Robiąc zapiekankę przesłuchałam dalsze 2 części
Zorby (to jest głowny powód dla którego lubię audbiooki, mogę ich słuchać nawet robiąc obiad, prasując, przepisując notatki, sprzątając czy jadąc samochodem, w którym czytając papierową ksiązką, po pięciu minutach bym prosiła by się zatrzymano gdzieś i bym biegła w pobliskie krzaki, bo mi po prostu niedobrze, kiedy czytam w samochodzie). Powiem, że się rozkręca, jakkolwiek dalej twierdze, że narrator jest irytujący. Zorba jest świetny
Zaś co do tej list, to chyba źle się wyraziłam z tym, ze się zawzięłam. Oczywiście nie mam zamiaru przeczytać na siłę tych 100 książek, bo wiem, że np. Czekając na Godota, choć to tylko jakieś 150-180 stron dramatem przeczytałabym TYLKO za grube pieniądze, w granicach minimum 500 zl
Podobnie z W poszukiwaniu straconego czas, być może tak samo z częścią książek z tej listy, które mnie tak odepchną, że nawet po 20 stronach nie będę miała ochoty na dalszych 5, a co dopiero całość. Chciałabym jednak przynajmniej spróbować się z nimi zapoznać, bo jestem wręcz pewna, że wiele z nich mi się naprawdę spodoba. Te 22 które z tej listy przeczytałam to w dużej mierze książki, które były moimi lekturami na kursie lit. powszechnej. Zapewne sama bym się za nie zabrała, a okazało się, że są w większości genialne. Dzisiaj na moje absolutne top 15 wszystkich książek ponad połowa to absolutna klasyka, więc podejrzewam, że grupie pożywszych książek może się znaleźć coś, co do tej grupy dołączy
Osobiście podobał mi się nawet Germinal. Po prostu przekonałam się, że jeśli ksiązka jest uważana za klasykę i kanon i jest wpisywana na takie listy, to często nie bez powodu. Dla tego sięgnę po nie dla wlasnej satysfakcji, a nie po to by odhaczyć całą listę, bo z pewnością całej nie odhaczę, Już mam dwie do skreślenia
A taka lista to też dobra mobilizacja i wskazówka
Poza tym nie widzę najmniejszego sensu wrzucania na listę osobno Kronik Narnii oraz pierwszego jej tomu. Za to niezwykle mnie uradowała obecność na obu
Mrocznych materii