Ja ostatnio nie miałam kompletnie na nic czasu
Wracalam z roboty, bralam się na następną i spać, dlatego mam straszne zaległości z czytaniem, ale w ciągu ostatniego miesiąca, może póltorej przeczytałam m.in.
Przynieście mi głowę wiedźmy - Kim Harrison - takie tam czytadło z tematem wampirów w tle z tym, że temat nieco inaczej potraktowany, główna bohaterka przyjaźni się z wampirzycą, a nie jest zakochana w wampirze, w sumie w sam raz na podróże autobusami do uczniów
Koralinę - Neila Gaimana - jakoś nie podzielam zachwytów nad tym autorem
To już drugi kontakt z nim, po tym jak koleżanka mówiła, że jest o niebo lepsze niż Gwiezdny Pył i, że ma się ciarki jak się czyta, spodziewałam się jakichś fajerwerek, a ja bym powiedziała, że to taka trochę przekręcona wersja Alicji z Krainy Czarów, na dodatek w ogóle nie było straszne. Takie tam 6/10
aktualnie czytam
Malowanego Człowieka - Bretta - pierwsza ,,połowa" tomu pierwszego księbi pierwszej nawet ciekawa (choć jak ktoś się spodziewa nie wiadomo czego odkrywczego, to się zawiedzie), ale już w drugiej to same schematy i nic się nie dzieje, ale liczę na to, że w drugim tomie księgi pierwszej ruszy się akcja, a te 150 stron marudzenia to takie przejście, które być musi. Czyta się szybko, może być.
A poza tym dorwałam od mamy ucznia (tak mamy, a nie ucznia) pierwszy tom
Tuneli - zobaczymy czy to fajne jak twierdzi wiele osób czy też kicha, jak twierdzi jeszcze więcej osób no i
Orwella czytam od Martiny