Ostatnio obejrzany film..

[nemezis871]

Cytat:Na zachętę trailer. A jakby ktoś chciał obejrzeć tak jakby poprzednią część tego filmu, "Barakę", tego samego reżysera, to służę linkiem do pełnej wersji filmu w HD na YouTube

MATKO jakie kolory! Tak rewelacyjnych zdjęć w żadnych filmie chyba nie widziałam! Niesamowite! Obejrzałam ten trailer już kilka razy! Chowają się wszystkie Incepcje i inne takie z jakośćią obrazu. I te migawki z różnych kultur, różnych miejsc! Rewelacja! Mnie kupiłeś! Chcę to zobaczyć!

[Tulsa]

Aż spojrzałam z ciekawości. Mój Boże,jaki ten trailer piękny. Właśnie zaczęłam oglądać tu: http://www.youtube.com/watch?v=H6YJvkLzB...re=related

[Draakhan]

Od razu uprzedzę, na filmie nie tylko pięknych obrazów się spodziewajcie. Są też i takie ściskające w dołku, czy skłaniające do głębokiej refleksji. Ale właśnie w tych ukazanych kontrastach jest moc filmu.

Tulsa, ten film co podlinkowałaś, to nie jest ta Samsara. Link do opisu filmu, o którym mowa na filmwebie

[Maxus]

Brave - i tym razem Pixar mnie nie zawiódł, genialna opowieść o rudowłosej dziewczynie, która prowadzi prawdziwą wojnę ze swoją matką. Przyjemny film.

Iron Sky - dziadostwo, zmarnowane 2 godziny, sam pomysł Nazistów na księżycu już mnie rozbawił. A to podobno Sci-Fi i akcja. Sama gra aktorska daje wiele do życzenia.

The Avengers - w końcu, gdy już jestem po takich filmach jak Thor, Ironman I i II, Kapitan Ameryka, Incredible Hulk postanowiłem obejrzeć "Mścicieli". I nie żałuję! Co prawda 90% filmu to ciągłe walki, ale nie było tak źle.

[Satai]

A mnie Brave jednak zawiodła, Iron Sky było śmieszne - i o to chodziło, a Avengers

[nemezis871]

Jako, że w tygodniu skończyłam czytać Igrzyska Śmierci i powiedziałam chłopakowi, że nawet mi się podobały, postanowiliśmy dzisiaj razem obejrzeć film. Oczywiste jest, że film nigdy nie będzie równie dobry jak książka, zwłaszcza, że w książce była narracja pierwszosobowa, więc film nie był aż tak emocjonalny, ale muszę powiedzieć, że był przyzwoity. Nie zmaścili wiele, choć oczywiście niektóre rzeczy pominęli, a inne dodali - np. mocne upolitycznienie wątku, ale w sumie pasuje w kontekście kontynuacji.

Mogę spokojnie dać 7/10. Jedyne czego naprawdę mi zabrakło, to wyjaśnienie tego czym były/są kosogłosy. Mój chłopak nie czytał książki i zupełnie nie zajarzył symboliki tego ptaka.

[mishi]

Jeździec bez głowy - Depp Kostiumy, zdjęcia, scenografia.. Solidne 9/10

Edward Nożycoręki - kolejny Depp.Inaczej zapamiętałam ten film. Ciekawe zdjęcia, ale jak dla mnie zbyt jaskrawe, zbyt przerysowane.. 7/10

[Martina]

"Sekretne okno" wczoraj. (też z Deppem, jeśli to dla kogoś wyznacznik bo dla mnie wcale, a fe )
rewelacja, miał momenty. i krótki, ledwie półtorej godziny. 10/10

[Av3ntia]

Wczoraj obejrzałam ten film, http://www.filmweb.pl/Symetria bo akurat brat oglądał.
A dzisiaj czeka na mnie http://www.filmweb.pl/film/Chrzest-2010-532942 .

[mishi]

Ja dzisiaj sięgnęłam po Parnassusa i muszę go ratami oglądać, co już mu obniża ocenę
I też z Deppem... Nie wiem, muszę chyba wcelować w von Triera tam nie grał Depp

[magdala39]

Parnassus dla mnie też był nie do strawienia w jednym kawałku... a jeśli o Deppa idzie, to dla mnie od zawsze " Co gryzie Gilberta Grape'a " nieustająco najfajniejsze...

[mishi]

Obejrzałam... dwugodzinny film w cztery godziny... I mam mieszane uczucia, doceniam ujęcia, doceniam grę, doceniam reżysera, ale całości docenić nie potrafię

[machia]

A mnie tam Parnassus się podobał
Ostatnio byłam w kinie na Sinister i choć może nie jest najlepszy w swoim gatunku, to dawno tak przyjemnie nie spędziłam czasu na horrorze Plus, czas ten niezwykle umilał mi facet siedzący przede mną, piszczący i podskakujący niczym baba o baaaardzo słabych nerwach

[mishi]

Marudzę o nim Bartkowi, ciekawe czy ściągnie.. będzie mnie straszyć ;]

[nemezis871]

Ja wczoraj, a raczej dzisiaj w nocy obejrzałam Vidocq'a film już dośc stary - z 2001 roku, wiec niedługo stuknie mu 12 lat i w sumie chyba już gdzieś wtedy polecały mi go koleżanki kinomanki Z tym, że jedna, któregoś razu wsypała się z zakończeniem, więc czekałam długie lata nim zapomnę Bo nie lubię oglądać filmu (szczególnie kryminału!), którego zakończenie znam. Ściągnięte na dysku leżało od ponad roku. Niepotrzebnie. Film naprawdę przyzwoity, genialna scenografia, momentami jakby nieco przerysowana, ale naprawdę robi wrażenie, dobra gra aktorska - w rolach głównych Depardieu i młody Canet, dobra historia, dobre jej rozwiązanie. Mówiąc krótko solidne 8/10.
Tylko uprzedzam, że chwilami jest trochę krwi, podcinania gardeł itp...

