11-14-2012, 09:52 PM
11-14-2012, 09:55 PM
ja przeczytałam 1/3, czyta się to tak szybko, bo 3/4 tego to dialogi rodem z czatu internetowego 13-latków. i jak na mój dzisiejszy podły nastrój to sprawdza się to idealnie - tak głupie, że aż śmieszne
11-14-2012, 10:04 PM
heksita, dokładnie tak :/ coś potwornego
a ja znowu "Cień wiatru" wałkuję, moja ukochana książka
o, i "Choroby wewnętrzne" Szczeklika, ale to już nie dla przyjemności
a ja znowu "Cień wiatru" wałkuję, moja ukochana książka
o, i "Choroby wewnętrzne" Szczeklika, ale to już nie dla przyjemności
11-16-2012, 08:18 AM
Ja to bym chciała zobaczyć fanfiction owej pani - akurat ff czytuję sporo, z różnych fandomów, i znalazłam sporo historii moim zdaniem podobnych poziomem do oryginałów (albo i lepszych ;D), dlatego też chciałabym zobaczyć co stworzyła ona - bo z całego tego szumu i tego, co słyszę od Was wnoszę, że te jej opowiadania to miały taki poziom, że bym je szerokim łukiem ominęła.
Moja kanadyjska kuzynka też polecała mi "50 Shades..." konspiracyjnym szeptem, jak tam u nich byłam, bo "wszyscy to czytają", ale mamy gusta tak różne, że...
Skończyłam za to "Atlas chmur" i mogę z czystym sumieniem polecić. Przeczytałam, bo chciałam znać oryginał przed filmem i już czuję, że książka o niebo lepsza
Moja kanadyjska kuzynka też polecała mi "50 Shades..." konspiracyjnym szeptem, jak tam u nich byłam, bo "wszyscy to czytają", ale mamy gusta tak różne, że...
Skończyłam za to "Atlas chmur" i mogę z czystym sumieniem polecić. Przeczytałam, bo chciałam znać oryginał przed filmem i już czuję, że książka o niebo lepsza
11-16-2012, 08:35 AM
(11-13-2012 09:19 PM)anka79 napisał(a): [ -> ]druga "Narodziny Wenus" Sarah Dunant.
U mnie jest do wypożyczenia, jeżeli chcesz, mogę to zrobić
11-17-2012, 12:29 PM
skończyłam czytać Pięćdziesiąt twarzy Greya, zmordowałam to dzielnie do końca. po lekturze tego zaczęły istnieć w moim słowniku słowa, których używanie przy mnie w najbliższych dniach może skończyć się źle. od "wewnętrznej bogini" począwszy a na jęczeniu i kiwaniu głową kończąc.
dla mnie ta książka to jeden wielki facepalm. wzorowanie się na "Zmierzchu" wali co i rusz bez ostrzeżenia po twarzy, ale w porównaniu z tym książka Meyer to literatura wysokich lotów...
edit:
ta angielska recenzja oddaje dokładnie do to co czułam w trakcie czytania tej książki, a czego sama wyrazić nie umiem. do tego ten licznik na końcu jakie słowa pojawiały się najczęściej... sama w pewnym momencie miałam ochotę podliczyć ile razy powtarza "omatko/o Boże/święty Barnabo(sic!)/kurka wodna/kuźwa/wewnętrzna bogini" etc
dla mnie ta książka to jeden wielki facepalm. wzorowanie się na "Zmierzchu" wali co i rusz bez ostrzeżenia po twarzy, ale w porównaniu z tym książka Meyer to literatura wysokich lotów...
edit:
ta angielska recenzja oddaje dokładnie do to co czułam w trakcie czytania tej książki, a czego sama wyrazić nie umiem. do tego ten licznik na końcu jakie słowa pojawiały się najczęściej... sama w pewnym momencie miałam ochotę podliczyć ile razy powtarza "omatko/o Boże/święty Barnabo(sic!)/kurka wodna/kuźwa/wewnętrzna bogini" etc
11-17-2012, 12:58 PM
O "pięćdziesięciu..." słyszałam opinie, z których wynikało, że pornos słabych lotów. Dodając Wasze opinie to nawet odechciało mi się nawet sięgać po fragmenty dostępne w necie, nie mówiąc o książce.
Obecnie czytam "Niewinni w Norymberdze" Seweryny Szmaglewskiej. Trochę ciężko mi się czyta, ale warto.
Obecnie czytam "Niewinni w Norymberdze" Seweryny Szmaglewskiej. Trochę ciężko mi się czyta, ale warto.
11-17-2012, 02:27 PM
Dziękuję za link do tej recenzji, uśmiałam się do łez!
11-17-2012, 02:53 PM
hahaha coś pięknego ta recenzja true story!
