobby oprócz pocztówek, włóczenia się po świecie i języków obcych?
- robienie zdjęć wszystkiemu i wszystkim
- muzyka, szczególnie polska z lat 80-90 XXw, no ale nie tylko (ostatnio i kolumbijska )
- bieganie, spacery (wiem, że to nic, ale jak mam czas to wracam sobie piechotą do domu z uczelni - studiuję na Służewiu, mieszkam na Bielanach... więc jednak moje spacery bywają nie do końca normalne )
- góry

dobrze,że podróżujesz,będzie kto nam miał robić loterie a tak serio - witam !