Loteria na 200 UNESCO [ZAKOŃCZONA]

[Pasażerka]

co prawda najbardziej chciałabym chyba takie kosmicznie egzotyczne i odległe, ale stawiając na realizm wybieram Mostar. po pierwsze dlatego, że kręcą mnie Bałkany, w tym właśnie Bośnia, w której wciąż widać skutki wojny, wciąż istnieją podziały i uprzedzenia, a odbudowany most w Mostarze już nie jest - tak jak kiedyś - symbolem współistnienia i wręcz symbiozy różnych narodów i wyznań.
po drugie dlatego, że Mostar i cała Bośnia kojarzą mi się trochę z naszą Polską, która kiedyś też była wielonarodowa i wielowyznaniowa i prosperowała w ten sposób bardzo dobrze. do czasu oczywiście. i tak jest też właśnie z Bośnią - niby nadal istnieją inne wyznania, inne narody, ale tego nie widać, dopóki nie ruszysz się tam, gdzie stanową one większość. a Mostar nie jest tutaj wyjątkiem - niby w mieście żyją i Chorwaci i Boszniacy i Serbowie, ale muzułmańska część nadal jest niechętna chorwackiej i vice versa.
po trzecie - ponieważ Mostar jest ponoć najpiękniejszym miastem w Bośni, Neretwa jest najpiękniejszą rzeką, a lata są tutaj najgorętsze i nigdzie człowiek się tak nie ochłodzi jak w zimnej wodzie tuż pod mostem.