Postcrossing Forum

Pełna wersja: Ostatnio obejrzany film..
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
mi też się "Pathology" podobał, jest chory, ale dobry. nic nie poradzę ;3
Dzisiaj bede ogladala Total Recall z Collinem Farellem O matko
(09-08-2012 04:55 PM)magdala39 napisał(a): [ -> ]Tylko się nie śmiejcie... odkąd odkryłam Avatara, jakieś pół roku temu, oglądam go średnio... stale po kawałku.... oglądam też mnóstwo innych filmów, ale do Avatara mam stosunek bardzo sentymentalny, gdy mi dobrze Avatar, gdy mi jakoś niefajnie też Avatar.... to jeden z dwóch, może trzech filmów do których wracam ciągle i stale....

ja tak mam z Dirty Dancing Serce zwykle jak mam deprechę, to sobie oglądam, i zwykle kończy się rykiem O matko
(09-09-2012 09:52 AM)Martina napisał(a): [ -> ]mi też się "Pathology" podobał, jest chory, ale dobry. nic nie poradzę ;3
O, chociaż tyle, że sama nie jestem. Bo mimo wszystko zachwalać ten film to tak dziwnie.. gdzie niby seks i morderstwa, yummy xD
(09-08-2012 04:55 PM)magdala39 napisał(a): [ -> ]Tylko się nie śmiejcie... odkąd odkryłam Avatara, jakieś pół roku temu, oglądam go średnio... stale po kawałku.... oglądam też mnóstwo innych filmów, ale do Avatara mam stosunek bardzo sentymentalny, gdy mi dobrze Avatar, gdy mi jakoś niefajnie też Avatar.... to jeden z dwóch, może trzech filmów do których wracam ciągle i stale....
Nie ma się co śmiać Uśmiech. Dla mnie "Avatar" to film numer jeden, potem długo, długo nic. Piękniejszego filmu nie widziałem.
Mam Avatara w wersji specjalnej, kolekcjonerskiej, trwa prawie 3 godziny i dla mnie są to prawie najmilej jak można spędzone godziny.... widziałam też wersję kinową, nie ma porównania, ale to i tak najlepszy film jaki znam!
Więc tak:

W tygodniu obejrzałam sobie O dziewczynie skaczącej przez czas - japońskie anime. Dobre, ale nic ponad to. Moim zdaniem zasłużone 7/10 nie więcej i nie mniej. Oceny na filmwebie - 8,1 - nie rozumiem, aż tak dobre nie jest - o niebo lepszy były animacje Mizaykiego - Mononoke, Hauru/ Howl, Naussicai... ale co kto lubi.

Za to dzisiaj z kumpelą, mało ambitnie obejrzałyśmy Atramentowe Serce - ekranizację ksiązki o tym samym tytule. Podobno w stosunku do książki film jest trochę zmieniony, ale oceniając tylko film, w kategorii familijny - to calkiem przyjemne Uśmiech Też 7/10 choć odrobinkę naciągnięte Uśmiech Przyjemne w każdym razie.
Jako, że chora jestem i nie chciało mi się wytężać mózgu na nic ambitnego, obejrzałam sobie właśnie Wodę dla słoni i pomimo, że główną rolę męską grał Pattinson nieziemsko kaleczący język polski, nawet mi się podobało, chociaż końcówka jednak zbyt ckliwa. Tak poza tym zrobione całkiem nieźle, zwłaszcza od strony wizualnej, sama historia też przyjemna. Zasłużone 7/10 nic więcej, nic mniej.
Obejrzeliśmy dzisiaj z chłopakiem Dziewczynę z tatuażem, oboje zaciekawieni fenomenem ksiązki i filmu. Jakby nie było trylogia Millenium ma rzesze fanów, a film naprawdę wysoką ocenę na filmwebie (aż 7,8 Zdziwko), a że oboje z chłopakiem nie mieliśmy ochoty przedzierać się przez książki, bo nie przepadamy za sensacyjnymi, to od razu sięgnęliśmy po film. Ja z nieco mieszanymi uczuciami, bo Craig jest dla mnie mdły, ale przecież nie będę z tego powodu skreślać filmu.

Cóż, niczego z wrażenia nie urywa. Na początku się wręcz dłuży, wcale nie było tak nieprzewidywalne jakby się mogło wydawać, tytułowa dziewczyna z tatuażem podejrzewam jest ciekawą postacią w książce, tutaj trzeba było się wielu rzeczy domyślać. Jej rola ratowała film, ale ogólnie mówiąc, nie porwało mnie, bynajmniej do arcydzieła daleko.
6.5/10. Ale nie zawyżyłam do 7. Dałam szóstkę.
Aha, a Craig wciąż jest mdły Oczko Jakkkolwiek scena, w której panikuje, kiedy mu zszywają brew jest fajna w zestawieniu z jego bondowskim wizerunkiem.
Bo Millennium się ogląda szwedzkie. Tylko i wyłącznie Duży uśmiech
A ja tam lubię Craiga Język
Cytat:Bo Millennium się ogląda szwedzkie. Tylko i wyłącznie

