No to ja jestem Agnieszka, a w kwietniu skończę 20 lat, co mnie przeraża.
Od października ubiegłego roku studiuję inżynierię akustyczną na AGH i mieszkam w Krakowie, konkretnie na Miasteczku Studenckim, co bardzo sobie chwalę. Co do kierunku, to po wymienieniu nazwy wszyscy mówią "ahaaa...", ewentualnie pytają, co można po tym robić.
Ano w zależności od wybranej specjalności można pracować w studiu nagraniowym, nagłaśniać koncerty, ew. zajmować się wibroakustyką budowli. Mnie najbardziej interesuje to pierwsze, chociaż na razie zastanawiam się jak to będzie, bo mimo że pierwszy semestr zaliczony, to najłatwiej nie jest.
Przez długi czas (jeszcze do matur) nie wiedziałam, na jakie chcę iść studia, ale jak usłyszałam o tym kierunku, który łączy ze sobą matmę i (przynajmniej w małym stopniu) muzykę, to poczułam, że to coś dla mnie.
Uwielbiam poznawać świat, różne kultury, ludzi, języki. Na razie znam w jakimś tam stopniu angielski i "liznęłam" francuski, niemiecki i hiszpański. Na pierwszym roku nie mam zajęć z języka, nad czym bardzo ubolewam, ale chciałabym znać je wszystkie na dobrym poziomie, więc trzeba się będzie za to zabrać.
Podróżowanie... to to, co lubię najbardziej! Na razie dużo świata nie wiedziałam, ale jako że mój J. także jest zakręcony na tym punkcie (kilka lat temu był na podróży w Mongolii, jechał koleją transsyberyjską... tak żałuję, że nie byliście wtedy razem, nie puściłabym go samego!), to zanosi się na to, że to się zmieni. Lubię podróżować stopem, a ostatnio po przeczytaniu książki Robba Maciąga napaliłam się na rowery.
Obydwoje lubimy też chodzić po górach. W końcu pochodzimy z "Bramy Bieszczad".
Uwielbiam muzykę, chodzenie na koncerty, festiwale, niestety nie stać mnie na to, żeby jeździć wszędzie, gdzie bym chciała.
Mam swoją "Bucket List", do której od czasu do czasu dopisuję kolejne punkty, a czasami skreślam.
Ogólnie rzecz biorąc, jestem pozytywnie nastawiona do życia, cały czas chcę jednak więcej, dalej, mocniej, więc czasami marudzę, że mam już tyle lat, a tak niewiele przeżyłam.