Urywasz jedną część, wkładasz do ziemi i czekasz aż się ukorzeni
Musi mieć stale nieco wilgotno. Zdjęcie nie moje, ale tak to powinno wyglądać:
Za to jeśli chodzi o moje naparapetniki, to postanowiłam je dzisiaj umyć i pokazać
Najstarsza Hoja carnosa, ma ponad półtorej roku
Dwie szczepki Hoi carnosy (chyba) splash, czyli ciapatej. Sprywatyzowane z jednej z sal wydziałowych. Jedna ma wzrost, a drugiej się chyba chce na kompost.
Hoja australis, przyszła niedawno.
A wraz z nią: Hoja lacunosa
Hoja linearis + kota w tle
Hoja Carnosa compacta
Hoja thomson
Jest też bluszcz w opcji variegata
Grubosz marki hobbit albo gollum, kto to wie...
Adenium: arabicum i obesum. Róże pustyni. Jedną chyba udało mi się zabić.
Muchołówka, chłop uratował w OBI, kupiona za 1,89. Normalnie kosztuje 20zł ;p
Dzbanecznik, również z OBI, 2,98, regularna cena: 20 albo 40zł
Grudnik. Niekwitnący ;p
Hoja Carnosa variegata, mam ją od lipca, a dopiero teraz zdecydowała się wypuścić liścia z czubka ;p
Stefan, zaaklimatyzował się, czekam teraz do wiosny, żeby go przesadzić
A tak wygląda cały parapet