Chyba niespecjalnie mam ochotę przechodzić przez to drugi raz, zwłaszcza, że już wiem o co chodzi Szczęśliwy
Zaś co do Craiga, to mnie on zupełnie nie pasuje do roli Bonda, ale ja jak ja, moja wykładowczyni lit. popularnej to wręcz psy na nim wieszała Duży uśmiech Ja go najbardziej lubiłam w roli lorda Asriela w Złotym kompasie Szczęśliwy Czyli ekranizacji pierwszej części Trylogii Pulmmana. Szkoda, że nie nakręcili więcej, bo jak na ekranizację nie było takie złe.
Ja go zupełnie nie widziałam w roli Bonda, ale po Casino Royale zmieniłam zdanie całkowicie - jak dla mnie jest rewelacyjny!

Jako lorda Asriela go nie widziałam, do trylogii Pullmana mam uraz, nie skończyłam jej czytać i nie zamierzam oglądać, więc i Craiga nie ocenię. Ale na Skyfall z miłą chęcią niedługo popatrzę Duży uśmiech
Ja Trylogię Pullmana uwielbiam Serce Jedna z lepszych książek jakie widziałam i choć film nieco zmieniony, był przyzwoity.

Dobra, przyznaję, to pewnie też trochę kwestia gustu osobistego. Dla mnie Bond to przystojny brunet Szczęśliwy Brosnan grał go całkiem dobrze i wizualnie mi też pasował. Na Blomkvista (choć nie czytałam) Craig mi pasował, bo moim zdaniem ma urodę podpadającą pod skandynawską, ale już na Bonda ani trochę. I muszę przyznać, że i się facet jakos wyjątkowo nie podoba fizycznie. Nie chodzi o budowę, bo tej nie da się mu odmówić, jak na faceta po 40 to nie ma co narzekać, po prostu ma jak dla mnie jakąś taką grubo ciosaną gębę i chwilami robi dziubka takiego, że mi psuje efekt filmu Szczęśliwy
Mnie Pierce Brosnan również na Bonda pasował Oczko Choć dla mnie jest przede wszystkim Hamishem Alexandrem (tym od Honor Harrington, jeśli komuś coś to mówi Oczko)

No i jak widać, sprecyzowanej wizji Bonda nie mam Duży uśmiech
Obejrzeliśmy z moim mężczyzną Iluzjonistę. Film całkiem dobry, dałabym tak z 7.5/10 , ale gdybym miała porównać Iluzjonistę i Prestiż, to zdecydowaniem wybieram Prestiż - ciekawsza historia i zakończenie. Prestiż dostał bez wahania 9/10.

Księciunio miał świetną rolę - Sewell świetnie zagrał takie świra psychopatę Duży uśmiech.
A ja się pewnie narażę i powiem, że wciąż nie rozumiem fenomenu Nortona, no dobra, no nie jest facet brzydki i jest całkiem dobrym aktorem, ale żeby aż taki szał na niego był...
(10-14-2012 09:07 PM)nemezis871 napisał(a): [ -> ]po prostu ma jak dla mnie jakąś taką grubo ciosaną gębę i chwilami robi dziubka takiego, że mi psuje efekt filmu Szczęśliwy

O to, to... Facet może i jest dobrze zbudowany, ale ta twarz, ten wyraz.. nie... Dla mnie bond to Roger Moore i nikt więcej Oczko
Wróciłam właśnie z nowego Bonda - świetny!

A Daniel Craig jak dla mnie jest już uosobieniem tej postaci Język Innego Bonda nie chcę i jak go kiedyś zmienią, będę przez zęby przeciągać...
Olu, popieram Cię w zupełności! Uśmiech
A ja ostatnio niespodziewanie trafiłem na jeden z bardziej trafiających do mnie filmów w życiu, na "Samsarę". Film bez jednego wypowiedzianego słowa, a po wyjściu z kina można o nim rozmawiać godzinami. Albo nie mówić nic, bo i tak jest to film, z którego wrażenia pozostaną w głowie na trochę dłużej, nawet bez potrzeby wyrażania się na zewnątrz. Aż dziw, że taki film puścili w multipleksie kinowym i nie trzeba było polować na niego w kinach studyjnych. Polecam każdemu jego obejrzenie i pobawienie się w przemyślenia. Uprzedzę jednak, że jeśli ktoś nie miał okazji poczytać sobie o buddyzmie, to dobrze jest przed pójściem do kina zapoznać się z jego podstawami, takimi jak chociażby tytułowe pojęcie - znacznie uprzyjemni to odbiór filmu Uśmiech.

Na zachętę trailer. A jakby ktoś chciał obejrzeć tak jakby poprzednią część tego filmu, "Barakę", tego samego reżysera, to służę linkiem do pełnej wersji filmu w HD na YouTube

A, i wczoraj byłem też na "Obławie", również kawał porządnego, wartego zobaczenia, polskiego kina.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12
Przekierowanie