odświeżam mój ukochany wątek
u mnie ostatnio na tapecie praktycznie same książki kręcące się wokół krajów arabskich i islamu.
Księgarz z Kabulu Asne Seierstad - sama książka dobra, ale bez zachwytu, za to obraz Afganistanu, który pod wpływem kolejnych władz wciąż zmienia swoje oblicza, niesamowity.
Irak. Piekło w raju Pawła Smoleńskiego - takie reportaże lubię, autor nie wymądrza się czego to nie widział czy przeżył tylko oddaje głos mieszkańcom - tym pragnących powrotu reżimu, tym którzy przeciwko niemu walczyli i tym, którzy pragnęli po prostu przetrwać. po lekturze nasuwa mi się trochę skojarzenie z Bałkanami, gdzie też istnieje wyraźny podział i wrogość pomiędzy różnymi grupami etnicznymi i religijnymi.
Guantanamo. Pięć lat z mojego życia Murata Kurnaza - połknęłam w jeden dzień, chociaż spodziewałam się, że będzie jednak bardziej wstrząsająca.
Bukareszt. Kurz i krew Małgorzaty Rejmer - perełka, reportaże pisane w taki sposób, że chce się jeszcze więcej i więcej, jeszcze bardziej zagłebić w ten dziwny twór jakim jest stolica Rumunii. trochę przerażenia, trochę śmiechu, także tego przez łzy, trochę zadziwienia, świetna mieszanka.
Korrida. Taniec i krew Janusza Kaszy - wprowadzenie do korridy, mnóstwo fachowych terminów, haseł i sporo encyklopedycznego słownictwa przez co książka mi się momentami wybitnie dłużyła i odkładałam ją co i rusz. ale gdyby pominąć to to całkiem ciekawa lektura przez areny i prowincje Francji, Hiszpanii i Portugalii.
Uczta dla wron. Sieć spisków - w końcu! zaczęłam ją czytać jakoś na początku roku w formie pdfa więc każda papierowa ksiązka stawała na pierwszym miejscu. ale w końcu dobrnęłam do końca i mam nadzieję, że pierwsza część Tańca smoków pójdzie mi nieco szybciej
a aktualnie czytam
Murzynka B. Liskowackiego i kontynuując moje arabskie wątki
Koran.