11-19-2012, 11:20 PM
oj" Pięćdziesiąt twarzy Greya" trudno czytać... naprawdę tak kiepsko napisanej książki to chyba nie czytałam nigdy w życiu, i sceny też takie stają się nudne i przewidywalne.. nie polecam
A niedawno w księgarni obok siebie leżały dwie najnowsze, jeszcze ciepłe ksiązki moich ulubionych autorów "Trucizna" Pilipiuka i nowy kryminał Borysa Akunina (niestety na razie poszedł dalej w świat, a ja dzielnie dozuję sobie pzygody Wędrowycza, nie więcej niż jedno opowiadanie dziennie! będę dłużej czytać
A niedawno w księgarni obok siebie leżały dwie najnowsze, jeszcze ciepłe ksiązki moich ulubionych autorów "Trucizna" Pilipiuka i nowy kryminał Borysa Akunina (niestety na razie poszedł dalej w świat, a ja dzielnie dozuję sobie pzygody Wędrowycza, nie więcej niż jedno opowiadanie dziennie! będę dłużej czytać
11-20-2012, 12:01 AM
ja dostałam na urodziny dwie pozycje Charlesa Bukowskiego i właśnie kończę pierwszą z nich, jestem zauroczona. druga czeka, a niebawem wpadnie stówka na książki za polecenie konta bankowego więc kupię sobie jeszcze ze dwie jego autorstwa oraz Mistrza i Małgorzatę, bo niestety pożyczyłam komuś i nie umiem odzyskać, więc raczej kupno nowej jest najlepszym rozwiązaniem :/
w ogóle, przydałoby się jeszcze ze stówka albo najlepiej wielokrotność stówki bo jak weszłam na empik.com i wybrałam wszystkie książki które chcę mieć natychmiast, to okazało się, że muszę zrezygnować z więcej niż połowy
w ogóle, przydałoby się jeszcze ze stówka albo najlepiej wielokrotność stówki bo jak weszłam na empik.com i wybrałam wszystkie książki które chcę mieć natychmiast, to okazało się, że muszę zrezygnować z więcej niż połowy
11-20-2012, 04:41 PM
mwahaha, ściągnęłam sobie drugą część Greya, Ciemniejsza strona Greya. ale już nie jest tak zabawna jak pierwsza, przynajmniej na razie
11-20-2012, 06:28 PM
Pasażerka - ściągnęłaś Greya z chomika?
11-20-2012, 06:49 PM
przyznaję, z chomika. szkoda byłoby mi zajmować sobie miejsce na karcie bibliotecznej dla czegoś takiego
11-20-2012, 06:58 PM
Pasażerka, jako bibliotekarka rozgrzeszam Cię z tego drobnego przewinienia , bo zrobiłam tak samo jak ty z tych samych powodów trzecią część też ściągnę bez wyrzutów sumienia
11-23-2012, 03:17 PM
Skończyłam właśnie Kosogłosa...
[SPOILER NIE CZYTAĆ JEŚLI NIE ZNACIE FABUŁY]
Kurna mam ochotę ją zamordować za to co się stało z Finnickiem i Prim, bo to takie fajne postaci! I sądziłam, że jednak inaczej się potoczy sprawa z Galem, ale w sumie to było dośc oryginalne jeśli chodzi o kwestię ,,trójkątów'' miłosnych. Z reguły któryś umiera, żeby panna mogła zostać z drugim. W ogóle smutna jak jasna cholera ta książka. Na koniec się prawie zryczałam. Ogólnie mówiąc chwilami była trochę słabsza od poprzednich, ale końcówka nadrobiła. A Epilog kojarzy mi się tą piosenką Fettinga / Strachów na Lachy -Wstanie dzień, tam jest fragment ,,dzieci urodzą się nowe nam i spójrz, będą śmiać się, że my, znów wspominany ten podły czas, porę burz" I w ogóle moim zdaniem choć nie mają ze sobą nic wspólnego świetnie ze sobą korespondują. Naprawdę przyzwoita trylogia i dobry portret osoby psychnicznie złamanej przez system, marionetki w rękach rządzących. Sam Kosogłos dostałby z 8.5/10 ale cała seria na solidne 9.
[SPOILER NIE CZYTAĆ JEŚLI NIE ZNACIE FABUŁY]
Kurna mam ochotę ją zamordować za to co się stało z Finnickiem i Prim, bo to takie fajne postaci! I sądziłam, że jednak inaczej się potoczy sprawa z Galem, ale w sumie to było dośc oryginalne jeśli chodzi o kwestię ,,trójkątów'' miłosnych. Z reguły któryś umiera, żeby panna mogła zostać z drugim. W ogóle smutna jak jasna cholera ta książka. Na koniec się prawie zryczałam. Ogólnie mówiąc chwilami była trochę słabsza od poprzednich, ale końcówka nadrobiła. A Epilog kojarzy mi się tą piosenką Fettinga / Strachów na Lachy -Wstanie dzień, tam jest fragment ,,dzieci urodzą się nowe nam i spójrz, będą śmiać się, że my, znów wspominany ten podły czas, porę burz" I w ogóle moim zdaniem choć nie mają ze sobą nic wspólnego świetnie ze sobą korespondują. Naprawdę przyzwoita trylogia i dobry portret osoby psychnicznie złamanej przez system, marionetki w rękach rządzących. Sam Kosogłos dostałby z 8.5/10 ale cała seria na solidne 9.
11-23-2012, 09:26 PM
A ja zaczęłam wczoraj Hobbita. Przeczytałam jeszcze zbyt mało, by oceniać czy mi się podoba, ale wystarczająco by stwierdzić, że zaskoczyła mnie prostota języka. Myślałam że będzie bardziej "wyrafinowany".
Może dlatego, że dotychczas fantastykę kojarzyłam głównie z King'iem i Pratchett'em, których czytało mi się raczej ciężko...
Może dlatego, że dotychczas fantastykę kojarzyłam głównie z King'iem i Pratchett'em, których czytało mi się raczej ciężko...
11-23-2012, 11:30 PM
Bo Hobbit to była/jest książka dla dzieci W zasadzie. Tylko się tam Tolkienowi jakimś cudem pierścień zaplątał...
Laura, a z Tobą się w zupełności zgadzam. Też się teraz zastanawiasz, jak Kosogłosa przerąbią na blockbuster movie?
Laura, a z Tobą się w zupełności zgadzam. Też się teraz zastanawiasz, jak Kosogłosa przerąbią na blockbuster movie?
11-25-2012, 06:54 PM
wymęczyłam wreszcie do końca tę drugą część Greya. o ile pierwsza była tak głupia, że aż śmieszna, to ta była już po prostu męcząca. love story rodem z fanficka
11-25-2012, 07:33 PM
Agata- do trzech razy sztuka