Ostatnio czytam tylko książki na zaliczenie na studia
W sumie niektóre nawet ciekawe, ale ile można...
(Rola ojca w rodzinie, Marzenia o teorii nauczania, Motywowanie uczniów do nauki...)
jako, że oblałam dwa egzaminy i poprawiam dopiero we wrześniu (albo i nie) to mogę czytać dużo.
kończę
1Q84 Murakamiego i chyba muszę powiedzieć, że całkiem fajna książka. mimo, że czasami ciężko mi się czytało, to i tak jak zwykle Murakami potrafi zachwycić.
A z biblioteki czeka na mnie:
Świat Według Clarksona - nie wiem czemu to wypożyczyłam. lubię faceta tylko w telewizji, nawet bardzo go lubię, nie wiem jednak jak będzie z książką. chociaż przeczytałam kawałek i nawet mi się troszkę spodobał.
Ucieczka z Auschwitz
Wojna polsko ruska
Hera, moja miłość
Wąż w kaplicy
My, dzieci z dworca ZOO - nigdy wcześniej nie mogłam tego w bibliotece dorwać O.o
no i czekają mnie jeszcze dwa pozostałe tomy 1Q84, ale muszę narazie odpocząć od Murakamiego.
na dniach skończyłam Nawałnica mieczy - krew i złoto Martina, a wczoraj Tańcz, tańcz, tańcz Murakamiego. nie zachwyciła mnie co prawda proza Murakamiego, ale zaintrygowała, więc pewnie sięgnę po coś kolejnego jego autorstwa.
teraz kończę króciutki Cień mojego dziecka Thomesa i Początek Szczypiorskiego. a w kolejce jeszcze tyyyyle książek.
W niedzielę skończyłam czytać Uśmiechu Bombaju. Bardzo poruszająca książka, autorem jest Hiszpan, który po dwóch podróżach do Indii postanowił do nich wrócić i prowadzi sierociniec dla dzieci, które miały zostać przehandlowane albo skazane na żebractwo i prostytucje. Wstrząsająca, ale piękna. Bardzo dobrze się czyta i aż wierzyć się nie chce że w XXI wieku w Indiach wciąż dochodzi do takich rzeczy.
a ja skończyłam "Marinę" Zafona...
Od ponad miesiąca leżał mi na półce "Detektyw Monk" i sięgnęłam po niego dopiero teraz – wiadomo szczególnie w czasie sesji musi się znaleźć czas na tak strasznie ważne rzeczy jak czytanie tego typu (niezbyt ambitnych) książek, ale w sumie całkiem ciekawe i szybko się czyta
ja skończyłam wczoraj
Cień mojego dziecka, które mnie dosyć przygnębiło, bo dotyczy śmierci własnego dziecka i
Początek, po którym czuję jakiś niedosyt.
teraz w końcu zabrałam się za
Grę w klasy Cortazara, która już po paru pierwszych rozdziałach wydaje mi się stanowczo przeintelektualizowana, ale nie czyta się tego bardzo źle. do tego
Scyzoryk Masternaka, trzecia część autobiograficznej trylogii o świętokrzyskim Księciu, którą czyta się dobrze, bo jest pisana fajnym językiem, opisuje perypetie studenta filologii polskiej we Wrocławiu, ale jakoś już się uprzedziłam do niej, bo to męczące kiedy główny bohater - vide autor - pisząc o relacjach z dziewczynami non stop pisze o - tu cytuję - obciąganiu
Ja skończyłam "Klub Dumas" i jestem rozczarowana. Jak początek i środek dawały radę, zapierały dech i skłaniały do czytania, tak końcówka spaprana ma maksa...
Jestem gorzej niż niereformowalna, mam po prostu stosy książek, których nie nadążam czytać! Dalej czytam
Opowieść podręcznej - Margaret Atwood - teraz już głównie w autobusach, bo ta książka jest tak boleśnie realistyczna, że wręcz się jej boję i nie chcę jej czytać zbyt długo, bo zaczynam się bać, że faceci kiedyś zgotują kobietom taki Gillead, czy jak inaczej nazwą tę swoją republikę oszołomów, po 2) Dalej
Zemsta... - Abercombiego - dobre, jakkolwiek nie podzielam zachwytu, że rewelacyjne, po 3)
Tam gdzie spadają anioły - Doroty Terakowskiej
Cuuuudowna opowieść, piękne, mądre, wzruszające i napisane absolutnie wzorcowym językiem. Terakowska szybko winduje się na wysoką pozycję wśród moich ulubionych autorek lit. dla dzieci i młodzieży. Czytam drugą i drugą jestem ZACHWYCONA! A poza tym oczekuje już na mnie przeczytane przez mojego chłopaka
Metro 2033 ,(już nie umiem się doczekać, aż zacznę je czytać) i
Bieguni - Tokarczukowej, których początek mnie męczy, ale zobaczymy... O odłożonej na wakacje ostatniej częsci sagi Martina nie wspominam i kilku innych...
Ooo, Fermin
Moja najulubieńsza postać ze wszystkich Zafonowskich
Poza Isabellą z Gry Anioła
A ja dokończyłam Opowieść Podręcznej - polecam! Baaardzo dobre! I dokończyłam też - Tam, gdzie spadają anioły - jak wyżej, też bardzo dobre! Musiałam niestety oddać Nocny patrol, bo już mi zaczęli karę naliczać (ale kurde zawiadomienie o tym, że się zbliża termin oddania książki to mi nie przyszedł
), więc oddałam, nim ze, 1,50 zrobiło się 15 zł, bo tak też potrafię, toteż nie mogę nic napisać na ten temat.
