Aniu, gratuluję, z chęcią przeczytam
Właśnie skończyłam czytać
Grę Anioła, której lekturę podjęłam chyba po połowie roku. Przyznaję, że straszny ze mnie głupek, nie wiem dlaczego wydawało mi się, że lata
Gry Anioła są zbieżne z tymi z
Cienia Wiatru, zmyliło mnie też to, że obaj Sempere nie mają tu imion, a jedynie są nazywani przez nazwisko i określenia : młodszy/starszy, ojciec/syn i dopiero po dłuższym czasie się ogarnęłam, że chociaż
Grę Anioła wydano jako drugą, to jednak jest to jakby prequel, tutejsi Sempere to dziadek i ojciec Daniela
Wystarczyło spojrzeć na daty, by sobie to uprzytomnić, a mnie musiało to zająć całkiem dużo czas
Nie wiem czemu wbiłam sobie do głowy, że to ci sami panowie, którzy występuję w
Cieniu Wiatru, pewnie dlatego, że chciałam
Aha, no i tak suma summaru daję 8/10. Bardzo dobre, jednak po
Cieniu Wiatru mam pewien niedosyt. Brakuje mi tu poczucia humoru Fermina i ogólnie mówiąc Daniel jest fajniejszą postacią niż David.
No, a teraz wskakuję do łóżka dosłuchać
Grę Endera - przesłuchałam już ponad 3/4 i jeśli tylko Orson Scott Card nie zmaści w sposób efektowny zakończenia, to ma u mnie szansę na wysoką notę. Jak na razie BARDZO dobre science - fiction, mocno osadzone w realach zimnej wojny, przez co wydawać by się mogło, że nieaktualne (dużo odniesień np. do nie istniejącego już Układu Warszawskiego, ale dla mnie to bez znaczenia, nie problem to dla mnie przyjąć, że nie nastąpił w u schyłku lat 80 i początku 90 przewrót polityczny), ale w gruncie rzeczy nie o to chyba tu chodzi, a o to jak daleko można się posunąć dla dobra ogółu, w gruncie rzeczy tytułowy Ender to na początku sześcioletni chłopiec, a władze państwowe rzucają mi pod nogi różnorakie kłody, i próbują go złamać psychicznie, by zrobić z niego idealnego przywódcę, który ocali ludzkość przed spodziewaną inwazją obcych. Obcy, robale czy jak im nazwać dla mnie są mniej ciekawi, ciekawi mnie to jak Card odpowie na pytanie czy można zabrać dziecku dzieciństwo i uczynić z niego maszynę do zabijania dla dobra ogółu.
Edit. Spotkałam się z kilkunastoma opiniami, że zakonczenie Endera jest zaskakujące i wgniata w fotel i wywołuje reakcję typu ,, O k...!" Tym bardziej zacieram ręce i wskakuje do łóżka dosłuchać resztę