Moja pani od fakultetu była mega zachwycona czytnikami. Chwaliła, że niektóre mają funkcję szelestu kartek, a w przyszłości nawet zapach książki, ale dla mnie... to nie to. Tak samo jak nie jarają mnie telefony z milionem nowych funkcji (chyba jestem technofobem
), tak samo nie chciałabym nawet takiego czytnika mieć. Czytanie książek na czymkolwiek innym niż papier mnie mega męczy, boli mnie głowa. Wiem, że mówisz, że komputer i czytnik to nie to samo - ale nie chciałabym być uzależniona od baterii mojego czytnika, nie wyjmę go też na deszcz - bo szkoda, nie wezmę na plażę, czy - jak ktoś wspominał - do wanny.
Fakt - książki nie są tanie. Swoje głównie dostaję w prezencie, czasem się na jakąś szarpnę, jeśli bardzo czekałam lub jest to seria, która mi się podoba. Mam w domu dużo książek, bo babcia kupowała mamie... w zasadzie też na każde 'święto' dostaję jakąś książkę. A to czego nie mogę dostać - wypożyczam. Dzięki Mediatece pojawiło się sporo nowości..
Niestety, czasem muszę czytać na kompie, np. skany na studia i jest to dla mnie tak okropna rzecz, że męczę się i męcze... Mogłabym wydrukować, ale drukować 70 stronnicowe artykuły.. tusz nie jest tani
Jestem staroświecka, ale książka dla mnie zawsze będzie miała papier, okładkę, kartki... e-book to trochę mniej niż ksiązka ;D