A poza tym w zamian za powyższe wypożyczyłam sobie:
1) Fabrykę Os - Iana Banksa - wytrzasnęłam ją z listy 100 books you must read before you die wg BBC, cieńkie, do przeczytania w jeden dzień, w autobusie przeczytałam pierwszy rozdział i powiem na razie tylko tyle - DZIWNE i INTRYGUJĄCE, ale to niekoniecznie na razie jest komplement
2) Żonę podróżnika w czasie/ Miłość ponad czasem (ma różne tytuły) - Audrey Niffenegger - nie lubię romansów, ale to może być ciekawe, mężczyzna skacze w czasie, więc spotykają się ze swoją ukochaną w różnych momentach swojego życia
3) Opowiadania z doliny Muminków
Bo podobnie jak w przypadku Kubusia Puchatka, jeśli kiedyś to czytałam, to już zapomniałam oryginalny tekst
ja skończyłam nieszczęsny Scyzoryk, w którym na koniec nawet pojawiła się spora wzmianka o Stalowej Woli, ale to nie wystarczyło do zmiany mojej opinii o tej książce. nie lubię nadmiaru zbędnej erotyki podawanej w wulgarny sposób, pisanie o tym w taki sposób to jest sztuka, która się udaje mało komu. Masternakowi się nie udało.
teraz zabieram się za Grę w klasy, bo przed wyjazdem muszę ją oddać, a chciałabym zdążyć ją skończyć. Po pierwszych trzech rozdziałach już jest dla mnie przeintelektualizowana, ale zobaczymy co dalej.
(06-21-2012 05:26 PM)nemezis871 napisał(a): [ -> ]2) Żonę podróżnika w czasie/ Miłość ponad czasem (ma różne tytuły) - Audrey Niffenegger - nie lubię romansów, ale to może być ciekawe, mężczyzna skacze w czasie, więc spotykają się ze swoją ukochaną w różnych momentach swojego życia
Czytałam, polecam
Na pewno nie nazwałabym tego romansem, a w każdym razie nie to mi przychodzi do głowy jako pierwsze skojarzenie.
Cytat:Czytałam, polecam Uśmiech Na pewno nie nazwałabym tego romansem, a w każdym razie nie to mi przychodzi do głowy jako pierwsze skojarzenie.
To dobrze, bo jak pisałam romansów stricte nie lubię. No tak, ale ja oczywiście mam nabrane mnóstwo książek z bibliotek, a i tak zabrałam się wczoraj za
Metro 2033 - Glukhovsky'ego - od chłopaka, które mogę czytać choćby i rok. Na razie przeczytałam jakieś 40 stron, ale już dreszcze po plecach przebiegały - Mocne i już widzę, że bardzo dobrze napisane! Widać, że facet jest dziennikarzem w dodatku wojennym - lekkość pióra, umiejętność budowania napięcia i znajomość realiów wojny oraz historii swojego własnego kraju. Naprawdę bardzo dobre! Ja w ogóle lubię literaturę rosyjską, jest naprawdę dobra! Prócz polskiej i angielskiej należy do moich ulubionych.
Metro 2033 przeczytane
Absolutnie GENIALNE! Jedna z najlepszy książek z zakresu fantastyki, jakie czytałam.
Jeśli ktoś chce przeczytać nieco dłuższą recenzję to zapraszam tutaj:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/50010/met...nia6630700
(spojlerów nie ma, można czytać bez obaw). A teraz zabieram się za dokończenie Zemsty - Abercombiego, bo to już od ponad miesiąca czytam przez obronę i Metro
Zafascynowana wyczynem i stylem pisania Kazimierza Nowaka, postanowiłam przeczytać o przygodach innych niezwykłych poznaniaków, którzy podróżowali po świecie przed II wojną- "Okrążmy świat raz jeszcze" Tadeusza Perkitnego. Właśnie zaczynam drugą część i jak na razie jestem zachwycona.
Lekkie pióro autora, autoironia i zabawne historie dwóch przyjaciół, to wszystko sprawia, że czuję się jakbym razem z Perkitnym i Mroczkiewiczem przemierzała selwy i oceany, poznawała wspaniałych ludzi i przeżywała przygody. Szczerze polecam.
Przez ostatnie dwa tygodnie przeczytałam: Bezpieczną przystań Nicholasa Sparksa (idealne romansidło na wakacje), Karaibską Tajemnicę (taka sobie) i Trzynaście zagadek (udało mi się nawet zgadnąć) Agathy Christie, Frankiego Furbo Williama Whartona (rewelacja!), Dane wrażliwe Ewy Nowak (jak wszystkie książki tej autorki) i wczoraj Dawcę Loisa Lowry'ego (naprawdę warto przeczytać).
Czytam w takim tempie, że aż założyłam bloga do moich "recenzji", bym nie zapomniała kiedyś o czym to było. ; D
Wharton
Dawno nie czytałam czegoś, co by nie było związane z finansami, chyba pora odwiedzić bibliotekę..
A ja wczoraj skończyłam "Zimny ogień" Koontza i nie wiem co myśleć o nim.