[nemezis871]

A dzisiaj obejrześliśmy z moim chłopakiem kultowego Człowieka z Blizną. Powiem tak. Film dobry, ale mimo wszystko uważam, że przereklamowany i nie pojmuję aż tak wielkich zachwytów nad nim i wręcz żywej legendy Tony'ego Montany. Podobnie jak nie pojmuję fenomenu Pulp Fiction

Solidne 7/10 ale nic więcej. Nie podzielam miłości tak samo jak do Pulp Fiction, chociać Scarface podobało mi się bardziej. W swoim gatunku nawet bardziej podobał mi się ten Vidocq, którego oglądałam w tygodniu.

[Satai]

Ja dziś obejrzałam Atlas chmur i... ciekawa jestem opinii kogoś, kto widział film, a nie czytał wcześniej książki.

Ogląda się dobrze, mimo czasu trwania (2h40) film mi się ani trochę nie dłużył (nie spoglądałam na zegarek, żeby sprawdzić, która godzina ;D), jednak moja interpretacja powieści różni się od podejścia Wachowskich i Tykwera i niektóre zmiany, których dokonali, nie powinny mieć miejsca. Aczkolwiek ani trochę mnie nie zaskoczyły

Ogólnie - polecam przede wszystkim książkę, ale film również. A na Gwiazdkę soundtrack będzie jak znalazł

What is an ocean but a multitude of drops?

[Draakhan]

(12-02-2012 09:56 PM)Satai napisał(a):  Ja dziś obejrzałam Atlas chmur i... ciekawa jestem opinii kogoś, kto widział film, a nie czytał wcześniej książki.

To pewnie niedługo się tutaj wypowiem . Za jakieś półtora tygodnia planuję na to pójść

(12-02-2012 09:56 PM)Satai napisał(a):  What is an ocean but a multitude of drops?

Bardzo mi się podoba ten cytat. Poszukałem sobie skąd on jest i jeszcze bardziej mi się spodobał kontekst w jakim zostało to zdanie wypowiedziane.

[nemezis871]

Cytat:Satai napisał(a): Ja dziś obejrzałam Atlas chmur i... ciekawa jestem opinii kogoś, kto widział film, a nie czytał wcześniej książki.
To pewnie niedługo się tutaj wypowiem . Za jakieś półtora tygodnia planuję na to pójść

Chyba Cię wyprzedziłam Właśnie wróciłam z kina, a ksiązki nie czytałam. Chciałam, ale nie zdązyłam. Chłopak dostał od kuzynki na urodziny voucher na dwie wejście do kina. Po krótkim wahaniu między Kareniną, a Atlasem, wybraliśmy Atlas. Kareniny nie widziałam, ale bynajmniej nie żałujemy wyboru

Film mi się naprawdę podobał i tak samo jak Ola, nawet nie zauważyłam kiedy minęły te prawie 3 godziny. Chociaż tematyka nie jest niczym nowym, filmów i ksiązek o tym jak to los jednostki wpływa na teraźniejszośc i przyszłośc innych ludzi, nawet wielu, jest całkiem sporo. Także takich o ,,ponownych wcielaniach" - choćby Źródło, ale mimo wszystko bardzo mi się podobało. Niby nic genialnego, opowiedzenie kilku powiązanych i wynikających z siebie historii, ale zrobione tak, że film ma głębię. Podejrzewam, że pod względem owego przesłania czy głębi - nazywajcie jak chcecie bogatsza jest książka, ale myślę też, że traci pod względem wyrazu, może się mylę, ale wizualnie ten film moim zdniem to prawdziwy majstersztyk. A dla charakteryzatorów (co mi choreografowie przyszli do głowy!) po prostu ukłony po kolana! Niekiedy musiałam się dłuższą chwilę przyglądać, by rozpoznać w danej osobie, kolejne wcielenie już znanej postaci, zwłaszcza, że zmieniali nie tylko płcie, ale i kolory skóry, wow. Grant jako ludojad i Hugo Weawing jako siostra ,,Ratched" Mistrzostwo świata. I Sonmi w jednej z ostatnich scen po prostu miażdzą system Rewelacja po prostu! I też mi się spodobał ten cytat, choć znam go skądś, zaraz wygooglam jak Bartek

Ja dałam spokojnie 8/10, a może nawet i na 9/10 podwyższę - czasem tak mam
Wątek z Nowego Seulu był najciekawszy. I w ogóle jeszcze bardziej lubię Sturgessa - on jest taaaaki fajny

[emka]

Wczoraj wybrałam się na Hobbita. Polecam bardzo bardzo! Szkoda tylko, że jak elfy mówiły w swoim języku, to napisy były litewskie i musiałam się domyślać, co do siebie mówią.